Księżyc jest zamieszkiwany przez stworzenia, które są kamieniami. Kamienie te zamieniają się w
pająki gdy mają na to ochotę. Do tego są bardzo inteligentne, np. ukrywają się przez kamerami
amerykanów. Dodatkowo mają zdolność zakłócania fal radiowych oraz wpływają na elektryczność.
Warto dodać, że nie lubią flag zarówno USA jak i ZSRR.
Jedyny plus tego filmu to, że do pewnego czasu trzyma w napięciu.
"Hmmmm ... logika filmu wali o glebę " - to film sci-fi, wiec dlaczego nie mialoby byc takich stworzen? Predator albo Alien? Jednak jedno jest zabawne, a mianowicie, jak nagranie z kamery recznej moglo sie dosta do sieci, skoro wszyscy zgineli? Rozumiem, ze skrajny optymista moze powiedziec, ze zdjecia byly przesylane bezposrednio na ziemi. Owszem bylo takie stwierdzenie w filmie, jednak byla to mowa o kamerach zamontowanych na pow. ksiezyca. Skoro rezyserka wymysla historie typu "Blair witch poject" , czyli wierzcie lub nie, ale tak bylo, to przynajmniej mogli by sie bardziej postarac. Puste stwierdzenie " material wyciekl do sieci" moze i zadowoli mniej dociekliwych, jednak zadajcie sobie pytanie: "Jakim cudem otrzymali zdjecia z recznej kamey?". Moim zdaniem jest to skrajna glupota rezysera.
pzdr. d0man
"Hmmmm ... logika filmu wali o glebę " - to film sci-fi, wiec dlaczego nie mialoby byc takich stworzen? Predator albo Alien?" Bo to miało być rzekomo na prawdę.
Logika wali się w tym, że misja poleciała bez planu, ładu i składu - nie wiedzą po co, brak tu misji. Do tego te kiczowate rozświetlanie ciemności przy pomocy lampy błyskowej jak w pile... Jak te kamyki dostałyby się pod kombinezon bez jego rozszczelnienia. Tylko ten sowiecki lądownik wyglądał dobrze.
Sowiecki lądownik wyglądał dobrze? No prośba! Z zewnątrz stylówa jak z Gwiezdnych Wojen, a wnętrze jak w ruskim czołgu.
Sowiecki lądownik wygląda jak prawdziwy sowiecki lądownik.
Ten filmowy był wzorowany na prawdziwym lądowniku który Rosjanie chcieli wysłać na księżyc.
http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%81unnyj_korabl
i trochę obrazków:
http://www.astronautix.com/craft/lk.htm
To jest typowe rozumowanie konspiracyjne. Nie było żadnego powodu, żeby astronautom nie powiedzieć, o co tak naprawdę chodzi: w programie Apollo to w końcu wszyscy byli wojskowi piloci-oblatywacze którzy mają dostęp do tajnych informacji. A zatem rząd jest względnie pewny, że są w stanie utrzymać sekret przynajmniej jakiś czas.
A jeśli byliby przygotowani, to misja miałaby ZNACZĄCO większe szanse powodzenia, co było sprawą kluczową, bo na więcej Saturnów V kasy już nie było.
Ale film musi być tajemniczy, więc wszyscy bohaterowie postępują w najdurniejszy z możliwych sposobów. Przecież oni nawet nie dali im koperty z zalakowanym prawdziwym celem misji, a oficjalny cel jest tak durny że szkoda słów i zostałby w pięć minut przejrzany przez dowolną osobę pracującą przy projekcie - przecież durniów tam nie biorą :D
no chyba nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo groźne mogą być kamienie. Kiedyś widziałem jak wiewiórka se siedziała koło kamienia, musiałem iść siku, a jak wróciłem, to kamień leżał nadal a wiewiórki już obok nie było. Przypadek? Nie sądze ;/