PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10051624}

Anora

2024
6,9 38 tys. ocen
6,9 10 1 38165
7,6 80 krytyków

Anora
powrót do forum filmu Anora

Byłem na tym filmie w sobotę. Nie uważacie, że pomimo niewątpliwych zalet (rola głównej bohaterki i aktora grającego Igora) jest to film szkodliwy? Bardzo normalizuje prostytucję, bohaterka jest pusta i prymitywna, ale za to wyszczekana. Nic poza tym, że marzy o bogactwie. Nie widać,żeby miała jakieś pasje czy zainteresowania. Iwan, z którym bierze ślub nie reprezentuje sobą nic poza posiadaniem pieniędzy swoich rodziców. Kompletne moralne i intelektualne zero: jedynie imprezy, ćpanie, ruchanie cór Koryntu i granie na konsoli. Nic nie ma o trudnej przeszłości bohaterki, kolejach losu, które zmusiły ją go prostytucji....nie ona po prostu jest prostytutką i lubi swoją pracę. Szef dobrze ją traktuje, bierze wolne kiedy chce bez konsekwencji. Konwencja baśni, bo w pewnym momencie film skręca w tę stronę formułuje jeszcze bardziej odrażający przekaz. Bohaterce nie grozi nic ze strony fajtłapowatych gangsterów, szefa sutenery, nie doświadcza przemocy seksualnej, maltretowania, nie ma ryzyka chorób wenerycznych ... jeszcze całuje się z Klientami ( tymi nadzianymi, bo biednego Igora brzydzi się pocałować- a każdy normalny facet jej by się brzydził ), niechcianej ciąży ( później rucha się z Iwanem bez gumy - jak on się nie brzydzi to ja nie wiem) Kompletnie nie rozumiem spuszczania się krytyki nad jej bohaterką? Rola odegrana bardzo dobrze, ale postać jest prymitywna, wulgarna i pusta- nie ma w niej żadnej głębi. Z filmu wybrzmiewa jakieś przesłanko o tym by znać swoje miejsce w drabinie społecznej i ostatecznie zostaje sprowadzona na zimę. Przez wspomnianą konwencję historii Kopciuszka, który miał swe 5 minut szczęścia ( bycie z bogatym, dziecinnym prymitywem to szczęście) by ostatecznie powrócić do szarej rzeczywistości...prawie jak Dorotka z Czarnoksiężnika z Krainy Oz...ja pierole wyjawia się obraz dość normalnej pracy. Jedyne co grozi bohaterce to kiedy ktoś nazwie ją " dzivką lub kurvą" (którą przecież jest) na co wielce się oburza. Ona jedyne co potrafi to podważać męskość (nazywanie miękką fają ) każdego kto jej zaszedł za skórę. Publiczność w kinie bardzo się śmiała na scenach jej prymitywnych pyskówek do gangsterów rodem z Kevina samego w Domu. Ona wyzwolona kobieta, sprawcza seksualnie (dająca dupy temu kto da najwięcej ) rozstawia mężczyzn po kątach. Ciągle miałem przeświadczenie, że reżyser daje do zrozumienia, że " prostytucja jest ok". Zresztą sam odbierając nagrodę w Cannes dziękował (tfu!)"pracownicom seksualnym ". Ten ukryty przekaz filmu wydaje mi się wyjątkowo obrzydliwy i szkodliwy. Co myślicie?

318
BillTheButcher

Tak jest to film szkodliwy jak najbardziej, ale czego się spodziewać po dzisiejszej popkulturze? Normalizowanie szeroko pojętego "kur$stwa" oraz abominacji "queery prowadzi do zatarcia sie jakichkolwiek norm społecznych. Już tylko czekać na film normalizujący PDFie, jakiś biedny pan pdf będzie walczył o swoją miłość do ośmiolatka....

GrzegorzKarpeta

No właśnie. Z drugiej jednak strony człowiek jest istotą dążącą do równowagi i ten przesyt powoduje odwrotne skutki. Zjawisko wahadła. Młodzi ludzie są coraz bardziej tym zmęczeni poszukują wartości, wracają w konserwatywną stronę. Patrz jakie poparcie wśród młodych mają takie partie jak Konfederacja. To wiele mówi. Po konserwatywnym pokoleniu następuje bardziej lewicujące i na odwrót. Wystarczy spojrzeć na historię drugiej połowy XX wieku.

Edna_fw

,,Trudne czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych ludzi, a słabi ludzie tworzą trudne czasy." jesteśmy na etapie trudnych czasów

GrzegorzKarpeta

A które czasy były dobre? I wojna światowa? II? Potop szwedzki? Najazdy islamu na Europę? Krucjaty? Wojny napoleońskie? Wojny stuletnie? Wojna na Bałkanach? Wojna trzydziestoletnia? Wojna stuletnia? Może wojna trzech królestw w Chinach? Najazdy Hunów może? Albo najazdy Mongołów? Kolonizacja obu Ameryk? Rewolucja we Francji? A może rewolucja bolszewicka? Same dobre czasy.

BillTheButcher

Filmu jeszcze nie widziałam, ale zawsze zastanawia mnie fakt dlaczego? W każdym filmie główna bohaterka to prostytutka albo striptizerka? Kobiety mające normalne pracę nie mogą być bohaterami filmu?

Basia_101

Głównymi bohaterami filmów tego reżysera są niemal zawsze prostytutki, striptizerki lub aktorzy porno. Omawiając te filmy na studiach z filmoznawstwa nie mówi się już nawet "prostytutki" co jest bardzo neutralnym określeniem lecz "pracownice/pracownicy seksualni".

BillTheButcher

Zgadzam się całkowicie

BillTheButcher

Sorry, ale gdzie ten film normalizuje prostytucję? To, że film coś pokazuje nie znaczy, że to normalizuje. Dla mnie Anora o wiele lepiej niż tysiące typowych patrzących z góry i moralizatorskich filmów odstraszających od tego zawodu pokazuje jak rozedrgany i odarty z emocji jest to świat. Wszystko oparte na powierzchownej chuci, jasne, jak masz farta możesz trafić na dzianego oligarchę, który zafunduje ci bajkowy tydzień na mega imprezach, ale koniec końców jesteś dla niego tylko przedmiotem. Anora w tym filmie zaczęła czuć prawidziwe uczucia do tego ruska podczas gdy on się cały czas bawił i ma ją w d..... Reżyser pokazuje nam więc jak pusty jest to świat, a tancerki czy eskorty są na samym dole łańcucha pokarmowego i nie wygrały żadnego życia, traktowane są jak śmiecie. Przy okazji jeszcze reżyser punktuje ich urojenia pokazując oburzenie jak się je nazywa prostytutkami. Pomimo tego, że handlują swoim ciałem w celach seksualnych to Anora za prostytutkę się w sumie nie uważa. Ona ma do tego prawo jako postać, natomiast ty jako widz widzisz jej urojenie i odklejenie od rzeczywistości.

qolonel

Umiejętności interpretacji u ludzi na filmwebie pozwalają wysunąć hipotezę, że uznają filmy o Auschwitz za propagowanie holocaustu.

BillTheButcher

Nic nie zrozumiałeś ,ale wrodzona lub nabyta świętoszkowatość każe Ci się oburzać i pisać pierdoły.

BillTheButcher

No właśnie opisałeś o co chodziło w filmie - dziewczyna wyszczekana, pewna siebie bo też jej "praca" wymagała takiego podejścia. Następnie trafia na złote jajo, które zmienia jej życie, zauważ że na początku jest sceptyczna co do Wanii i tylko chce na tym zarobić póki można - dopiero ślub usypia jej racjonalność i zaczyna wierzyć że jest w bajce i będzie teraz ruską księżniczką. Najważniejsza jest ostatnia scena gdzie z wyszczekanej i obrażającej męskość innych wychodzi z niej przestraszona, zagubiona mała dziewczynka i o to właśnie chodziło :) Plus ważne są szczególiki - jak żyje w mieszkaniu razem z siostrą, która też lubi "ruskich chłoptasiów", o jej rodzice że są daleko i że nie ma ich w jej życiu itp itp. No i to nie jest zarzut że właśnie film jest na czasie, dużo teraz takich wyszczekanych nastolatek, co mają np onlyfansa, tindera itp. Schemat jest tam podobny...

BillTheButcher

XD XD co za absurdalne argumenty. film za bardzo normalizuje prostytucje :D komedio dramat za kazdym razem ma pokazac jakie to jest złe. nie bylo kina a prostytucja juz byla, wiec o czym tu mowa. na pewno film sie przyczyni do tego, ze bedzie wiecej prostytucji w kraju. absurdalne komentarze. czemu nikt dzis nie potrafi ocenic filmu tylko pod kątem artystycznym? kazdy czegos szuka, jedni moralnosci, drudzy promocji jakiejs gałeźi zycia. szybcy i wsiekli tokio drift tez szkodliwy, za bardzo promowal drift, który teraz rząd musial uznac jako wykroczenie drogowe, bo zaczeto niebezpiecznie naslodowac zachowania w tym filmu na drogach publicznych xd

BillTheButcher

Dokładnie się z Tobą zgadzam. Nie wiem za co ta Złota Palma. Pełno takich filmów teraz o naiwnej młodzieży gdzie liczy się tylko zabawa i pieniądze. Dla mnie jedynym plusem jest gra aktorska.

BillTheButcher

"jeszcze całuje się z Klientami ( tymi nadzianymi, bo biednego Igora brzydzi się pocałować- a każdy normalny facet jej by się brzydził )". Zupełnie nie zrozumiałaś sensu tej sceny, w sumie najważniejszej sceny w filmie, bo demaskujacej całość.

BillTheButcher

Skąd przekonanie, że dzieła przedstawiające coś to normalizują?

BillTheButcher

Czyli jednak film spełnił swoje zadanie – wywołał emocje, wzbudził dyskusję, skłonił do głębokiej analizy moralno-społecznej. Ba! Nawet doczekał się szczegółowego eseju o szkodliwości, realizmie i hierarchii społecznej. No naprawdę, co za porażka twórców! Aż dziwne, że reżyser, zamiast podziękowań dla (tfu!) „pracownic seksualnych”, nie przeprosił za to, że tak skutecznie wciągnął widzów w swoją narracyjną pułapkę. Ale spokojnie, następnym razem może zrobi coś bezpieczniejszego – np. bajkę o dzielnym chłopcu ratującym pieska. Żeby nikt nie musiał się aż tak przejmować.

BillTheButcher

Naprawdę nie jestem pewna - czy na serio uważasz, że ten film ma szkodliwy przekaz? Naprawdę ubolewasz, że nie pokazano, że bohaterka miała ciężkie dzieciństwo, patologię wkoło i brak perspektyw? Takich filmów było już mnóstwo. Według mnie to, co jest na powierzchni, nie zawsze jest sednem filmu. Zresztą już ktoś w poniższych komentarzach napisał, że ostatnia scena pokazuje prawdziwe sedno filmu i konsekwencje stylu życia wybranego przez bohaterkę. Dla mnie obraz niesztampowy, rzeczywiście miejscami zabawny, co nie znaczy, że pusty i szkodliwy. Nie wszystkie filmy z przekazem muszą być łopatologiczne;)

BillTheButcher

Nie wierzę, że takie g.. jest nominowane do Oscara… aktorka itd…

BillTheButcher

Wiele z tych kwestii jest właśnie zaletą filmu. To nie jest przesłanie, żeby znać swoje miejsce na drabinie społecznej. Chodzi o pewien brak akceptacji dla ludzi z różnych warstw społecznych, tak jak właśnie główna bohaterka nie została zaakceptowana przez rodzinę Iwana. Ona też ma problem, bo faktycznie myślała, że życie będzie jak z bajki - w końcu dosięgnęła na chwilę tego "nieba" i życia w luksusie, o którym wcześniej mogła tylko pomarzyć. I owszem, jest wulgarna i ostatnia scena, jak i jej wcześniejsze sceny z Iwanem - chociażby ta, gdy mówi, że zostało jeszcze 45 minut, a zapłacił za godzinę - pokazują, że już wsiąkła w sposób myślenia pracownicy seksualnej. Jednocześnie czuję jednak, że pod tym, kryje się szczerze uczucie z jej strony.
Niekoniecznie bierze wolne bez konsekwencji. Sama podkreśla, że nie szef nie płaci ubezpieczenia, a to jest przesunięcie tematyki na problemy współczesne - trudne warunki pracy nie muszą wiązać się tylko i wyłącznie z przemocą stricte, czy z mobbingiem. Ale takim brakiem zabezpieczeń na przyszłe życie.
Zresztą, gdy Igor mówi, że "dobrze, że ona nie należy do tej rodziny" widzimy, że także on robi coś, co niekoniecznie chciałby, ale potrzebuje, żeby porządnie zarobić. Ona jest zagubiona i myśli schematami - wobec mężczyzn generalnie, wobec Igora i posądzanie go o bycie gopnikiem, czy psychopatą, a także wobec Iwana.
Ja nie widzę tu normalizacji prostytucji, a po prostu pokazanie takich osób jakimi są.

Lumpi

Cała siłą tej produkcji jest tylko to, że można ją czytać z kilku stron i to w sumie tyle. Wydźwięk polityczny zawlókł tą produkcję wysoko, ale to takie byle jakie wzorce przepychane kolanem o silnych kobietach, stawiających na swoim. Forma i reżyseria super, ale to jest kategoria filmow pod tik tokowego widza i to jeszcze Cannes chce się pokazać z tej „luźnej i gimbusiarskiej” strony dając laury u siebie. Film się powinien skończyć godzinę wcześniej w worku… tam skończyłaby ta pusta dziewucha po podskakiwaniu ruskiej mafii. W sumie powinni to puszczać dziewczynom w ogólniaku jako przestrogę… chociaż znając życie to jeszcze odebrałby to jako przekaz że dobry hajs i może książę nawet się trafi w takiej robocie. To tu od razu wychodzi największy minus, że z jednej strony jak czytamy tą historię jest o pustej i butnej prostytutce oraz biednym bachorze bogatych rodziców… top najgorszych wzorców wśród dzisiejszych małoletnich… nie o takie nagradzane kino nic nie robiłem.

BillTheButcher

Finał wiele wyjaśnią.

piotrowy

Co wyjaśnia?

BillTheButcher

no i dzięki, 5 oscarów ale film ewidentnie nie dla boomera , zwłaszcza teraz przy okazji tego co się dzieje w Ukrainie. Podziękuję i może kiedyś ale nie pali mi się

BillTheButcher

za to twoja pelna przeklenstw wypowiedz jest pelnia glebi…

BillTheButcher

Jeśli tak to jest pokazane w filmie, to znaczy tylko tyle, że zaczęto takie zjawiska jak prostytucja pokazywać w sposób prawdziwy, bez umoralniania.
Czy ja wiem, czy to źle czy dobrze?
Kiedyś pod jednym filmem o gwałcie wyczytałam męski/chłopięcy komentarz, że zagrane nierealnie bo ofiara nie wymiotowała...
Jeśli ludzie wierzą w takie stereotypy, to z tego punktu widzenia dobre jest realne pokazanie pewnych zjawisk. Sam napisałeś, że prostytutka to przecież ofiara maltretowania, gdzie to wyłącznie źle się kończy. Nie! Choć istnieją różne przypadki, bywa że tragiczne i dramatyczne(takie do niedawna były głównie umieszczane w filmach, choć nie są najczęstsze), to najczęściej pusta panienka właśnie. Żyjąca chwilą i łatwą kasą, zdobytą w atmosferze imprezy. Szczególnie młoda i ładna.   Schody mogą się zacząć, gdy przegapi moment na odejście i zacznie się sypać. Co całkiem często się zdarza, bo one rzadko umieją rozsądnie planować. Najpierw więc ,,królowe życia'', potem bolesne lądowanie. Często z nałogiem. Ale przecież nie zawsze tak jest i całkiem nierzadko żyją po prostu normalnie.
Twoje postrzeganie mężczyzn też jest dosyć naiwne. Oni dzielą się na takich co korzystają i nie. To jedyny podział. Ci co korzystają nie podlegają żadnej kategorii czy charakterystyce. Są bogaci i biedni, młodzi i starzy, brzydcy i przystojni. Z uregulowanym życiem rodzinnym i bez. I napalony facet kompletnie nie nie zastanawia się z jakimi facetami spała taka dziewczyna, tylko skupia na jej ciele i rozrywce. To wszystko o czym myśli. Stąd taka panienka jak jest dobra potrafi wyciągnąć z niego bardzo duże pieniądze,  on wyda je pod wpływem chwili. Żałować ewentualnie będzie potem. A dopłaca np. za całowanie. 
Tak pokazanie tego wszystkiego młodym ludziom jest rodzajem promowania zjawiska i tu można upatrywać poważną wadę filmu. Jednak popkultura od co najmniej 50 lat demoralizuje młodych z coraz większą siłą i tu należałoby się nad całą popkulturą zastanawiać, z czego wyszedłby niewyczerpany temat rzeka. Tabu upada, jeśli już całkiem nie upadło i miewa to niedobre konsekwencje.  Co za to odpowiada: ludzka natura czy postęp, można dyskutować bez końca.

BillTheButcher

Widzisz... generalnie ciekawe piszesz wnioski. Mógłbym się w większości zgodzić.
Jednak język jakim to opisujesz świadczy, iż ciebie też dotknęła ta zaraza bylejakości, wulgaryzmu i tiktokowości.

BillTheButcher

Wyszłam właśnie z kina z podobnymi refleksjami. Film przeciętny, chwilami męczący, śmiech na sali po infantylnych gagach. Ludzie z kina nie wychodzili, bo seans był dzień po Oskarach i chyba każdy czekał na to WOW. Nie nadeszło.

BillTheButcher

Z tym niecałowaniem w usta… wg mnie ta scena nawiązywała do Pretty Woman, gdzie prostytutka grana przez Roberts podkreślała, że nigdy nie całuję klientów w usta. Tu Anora chyba miała Igorowi pokazać jego miejsce - bezdusznego klienta prostytutki.

BillTheButcher

Twój komentarz skutecznie mnie odwiódł od pomysłu oglądania tego filmu. Szkoda czasu, którego i tak mam mega mało. Ale z ciekawości jak się ten film kończy? On ma jakiś przekaz w ogóle?

BillTheButcher

W punkt. "Masz na imię Justine" pokazywał prawdziwe oblicze prostytucji. A to jest laurka dla hedonistycznego, niszczącego stylu życia.

Szarobure

Jeśli naprawdę wierzysz, że wszystkie prostytutki, to ofiary podstępnego i opartego na skrajnej przemocy handlu ludźmi, to nie wiem... współczuć Ci, czy zazdrościć naiwności?

Edna_fw

Rób co tam sobie chcesz, byle byś miał czyste sumienie

BillTheButcher

Dokładnie, tylko dlaczego ocena aż 6/10?

BillTheButcher

Czyli nie wylapales nic o historii Anory? Ze jej babcia nigdy nie nauczyla sie angielskiego, czyli byly dosc swiezymi imigrantkami, pewnie po upadku ZSRR. Ze matka mieszka Miami z nowym facetem, czyli rozbita rodzina. Ze sama Anora mieszka ze wspollokatorka w jakiej spelunie przy torach…? To dziwne, ze moze nie ma wyksztalcenia, jest prosta, a nadal marzy o bogactwie i byciu ksiezniczka, i byciu wybawiona przez ksiecia? To bardzo dziewczece marzenie. Jest wyszczekana, bo obraca sie w takim towarzystwie, ale w glebi duszy marzy o milosci i naprawde uwierzyla Wani… bo nie znala zycia w wielkim swiecie… „Zrobilabym to nawet za 10 tys.” „A ja nie zszedlbym ponizej 30.” Na szczescie Igor zauwazyl w niej od razu cos wiecej niz ku.., to on finalnie zachowal sie wobec niej po szarmancku i to w nim znalazla ukojenie. W kims o podobych wartosciach i pochodzeniu. Kto nie widzial w niej tylko lali do pukania. Przy nim na koniec zdjela maske, a on jej za to nie odrzucil, tylko utulił.

BillTheButcher

To nie jest film dokumentalny!

BillTheButcher

to w tym filmie jest fajnego, że nie płynie z niego moralizatorski szajs, a postacie są mocno realistyczne w swoim 'braku zosnteresowan' i 'nie reprezentowaniem niczego wyzszego'

BillTheButcher

A kto z takich usług korzysta? Radzę spojrzeć w głąb siebie i swojego męskiego rodu. Jedna wielka hipokryzja - korzystają z usług, ale krytykują i nie szanują. :/

BillTheButcher

Podobnie jak w naszych rodzimych Dziewczynach z Dubaju, tam też bohaterka była cwana i wyszczekana.

SCORPION60

I przyjmowała czekoladę Dubajską z uśmiechem na twarzy.