na ten film wybrałem sie z przyjaciółmi, bo myśleliśmy, ze może być naprawdę wciągający...... niestety nie był. trwa 2h10 min, a mnie sie zdawało jakbym go ogladał co najmniej tydzień. bardzo zagmatwany ciężko było się domyślić kto kim jest, moją uwagę przykuły jedynie niektóre kostiumy (ale też nie były "porażające"). Bardzo żałuje, bo moim zdaniem temat filmu jest bardzo fajny, ale można było go przedstawić w o wiele bardziej ciekawy sposób. Film, którego już praktycznie nie pamiętam ..... taka moja ocena :(
lolkis
..nie bojmy sie tego powiedziec ten film nie jest dla ciebie;), obecnie na filmweb wiele osob (ZnaFcow - malolaty) ocenia film nie ogladajac go i moze jestes rowniez taka osoba?, film "Anonimus" napewno nie jest nudna i glupia pozycja jak "glupi i gl...", a w zalewie wszechobecnej tandety "Anonimus" to prawdziwa "perelka", z mojej strony film zarobil zasluzona "8"
Nie podejmuje polemiki na forach z uwagi na niski poziom adwersarzy, aler z uwagi na zarzut, iż jakoby nie oglądałem komentowanego filmu, zmuszony jestem "cokolwiek" odpisać. Nie bój się tego powiedzieć, ale wydaje mi się, że to jednak Ty "grzes1962" filmu tego nie oglądałeś. Gdybyś obejrzał, nie nazywałbyś tego filmu "perełką" i nie zamieszczałbyś tak nadętych komentarzy, bo nie do tego służy tutejsze forum. Również Twój wiek nie usprawiedliwia tonu wypowiedzi.
Obstaję przy swoim zdaniu, a film oczywiście oglądałem, i co chcę podkreślić - nie oceniam filmów, których nie widziałem. A Ty nie masz prawa podnosić takich zarzutów "Znawco", bo jak widzisz podnieść takowy może każdy. Film oczywiście jest "nudny" i płytki. a akcja niestety w nim utknęła, pomimo olbrzymiego potencjału. Film przeminie niezauważony, jak wiele jemu podobnych i tak jak Pan, Panie z czaplą na dachu w awatarze.
Ja też nie lubię dłużących się filmów i do tego podeszłam z dystansem, obejrzałam ze względu na aktorów i reżysera, no i dlatego, że lubię Szekspira i fascynuje mnie jego osoba. Ale kiedy już zaczęłam oglądać, nie mogłam się oderwać, może właśnie dlatego, że żeby go zrozumieć trzeba go oglądać uważnie, nie tak jak większość dzisiejszych "wielkich" filmów. To jeden z tych filmów, który zostaje w pamięci na długo i do którego na pewno wrócę. A że nie wszystkim się podoba? Kwestia gustu i zrozumienia, jak sądzę.
A mnie film zachwycił - byłam nim pochłonięta doszczętnie. Został rewelacyjnie zrobiony, ujmuje klimatem tamtego wieku no i ah! Ta poezja pięknie wymawiana. . .
Niektórych może taka produkcja nudzić, zatem lepiej będzie, gdy wybiorą następnym razem inny gatunek do obejrzenia : )
A jakiego gatunku jest to film? Mam nie oglądać filmów historycznych, bo ten był słaby? Bez sensu.
Swoje napisałam, ty oglądaj co chcesz. Mnie to gówno obchodzi. Grunt to żeby dany film się spodobał komuś (wniosek po niektórych wypowiedziach), a nie szedł na przykład na coś czego potem w połowie nie ogląda i wychodzi z sali. Szkoda pieniędzy : x
obraz Anglii i kostiumy REWELACJA, motyw Anonymous'a znany mi już wcześniej również SUPER, jeśli chodzi o ubranie całego pomysłu plus dialogii plus słownictwo, któremu daleko do szekspirowskich czasów.... słabo, oj słabo...
Przed oglądaniem tego filmu należy się zastanowić, czy faktycznie jesteśmy fanami historii Anglii i Shakespeare'a oraz czy znamy i potrafimy sobie umiejscowić w czasie wydarzenia przedstawione w tym okresie, bo jeżeli nie, to absolutnie film i jego zagmatwany sposób przekazu nam w tym nie pomoże ( czyli dla czlowieka zupełnie nieobeznanego z tematem ten film jest po prostu ZŁY ). Rozumiem też fanów tej epoki i tego autora, wtedy mozna film udawać za genialny bo wyreżyserowany znakomicie PRZEZ znawcę i DLA znawców. Podsumowując: dla entuzjastów 10/10, pozostali 4/10.
Trochę niepoważne jest wytykanie głupoty ludziom i tego, że owego filmu nie zrozumieliśmy (ja też nie), a na koniec wypowiedzi pisać że jest się "oddanym fanem Szekspira i całej epoki elżbietańskiej".
No cóż ja nie znałem historii zupełnie, problemów z odbiorem nie miałem żadnych. Jedz orzechy, czytaj książki i wszystko się ułoży.
no właśnie, wypad z kumplami ... Prawda jest taka że na tym filmie trzeba się albo skupić albo znać trochę historię Anglii (najlepiej oba) i wtedy mamy genialny thriller polityczne
Ci którzy nie poznali się na pięknie,klimacie i wizualnej poezji tego filmu winni chodzić tylko na Asterixa i kowbojsko-gangsterskie filmy klasy B i pisać swoje spostrzeżenia do własnego sztambucha,chociaż trzymać go w dolnej szufladzie dla dobra swojego intelektualnego rozwoju. A co by było gdyby obejrzeli MŁYN i KRZYŻ czy ANGELUS-a Majewskiego ? Usnęli by przy swojej dużej torbie popcornu a potem przysięgaliby że film był nudny, miażdżąc glanami rozsypane dookoła siebie ziarna owej "ambrozji kinomana". Ot co!