Świetny film, wspaniała kreacja zarówno odtwórczyni głównej roli, jak i Henryka VIII-obejrzałam z zapartym tchem, choć nie przepadam zbytnio za starymi filmami. Polecam :)
Dokładnie :) Do filmu początkowo podeszłam z rezerwą, po prostu nie przepadam za filmami kostiumowymi, zwłaszcza z lat 60, 70. "Ale Anna tysiąca dni" to majstersztyk, przedstawiający brutalne realia władzy Henryka VIII w sposób daleki od kiczu i patosu ale poruszający i wyzwalający bardzo sprzeczne emocje. I myślę, że w dużej mierze, była to zasługa Geneviève Bujold, której gra autentycznie powaliła mnie na kolana, jestem pod dużym wrażeniem.
Zgadzam się. Film bardzo mi się podobał chociaż nie przepadam za takimi.
I piękna ta aktorka która grała Anne