Otóż w filmie jest taka scena, kiedy Anna i Karenin idą do łóżka. I on wyciąga coś z szafki. Za drugim razem Anna mówi mu, że nie może bo jest już w ciąży z Wrońskim. I pytanie: co to jest za pudełeczko?
Jak dla mnie Aaron Taylor wygląda komicznie w tej blond stylizacji... i jeszcze ten wąsik. Potwornie
nienaturalnie
Pod wzgledem technicznym film wypadl rewelacyjnie. Efekty i sceny przymajmniej w moim
przypadku zapieraly dech. Pewien niedosyt pozostal jednak ciezko o film ktory bedzie perfekcyjny
pod kazdym wzgledem. Wedlug mnie ta ekranizacja Anny Kareniny w duzym stopniu zblizyla sie
do idealu dlatego z czystym sumieniem...
Wszystko fajnie, pięknie ale moim zdaniem Keira nie pasuje do roli Anny Kareniny. Jest za bardzo koścista i tym samym za mało kobieca do tej roli. Lubie ja jako aktorkę ale niestety nie w tej roli. Duzo bardziej podobała mi się poprzednia Karenina w wykonaniu Sophie Marceau.
Piszę prace maturalną i zastanawiam się, którą wybrać:)
Waszym zdaniem, która z tak wielu adaptacji Anny Kareniny jest najlepsza ?
Anna znów powraca. Anna zamknięta jest tym razem w teatrze. Re-edycja dobrze znanej historii ma sens o ile jest opakowana w nowe, oryginalne ramy. I to się dokonało. Bardzo campowe, plastyczne ujęcie tworzy dla widza ucztę dla oczu. Ten film się nie dzieje a płynie, sprawnie odsprzedaje klasykę nowemu widzowi. Sprawną...
więcej
takie filmy powinno się kręcić i takie filmy powinno się oglądać. Film mądry, bazujący na podstawie wybitnej książki. Aktorzy poradzili sobie z zadaniem i dobrze weszli w swoje role. Kostiumy i scenografia po prostu wspaniałe !
Polecam!!!
Ogólnie film całkiem Ok, chociaż zdecydowanie za długi, od połowy staje sie troszkę nużący. Moja ocena to 6
Jestem wielką fanką książki i z niecierpliwością czekałam na tę ekranizację. Szczególnie, że robił
ją duet Wright-Knightley, który świetnie sprawdzil się w 'D&U' i 'Pokucie'. Zdecydowanie nie
spodziewałam się tego co zobaczyłam. Pomysł z teatrem uważam za bardzo dobry- fajnie pokazal
konwenanse i sztuczność...
kubek w kubek tylko ten pomysł z teatrem...mnie irytował, ale..dużo fajnych rozwiązań, Wroński to
jakas porażka...ja się rozczarowałam....
Zapewne w zamyśle twórców miało to być coś nowego, oryginalnego. A wyszła niezgrabna
karykatura, ni to filmu, ni to sztuki teatralnej.
Za bardzo skupiono się na formie przekazu (całkowicie według mnie nietrafionej) niż na samym
przekazie. A szkoda, bo książka jest piękna i na prawdę daje pole do popisu.
z obsadą Wrońskiego na czele. ale z tym, że Keira była zła nie mogę się zgodzić ;-) no i w końcu - chyba od Pokuty - wyglądała całkiem dobrze.
Ten film to tragedia w porównaniu do wersji z S. Marceau czy V. Leigh. Książki nie czytałam, ale ani miłości, ani namiętności w tym 'dziele' nie było, a takiej historii oczekiwałam. Tylko Karenin (J. Law ) trzyma poziom. Masakra!
Może i zrobiony prawidłowo i z rozmachem ? Ale oglądając kolejną ekranizację jedynie można powiedzieć nuda !
Najpierw wspomniane moje trzy grosze – uwielbiam podobne zabawy aktorstwem, konwencją, prowadzeniem kamery. Jednak „...nowatorski pomysł na realizację tej powieści...” to to nie jest. Chyba, że damy się zwieść pierwszym scenom i podejdziemy do niego jak do musicalu, by po chwili stwierdzić, że tu jednak nikt nie...
Film moim zdaniem nie udany, pomylone style, choby w samym tańcu. W starej rosji tańczyło się zupełnie inaczej. Forma teatralna nie odpowiada. pozatym wiele zdarzeń uciętych , taki kogiel mogiel w tym filmie...
Ujmę swoją opinię w ten sposób: podczas tego filmu powinna być przerwa na strzelenie sobie w łeb. Książka jest genialna, natomiast film został zmasakrowany pseudo artystyczną poetyką świata-teatru i drewnianym występem głównej aktorki. Zdecydowanie odradzam wybranie się na tą szmirę do kina
kostiumy i scenografia na najwyższym poziomie, zdjęcia przepiękne, muzyka też wpasowuje
się świetnie w klimat. Jeśli chodzi o kadry i przejścia między poszczególnymi scenami jestem
pełna podziwu. Z tego co widzę dużo osób narzeka na tą teatralność, mnie osobiście bardzo
urzekła. Gdyby nie 'teatralizowanie' tego...