z cyklu historia lubi się powtarzać - reprodukuje w systemie mniej więcej trzydziestoletnim - wątpliwe wzloty i niewątpliwe upadki marilyn monroe lat dziewięćdziesiątych..
a w ramach akcji profilaktyka opętanych omotań i zawirowanych zamiłowań zalecam trzeźwy zadum i dorzeczny wybór swojego osobistego uzależnienia. jak widać - ta sama reguła dotyczy wyboru swojego idola.
a teraz coś z zupełnie innego winkla: kącik emeryta.
dwunożny afrodyzjak tytułowy - znany mi dotychmiast z jednej krótkiej uwagi niejakiego franka drebina - jej kostium kąpielowy musiał być w siódmym niebie - oraz - z jednego krótkiego porównania tegoż samego drebina - niczym karzeł przed urynałem musiałem chodzić przy niej na palcach - oraz - no dobra, trzeba uczciwie wyznać - ze skrzętnie ukrywanej przed rodzicami - pod stertą ubrań - na samiuśkim dnie szafy - kasety video z filmem pod wszystko mówiącym tytułem Sky Scraper czyli Skrobaczka Niebiańska aka Drapacz Chmur alias Superpałka takoż znany jako Wieżowiec - frojdowskie skojarzenia wertykalne nie są przypadkowe - z unikalnym lejtmotywem parującej kabiny prysznicowej - oto powraca z beztroskiej beztroski w katakumbowym królestwie dwa pięterka pod nami i dementuje pogłoski.
a teraz coś z zupełnie innej estety w ramach akcji boczna odnoga czasu: powiedz NIE rzeczywistości, powiedz TAK rzeczywistości alternatywnej.
było brać tych marnych pięćdziesiąt tysięcy baksów za rolę u boku nikomu nieznanego na on czas komika, niejakiego jima carreya! miast mordować terrorystów w siermiężno-remizowej makiecie nieudacznie małpującej nakatomi plaza, mordować zapalonych prawicowców sosem chili borem w Kolacji Z Arszenikiem! w ów czas mielibyśmy tytułową jeszcze całkiem dosyć żywą, jej łapkę odbitą w alejce chodnikowych gwiazd w cannes i przynajmniej trzy oficjalnie wydane poradniki o zdrowiu, a nasz świat wyglądałby dużo, dużo lepiej..
Choćby s nie wiem, ilu mądralińskich sów użył, była pustakiem i ten filmik (byle jak, zresztą) to pokazuje.
ok, niech nawet będzie, że tytułowa z kapusty w krainie pustostanu myślowego wyskoczyła, no i co z tego? czy według ciebie dobre są tylko te filmy, które opowiadają o tytanach intelektu? to co powiesz o kasparze hauserze? albo o stroszku? o foreście gumpie? o dereku? o Wystarczy Być hala ashby'ego? o Żywocie Mateusza witolda leszczyńskiego? jestem pewien, że sam mógłbyś poszerzyć tę listę.
trochę mylisz dwa porządki - takie odnoszę wrażenie - przekładając swoje sympatie bądź antypatie do postaci na sposób jej przedstawienia, tudzież wartość samego filmu..
Z owego dokumentu dowiedziałem się że miała grać w Masce! Film według mnie bardzo udany, animacje fantastycznie przenikające się z realnymi ujęciami i nawet Carey który gdzie indziej mnie odrzuca- tutaj wypadł znakomicie. Anna miala silikony i koński usmiech tj ukazywała górne dziąsła co jednak sporo uroku jej obejmuje, także i stylizacja na Marilyn.
no, ja też jej sobie nie wyobrażam w Masce, ale myślę sobie tak: ktoś wpadł na pomysł dosztukowania do ipkissa żeńskiej powłoki cielesnej w typie legendarnej betty boop, którą należało - ze względów oczywistych - obsadzić po warunkach. a w kształty legendarnej betty boop takie bardziej obłe niż kanciaste wpisuje się anne nicole na pewno bardziej niż cameron diaz. później komuś się odwidziało i chwała mu za to - miast bulwiasto jest graniasto! a scena z Maski, w której cameron diaz wchodzi do banku po kredyt, należała w latach dziewięćdziesiątych do moich absolutnie ólóbionych..
Jeśli idzie o ścisłość to. szczupaczki prawie bez biustu nie są moim ulubionym typem kobiecego wyglądu. Cameron ma za to słowiańskie rysy twarzy co dodaje jej uroku w moich oczach. Ja uwielbiam scenę tańca Ipkissa z Cameron. Nie widziałem żadnego filmu z Anna. Straciła calkiem w moich oczach gdy w ostatnim wywiadzie opluła własną matke wklejając historie o matce swojej przyjaciolki bo. zlo lepiej się sprzedaje.
no, miała to, miała tamto, miała jeszcze coś innego, ale raczej wyszło inaczej że przycytuję poetą..
naprawdę nie widziałeś Ostatecznej Zniewagi?
w której frank drebin, niczym karzeł przed urynałem, musiał chodzić przy niej na palcach?
polecam, to jej najlepsza rola!
może i hamburger, ale very tasty hawaian joint big kahuna burger! spoko, to masz z tymi burgerami tak samo jak ja z polityką..
wiesz co, domowy kotlet mielony to ambrozja, ten w knajpie to zwykle przegląd tygodnia. Ów film to jednak sądzę raczej poziom jadłodajni typu McShit lub SraFC. No i widzę grał w nim psychol i morderca O.J. Simpson....... Jesli już naturalne kobiece kształty to może raczej jakis film z Jane Mansfield. Polityka, coż ,byłem głos oddałem a durnie wybrali Donka.
to jest bardzo krzywdząca opinia, bo jednak Ostateczna Zniewaga w swoim podgatunku to coś więcej niż ekwiwalent szybkiego żywienia. na przykład spiętrzenie gagów w finale - żeby było śmieszniej, podczas gali rozdania oscarów - to majstersztyk na miarę najlepszych osiągnięć spóły zucker, abrahams und zucker company z nieśmiertelnym Airplane na czele. natomiast późniejsze produkcje nielsena, takie jak na przykład Kamuflaż, rzeczywiście osiągają poziom mcshita. no, chyba że cały podgatunek jest dla ciebie ekwiwalentem mcshita..
argument z ołdżejem też jest trochę poniżej pasa, choćby dlatego, że premiera filmu miała miejsce przed pamiętnym performansem ołdżeja. jednak nawet, gdyby była już po performansie, to jakie ma to znaczenie dla jakości dzieła? Bill Cosby Show to wciąż jeden z najlepszych seriali prezentujących tak zwane "family values" niezależnie od aktora, który stoi u wezgłowia. a idąc dalej tokiem twojego rozumowania na podobnej zasadzie musielibyśmy skreślić również filmy z jane mansfield - jako iż bardzo krótka jest linka łącząca jane mansfield z kościołem niejakiego szandora laveya na przykład. und so weiter, und so weiter, aż do Xięgi Wyjścia. nie dajmy się zwariować.
Nie dajmy sie zwariowac, alec mordercy i psychola na ekranie ogladac nie chce , nawet w oskarowej roli.
I dobrze ale to tak jakby Grzegorz Piotrowski wystąpił w epizodzie w np Misiu. Nie nazywaj ohydnej zbrodni "performansem". Co do komedii to widzę iz trudno stworzyć dobra komedie, za to łatwo zalać rynek przygłupiastymi historyjkami z durnymi dialogami w czym prym wiedzie kino amerykańskie, dzielnie w tym kopiowane przez rodzimych nieudaczników. Coś tam z Lesliem widzialem, była to parodia Bondów itp. W zachwyt nie popadłem. Polecam za to francuska Kolację dla palantow np.
spoko, zmieniam performans na wyjątkowo mało higieniczną a postwielkanocną fugę psychogenną, może być?
no to jest wszystko tak szerokim gestem powiedziane, że aż wkrótce wyjedziesz poza linię horyzontu nieba. a ja tylko zwróciłem uwagę, że potępiasz a priori jedną z lepszych komedii nielsena. daj facetowi żyć, bo on się tam jednak strasznie musi wiercić czytając takie słowa.
Nie, nie moze być, to jeszcze bardziej durne. Leslie nie umrze ani dochodów nie straci bo ja nie będę oglądał akurat tego filmu.
czemu niby durne? nie wiem, czy jesteś świadom istnienia mglistej substancji deprogramującej od trzydziestu bez mała acz z okładem lat ukrywającej się na planecie ziemia pod wszystko mówiącym kryptonimem Zagubiona Autostrada? otóż cały koncept tego cudownej wprost piękności dzieła wziął się właśnie z prostego zapercepowania fugi psychogennej u ołdżeja.. ale spoko, niechaj będzie durne.
Taka on miał fugę psychogenna jak ja jestem ufoludkiem. Bil swoją żonę która potem zamordował, spierniczal dlugo prxed policja a pierwitnie został uniewinniony bo stwierdził że rękawiczki które znaleziono na miejscu zbrodni są za małe. Dzielni obrony wskazywali na jego kolor skóry jakby w takim.kontekscie miał on jakiekolwiek znaczenie ale zapewne liczyli na otumanionych i zastraszonych politpoprawnoscia przysięgłych. Wszelako w procesie cywilnym uznano go za winnego. W Polsce u syna pewnego elektryka i esbeckiego kapusia który został prezydentem stwierdzono "pomroczność jasną ". Byle sie wyłgać. Zagubionej autostrady nigdy nie lubiłem- takie tam wymysły.
Gdzie ty u niego widzisz te rzekoma fugę psychogenną??? Czytam natomiast że spośród 12 gniewnych ludzi czyli przysięgłych którzy uniewinnili ołdżejka 8 to były Murzynki mocno zagniewane na białych.
nie ja, tylko autor Zagubionej Autostrady raczej..
no ale dobra, zmieniam z fugi psychogennej na zbrodnię i karę, którą w tym przypadku będzie wieczny wyrzut sumienia zbrodniarza, może być?
jak również pozwól, że zapytam - czego według ciebie dowodzi fakt, iż powłoka cielesna ośmiu z dwunastu przysięgłych była koloru kolorowego?
Ano że bliższa koszula ciału- podówczas białą policja była oskarżana o brutalne traktowanie Murzynów co też celowo podnosili obrońcy Simpsona. On miał jakies wyrzuty sumienia? Chyba żartujesz. Przymierzył był ciasne rękawiczki i już uznany za niewinnego a kto zatem zabił tych dwoje? I czemu spierdzielał przed policja ? Po co w ogóle łączysz serial o autostradzie z tym zbrodniarzem?
połączyłem raczej skojarzeniowo, ale chyba po to, aby zwrócić twoję uwagę na prosty fakt, w jak inny a twórczy sposób można spojrzeć na oblicze człowieka, które skrywa rozpacz - ty patrzysz i dokonujesz samosądów, oceniasz, ferujesz wyroki, dokładasz kolejnych puzzli do swojej wizji świata. spoko. lynch spojrzał i zaczął marzyć, po czym stworzył jeden z najlepszych fimów - pardon, takich tam wymysłów - świata. a to, czy ołdżej faktycznie był czy nie był na fudze, to kwestia drugo, trzecio rzędna. dalej piszesz o fudze tak, jakby oparto na niej linię obrony ołdżeja - bez sensu. jeszcze dalej podajesz argument mniej więcej taki - nie miał fugi, bo spierdzielał przed policją. serio? fuga to psychologiczne działanie mózgu, które wycina człowiekowi pamięć zdarzenia przy konflikcie psychicznym niemożliwym do rozwiązania. fuga nie jest żadną okolicznością łagodzącą. jest tym, co dzieje się post faktum. mylisz fugę z niepoczytalnością.
co do reszty - policja nie była oskarżana o brutalne traktowanie, tylko brutalnie traktowała. widzę, że siedzisz w temacie, z pewnością znana jest ci sprawa rodneya kinga. wyrok w procesie ołdżeja to oczywista farsa, która wyrasta z tego typu sytuacji, ale ta farsa właśnie coś powiedziała, jakimś nastrojem społecznym nasiąkła, skądś się wzięła. nadto zaś ukazała rzecz najbardziej ze wszystkich niebezpieczną - że można poruszyć niebo i ziemię, kiedy oczy twoje i rozum zabełta ci jakaś doktryna.
Nie trawię sytuacji gdy morderca uchodzi bezkarnie z powodu tej czy innej otoczki ideologicznej. Niewinni raczej nie uciekają przed policją, a ten jeszcze odstawiał szopki że się niby zastrzeli. Zatem kto, jesli nie on, zamordował tych dwoje? Bo jakos nie ustalono altertnatywnego sprawcy. Co więcej: " W 1996 roku Fred Goldman i Sharon Rufo, rodzice Rona Goldmana i Louis Brown, ojciec Nicole Brown, złożyli pozew cywilny przeciwko O.J. Simpsonowi o roszczenie z tytułu zawinionej śmierci w związku z morderstwem z 1994 roku. W 1997 roku sąd zasądził od Simpsona odszkodowanie w wysokości 33,5 miliona dolarów dla rodzin zmarłych, przyjmując, że Simpson pozbawił ich życia. Wkrótce Simpson ogłosił upadłość i przeniósł się na Florydę, aby chronić swoją emeryturę przed zajęciem." Zatem inny sąd uznał go za mordercę. Zresztą jak może wiesz Simpsonek po tej sprawie nawywijał jeszcze wielokrotnie w tym zbrojny napad i porwanie. Tak wiem że biały człowiek skrzywdził czarnego, a przywiezienie niewolników do Ameryki wciąż się czkawką odbija, Ze Kunta Kinte itd wszelako Simpsonek został uniewinniony głównie dlatego że był czarny. Gdyby ktos zamordował Twoją matkę a potem "udrał" z takiego powodu co bys powiedział?
nie wiem, najpierw musiałbym przestać szlochać.. fajnie, że to wszystko napisałeś, tylko w sumie po co? myślisz, że ja nie zdaję sobie sprawy z tego, kto ich zabił? bo piszesz z pozycji kogoś kto stoi po stronie prawa i sprawiedliwości, kogoś kto musi otworzyć oczy biednemu nieboraczkowi na sprawy oczywiste - na przykład po raz kolejny podnosząc kwestię ucieczki przed policją. odpowiem zatem więc: uciekał, ponieważ prawdopodobnie był winien. nie każdy kto ucieka jest winien, ale on raczej tak.
Bo wydało mi się że zaczynasz widziec mnie w stroju Ku Klux Klanu. Gdzie zbrodnie kolonialistów uważam za jedne z najgorszych w historii ludzkości. Uniewinnili go bo był czarny.
nie, ja po prostu wychodzę z założenia, że przy takim postawieniu sprawy nie ma pola do dyskusji. ty powiesz - był winny, ja powiem - tak, był winny, i to w zasadzie koniec rozmowy. natomiast kiedy się wrzuca skojarzenia, odbija, przekłada, myśli lateralnie, to się przynajmniej ma z tego frajdę..
są sytuacje gdzie nie ma odcieni ani skojarzonek itp. I to jest własnie taka sytuacja, uniewinnili zbrodniarza tylko dlatego że był czarny. Nie wiem kiego wklejasz o fudze psychogennej i zagubionych autostradach.