Mnie się właściwie podobały oba filmy. Ten mniej od Turysty. Pewnie dlatego, że oglądałam go później i już wiedziałam jak się skończy. Sophie Marceau była świetna, ale Angelina Jolie też była bardzo dobra natomiast Depp w roli turysty był wyśmienity, moim zdaniem. Rzeczywiście dużo naturalniejszy jest ten film, ale mnie nie wciągnął i uważam że tamten zrobiony jest z dużo większym polotem...

Mam te same odczucia względem tego filmu. Turysta dużo lepszy. Ciekawszy. Bardziej chce się go oglądać. Wprowadzono trochę humoru.

Bardzo lubię ten film, oglądałam go dzisiaj po raz czwarty, ma bardzo fajny klimat . Zgadzam się, że dużym plusem filmu jest własnie naturalność, czego brakuje mi w Turyście. Wenecja, piękne stroje, ciągle idealna fyzura Angeliny, Johny... hmm...owszem to może robi wrażenie, ale chyba tylko na fanach Joli i Deepa. I przypominam, że budżety obu filmów są nieporównywalne, gdyż na Turyste wydano astronomiczną kwotę - 100 milinów dolarów, jak dla mnie to pieniądze wyrzucone w błoto.
Jestem zdecydowanie za Anthonym Zimmerem (9/10).

Wczoraj obejrzałam film "Anthony Zimmer" pierwszy raz. Turystę obejrzałam wcześniej, co może było błędem. Francuska wersja filmu była ok, trochę nudniejsza moim zdaniem, ale to może dlatego, że najpierw widziałam te wszystkie pościgi w Turyście. Mniej tam było humoru. Nie mam pojęcia po co zrobiono remake tego filmu, jeszcze w tak kiczowatym stylu. Sophie mi się bardzo podobała w tym filmie oraz oczywiście genialny Daniel Olbrychski :) I podobnie jak w przypadku Turysty, ten film obejrzałam raz i mi wystarczy.

Mi wystarczy raz przy Zimmerze mi tego że bardzo lubię Sophie. Co do Turysty. Podejrzewam że będę bardzo często wracał do tego filmu. Jest bardziej ciekawszy bo ten mnie wyjątkowo wynudził. Myślałem że będzie trochę więcej akcji bo go tak zachwalali, a tu nic. Jeszcze bardziej przegadany i jeszcze więcej przechodzony. Czepiają się Turysty ponieważ przyjęło się że oryginał lepszy a tu jest właśnie odwrotnie.