Tak niska ocena bo ludzie wolą łykać bajki w stylu Piły czy innych Dróg Bez Powrotu. Ambitne kino trzeba poczuć. A taki właśnie jest Apollo 18 - nie podaje emocji na talerzu. Film niesamowity - świeże,wręcz rewolucyjne spojrzenie na sci-fi. Czyżby miał powstać nam nowy gatunek? Oby :)

Zgadzam się z tobą. Ten nowy gatunek mógłby nazywać się RealSF

Pomysł na film bardzo interesujący ;-) Wykonanie też nie jest najgorsze.. jedynym minusem jest to że powoduje Syndrom Dobranocki u widza ;-/

Mi także bardzo się podobal. ;)

funkyman - dokładnie !

ja to samo po filmie Moon zaczal lubić takie klimaty powiem wam tyle jezeli mamy patrzeć tylko na fajerwerki to wam nigdy sie nie spodobaja takie S-F taki klimat jest świetny i daje do myslenia czy mozliwe aby tak moglo byc?:> NASA i Ruscy ukrywaja pewnie tyle tajemnic zwiazanych z księżycem to jest tak pewne jak to, ze gdzies we wszechswiecie jest życie poza nami;p

nasze istnienie jest poniekąd dowodem na to, ze gdzieś w tym ogromnym wszechświecie jest inne życie :)

jestem pewny, że nie jesteśmy sami ! a film miał niezły klimat ...

Niektórzy nie łapią jeszcze takich klimatów! Film jest ZAJEBIASZCZY!!!

Co niby w tym filmie było dobrego? Fakt, na początku klimat był dobry, ale postawienie tego chłamu na równi z Moon to śmiech na sali.
Nikogo np. nie drażniła latarka? W tamtych czasach nie mieli normalnie działającej latarki tylko musieli korzystać z jakiejś impulsowej (chyba tylko po to, żeby zbudować napięcie w filmie).

Film może i by mnie tak nie zdenerwował gdyby nie fakt, że pod koniec filmu w rosyjskim pojeździe było powietrze, które przecież wyleciało podczas jego otwierania - wielkie niedopatrzenie ze strony twórców, mają widzów za idiotów.

Statki kosmiczne wyposażone są w instalację wytwarzającą sztuczną atmosferę. W rosyjskim był tlen. Wystarczyła dekompresja. A z tą latarką to kolego pojechałeś... Owszem tym sposobem budowali napięcie, ale wiedz, że światło w kosmicznej próżni ulega częściowemu rozproszeniu, więc z normalnej latarki by nie skorzystali. Musiałaby to być potężna wiązka światła.

Witam, generalnie to jest film dokumentalny który jak na dokument jest mało wiarygodny i ma sporo błędów (grawitacja, światło itd. ktoś już wspominał), tak źle i tak niedobrze. Wiadomo znaleźli obcych (spoilery) dołączyli troche fotek z amatorskiej kamery i powstał film, szczerze mówiąc kiepski. Ani porządne SF ani dokument, oby tylko nie wzięli się w ten sam sposób za "The Glock" bo bym nie przeżył. Obejrzeć można ale jest to trochę ciężkie przeżycie i nie każdy wytrzyma. Jak ktoś chce ambitne SF to zapraszam do oglądnięcia Cargo czy Fontine (też ciężki ale się obronił) jako fan SF daje 4 a że opowiada jakąś historię to zasługuje na 5. Zresztą oceny na Filmwebie i IMDb się pokrywają, film dostał łomot, atak zabójczych pomidorów - był chociaż śmieszny, a tu ?

Pozdrawiam

To ty przegiąłeś z tą sztuczną atmosferą. Ten rosyjski statek był bardzo mały, nie miał żadnej komory do przeprowadzania dekompresji. Jasne, mogłaby tam być jakaś instalacja do wpuszczania tlenu po zamknięciu włazu, ale nie trwało by to tak szybko jak w filmie. Co do światła - nie wiem, nie byłem nigdy w kosmosie, ale po tej scenie z migającą latarką jest scena, w której to miejsce jest całkowicie oświetlone stałą wiązką, więc to był tylko i wyłącznie chwyt budujący napięcie, a czegoś takiego nie lubię.

Dajcie już spokój z tym wytykaniem pierdół, w taki sposób znalazłbyś tonę błędów w najlepszych produkcjach. Jak pisałem na początku, film nie jest dla każdego. Zachwyci za to każdego, kto choć raz patrzył nocą na księżyc i myślał o tym jak tam jest, i ile tajemnic skrywa ta piękna, srebrna kula. Poza tym temat wszelakich spiskowych teorii związanych z lotami na księżyc jest niesamowicie ciekawy.

Jestem fanem astronomi, zawsze gdy tylko mogę to obserwuje Księżyc a film mi się cholernie nie podobał, więc nie generalizujmy.