Bardzo podobała mi się ta - w gruncie rzeczy historyczna - opowieść.
Tajemnicze zakamarki renesansowych zamków, w których narodizła się miłośc jednego z najpotężniejszych monarchów ówczesnego świata i młodziutkiej dwórki.
Szkoda, że i Anna i Henryk byli zbyt dumni by przyznac jak bardzo się kochają...
Richard Burton jako król Anglii jest dokładnie taki jakim go sobie wyobrażałam czytając podręczniki : potęzny (zaówno dosłownie jak i metaforycznie), bezlitosny, ale i pełen pasjii i namiętności, które przysparzają mu wiele problemów.
A młodziutka Genevieve jest doprawdy słodka i niewinna, nawet gdy baraszkuje ze swoim narzeczonym.....