PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=604188}
5,7 12 859
ocen
5,7 10 1 12859
Apollo 18
powrót do forum filmu Apollo 18

Jedyną z najbardziej prawdopodobnych rzeczy w tym filmie jest chyba Radziecki lądownik na księżycu, Ruscy nigdy nie przyznaliby się do katastrofy gdyby się wydarzyła na srebrnym globie, ale ja wcale nie zdziwiłbym się gdyby okazało się, że na księżycu rzeczywiście jest Sowiecki lądownik, Rusek który by wylądował na księżycu miałby naprawdę spore szanse że tam już zostanie, silniki w tym pojeździe mogły zaskoczyć albo nie, wiadomo jak działa każdy produkt z Rosji.

arkadius_4

Na księżycu nie było żadnych rusków. Rakiety N1 wybuchały za każdym startem, CIA miało na nich oko (dosłownie). To tak jak mówić że Amerykanie też mieli tajne misje, ale prawda taka że nie ukryjesz startu Saturn 5, o ludziach zaangażowanych w produkcje nie wspomnę, Rusków dotyczy dokładnie to samo tym bardziej że ich N1 był nieco większy. Ale, kto to tam wie. :D

Duke_Nukum

Ale Rosjanie oprócz rakiet N1 (w rzeczywistości była mniejsza od Saturn V miała wysokość 105 m do 110 rakiety amerykańskiej, N1 miała też mniejszy udźwig mogła wynieść na orbitę max 90 ton ładunku a Saturn 119 ton) , które były rzeczywiście zawodne, mieli jeszcze rakiety Proton, które były sprawne i ruscy wystrzeliwali bezzałogowe misję księżycowe. W 1968 roku sondy bezzałogowe Zond 5, 6, 7, i 8 dokonały udanego oblotu księżyca. Zond był bezzałogową wersją sojuza pozbawioną tylko kabiny orbitalnej, rakieta Proton mogła wynieść na orbitę geocentryczną ładunek o wadze 12 ton a statki sojuz ważyły ok 7 ton, zatem Rosjanie teoretycznie mogli dokonać lotu na księżyc. A co do CIA, no cóż, nikt w USA nie wiedział o Sergieju Korolowie i jego roli w programie kosmicznym, aż do jego śmierci, a 18 marca 1965 amerykanie byli w szoku, kiedy Aleksiej Leonow dokonał pierwszego spaceru kosmicznego, amerykanie planowali podobną misję od tygodni a tu ZSRR ich wyprzedził, gdyby ruscy chcieliby coś ukryć, to na pewno by im się to udało, przynajmniej przez jakiś czas, ale do dziś nie wiemy, czy Gagarin był pierwszym człowiekiem, który w kosmos poleciał, czy też pierwszym który z niego wrócił? Z reszta Amerykanie też mieli tajne misję nadzorowane przez CIA, nie koniecznie w kosmosie ale zorganizowali tajna misję wydobycia z dna oceanu radzieckiego Atomowego okrętu podwodnego K-129, sprawa przeciekła do prasy co prawda, ale w wolnym świecie prasa była niezależna, a w ZSRR istniała ostra cenzura tego co się piszę. Nikt na świecie nie wiedział nic o katastrofie Sojuza-18a, aż do końca lat 80-tych, chociaż amerykanie wiedzieli o wszystkim,ale nie dzięki swojemu wywiadowi, lecz od samych Rosjan, którzy sami przekazali im wszystkie informację o wypadku ponieważ przygotowywali w tym czasie wspólną misję połączenia w przestrzeni statków Apollo i Sojuz.

arkadius_4

Racja, Saturn były większe. Coś mi się powaliło. N1 miał mniejsze ale za to wydajniejsze silniki (USA bodajże kupiła od ruskich ich konstrukcje i używała ich do niedawna, jeśli nie po dziś dzień, tak?) Co do reszty to wiem, chociaż nie znam się zbyt dobrze na Ruskim programie kosmicznym i myślałem że N1 była tą jedyną rakietą. Swoją drogą czy Apollo-Soyuz ze strony Amerykańskiej nie używał już przy swoich F1 (czy już innych) rozwiązań z serii RD dla polepszenia ciągu?

A Gagarina zabili bo ponoć chciał ujawnić wcześniejsze nieudane loty załogowe na orbitę. Doświadczony pilot ginie w wypadku lotniczym, ta. :p W dodatku te rzekome nagrania przez Włochów.

Duke_Nukum

Śmierć Gagarina jest rzeczywiście zagadkowa , ale nie sądzę żeby, ktoś go chciał zabić,przecież Gagarin po swoim locie w kosmos był prawdziwym dobrem narodowym ZSRR był symbolem dominacji nad amerykanami w wyścigu w kosmos, dla Breżniewa Gagarin był bardziej cenny żywy. W 1967 roku była planowana misja statku Sojuz 1, Gagarin był wyznaczony na pilota rezerwowego, i w pełni zdawał sobie sprawę z szeregu usterek tego statku, zamiast niego poleciał kosmonauta Władimir Komarow, który musiał przedwcześnie zakończyć lot i poniósł śmierć w czasie lądowania, gdy kapsuła rozstrzaskała się o ziemię, Gagarin zginął wraz z innym pilotem prawdopodobnie jednak w wyniku nieszczęśliwego wypadku niż w wyniku zamachu.

Odnośnie silników rakietowych i misji Apollo-Sojuz, to nie sądzę, aby amerykanie używali wówczas silników RD ponieważ, amerykanie mieli swoją własną sprawdzoną technologię, a misja miała miejsce w 1975 roku i raczej Rosjanie wtedy niechętnie by swoją myśl techniczną sprzedawali czy udostępniali innemu państwu, co najwyżej innemu krajowi komunistycznemu. Do lotu w tej misji została wykorzystana rakieta Saturn 1b, która powstała w 1966 roku i używała innych silników, z resztą misja ta odbywała się na orbicie okołoziemskiej a do wyniesienia statków na tę orbitę nie trzeba silników bardzo dużej mocy Silniki z rodziny RD są obecnie używane w kilku typach rakiet min. Antares, Proton czy Atlas.

Wracając jeszcze do kwestii rakiety N1 to powiem, że sukces tej rakiety był naprawdę bliski,czwarty ostatni start prawie się udał gdyż zabrakło tylko 10 sekund do oddzielenia się I stopnia o odpalenia II stopnia, Radzieccy inżynierowie wprowadzili poprawki w projekcie ale nie dano już rakiecie kolejnej szansy Radziecki program załogowych lotów księżycowych został zawieszony, od tamtej pory skupiono się tylko na sondach bezzałogowych.




arkadius_4

Starty N1 skończyły się w momencie lądowania Amerykanów na księżycu, w planach było ponoć 30 startów a dotychczasowe porażki miały tylko uczyć Rosyjskich inżynierów. Ruscy nie mieli infrastruktury przemysłowej do produkcji silników tak dużych jak te typu F1 ani nawet do testowania czegokolwiek przed właściwym startem rakiety. Mimo wszystko nie sądzę by ani USA ani ZSRR miało okazję kiedykolwiek wykonać tajną misję na księżyc (udaną czy też nie). Start tych rakiet na pewno by ktoś zauważył. Nawet jeśli nie z Przylądka Kennedyego czy Kazachstanu, ba nawet w najbardziej odludnym miejscu na świecie ktoś by coś widział, zostały by ślady, choćby w postaci dużej dziury w atmosferze ziemskiej którą wykryłby nawet amatorski meteorolog. Fajnie pogadać z kimś w temacie. :p Ciągle tylko trafiam na teoretyków spiskowych. :p

Duke_Nukum

Owszem nie udałoby się ukryć startu rakiety typu Saturn czy N1 ale, Rosjanie gdyby wylądowali na księżycu, to poinformowali by cały świat już po fakcie a i to w przypadku udanej misji, nieudane misje, takie jak wypadek Sojuz-18a były utajnione przed opinią publiczną. Amerykanie i Rosjanie ani nikt by nie ukrył startu tak dużej rakiety, ale cele misji to już tak, obie strony informowały o swoich sukcesach głownie ze względów propagandowych, cały program Apollo miał raczej charakter propagandowy, bo tylko ostatnia misja na księżyc Apollo 17 była w pełni naukowa, kolejne planowane starty zostały odwołane z powodu cięć budżetowych , a jak już powiedziałem wcześniej Rosjanie byli zdolni do wysłania misji załogowej na księżyc, i właściwie to im się to udało, gdyż na księżycu wylądowało kilka sond księżycowych Łuna, i przywiozły na ziemię próbki księżycowego gruntu, po za tym Ruscy umieścili na powierzchni księżyca 2 automatyczne sterowane z ziemi łaziki łunochod 1 i 2. i to były największe sukcesy Rosjan na Księżycu , a i tak mało kto o tym wie.

arkadius_4

Rywalizacja prowadzi do sukcesów. To dobry motor by coś osiągnąć. Niestety to głównie była wtedy broszka polityków którzy finansowali to wszystko. Koniec rywalizacji = cięcia budżetowe. Ucierpieli ludzie którym rzeczywiście zależało na postępie i z jednej i drugiej strony.

Duke_Nukum

Z jednej strony to masz rację, ale z drugiej to, przecież kiedy skończyły się loty na księżyc, obie strony skupiły się na czymś innym. Po przegranym wyścigu na księżyc, Ruscy, a zaraz po nich i Amerykanie wynieśli na orbitę swoje własne stacje kosmiczne, a wkrótce USA zainaugurowało program lotów wahadłowców.

arkadius_4

Znasz się na temacie i przecież wiesz że wahadłowce to porażka. Powinniśmy skupić się dalej na lotach księżycowych, administracja Nixona totalnie zapomniała o tym wszystkim. (bo straszne narkotyki) Dopiero inżynierowie wybłagali załogowe loty na księżyc zamiast eksplorować ludzką stopą Mars podczas administracji Busha. Jak to ma się do rzeczywistości? Do 2020 polecą znów ludzie na księżyc? Nasa umarła. Prywatne firmy zaczną eksplorować kosmos.

Duke_Nukum

Lot na księżyc w latach 60-tych i 70-tych,był dla całej ludzkości olbrzymim skokiem technologicznym naprzód, powstało wiele nowych technologii, a zadanie to było wówczas bardzo trudne do zrealizowania. Dzisiaj kiedy dysponujemy technologią przewyższającą ówczesne możliwości powtórny lot na księżyc wcale nie byłby łatwiejszy niż kiedyś,to nie jest jazda na rowerze, że jak się już nauczysz to przyjdzie to ci automatycznie, osobiście nie sądzę żeby ktoś w najbliższym czasie się wybierał na księżyc, ale może w przyszłości będą komercyjne loty na księżyc tak jak obecnie wiele prywatnych firm przygotowuję się do suborbitalnych lotów w kosmos, ale na chwilę obecną księżyc jest na dalszym planie. Ludzie już tam byli raz a przecież trzeba szukać nowych wyzwań, całkiem niedawno Barrack Obama zapowiedział loty na marsa, a trzeba pamiętać też o Rosji i Chinach, no i chęć lotu na marsa deklaruję też przedsiębiorstwo SpaceX wybiera się tam nawet szybciej niż niektóre Agencje kosmiczne, ale to na razie tylko zapowiedzi, lot na księżyc był i nadal jest trudny do zrealizowania, a co dopiero Mars.
Po pierwsze księżyc znajduję się blisko i w stałej odległości od ziemi (ok. 385 tys. km), a mars i ziemia poruszają się po dwóch osobnych orbitach wokół słońca, a najmniejsza odległość między planetami wynosi 56 mln. kilometrów i przy wykorzystaniu obecnej technologi lot mógłby trwać ok. 39 dni, ale największa odległość od ziemi to ponad 400 mln. kilometrów i lot trwałby 290 dni, średni dystans i kolei to jakieś 225 mln. tyle że planety często zmieniają położenie względem siebie i pomiędzy nimi w linii prostej jest słońce a jak wiadomo przebywanie w kosmosie samo w sobie jest niebezpieczne ze względu na promieniowanie, którego astronauci doświadczają codziennie na przykład na. Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, więc w czasie długotrwałego lotu, byli by wystawieni na promieniowanie dużo silniejsze, a w okolicach słońca mogli by zginąć. Zatem jak widać w drodze na Marsa czeka nas wiele trudności nie wspominając już o samym lądowaniu na jego powierzchni. Niedawno Europejska Agencja Kosmiczna poniosła porażkę ich sonda Schiaparelli rozbiła się o powierzchnię. Dlatego sądzę że nie prędko prywatne firmy rozpoczną eksplorację kosmosu, gdyż nie mają na razie doświadczenia w lotach w ogóle, bo nawet nie oderwali się dobrze od ziemi a już deklarują loty na marsa, gadają tak raczej aby podnieść notowania swoich firm i przyciągnąć inny kapitał, a niżeli poważnie myślą o locie gdziekolwiek, no bo, kto bogatemu zabroni. Na razie tylko mamy deklarację i nic więcej.
A wahadłowce początkowo były dobrym rozwiązaniem były pojazdami wielokrotnego użytku, i nie trzeba było budować od początku całych nowych rakiet, tylko wystarczało zrobić przegląd przed nowym lotem wymienić części i już. Wahadłowiec mógł zabrać duży ładunek np. laboratorium, lub segment stacji kosmicznej, a po skończonej misji lądował na ziemi jak szybowiec, dopiero po katastrofie Challengera i Columbii zdano sobie sprawę z ich awaryjności, ale sama koncepcja była dobra, wahadłowiec zastępował stację kosmiczną, był miejscem pracy i domem dla astronautów był w pełni autonomiczny, natomiast stację orbitalna trzeba cały czas zaopatrywać w paliwo i żywność dla załogi, naprawiać na orbicie itd. W historii było kilka wahadłowców.
USA:
Enterprise- testowy bez własnego napędu
Pathfinder-makieta
Columbia-pierwszy wahadłowiec 1981 r. katastrofa 2003 r.
Challenger katastrofa 1986 r.
Discovery
Atlantis
Endeavor
X-37B - testowy bezzałogowy oblot 2010 r. (masa prawie 5 t, roz-4.5 m dł- 8.9 m)
Wahadłowce Radzieckie
Buran 1.01-jedyny, który odbył jeden lot bezzałogowy 1988 r.
Buran 1.02 (Pticzka)-ukończony w 97%
OK-GLI -testowy do lotów atmosferycznych
2.01- zbudowany w 50%
2.02 -rozmontowany
2.03-rozmontowany

arkadius_4

Wszystko ma w sumie swoje plusy i minusy. Silniki z Saturn były ponoć 10krotnego użytku. Wahadłowiec też, ale zabił. Chodzi przecież o koszty. A to dla mnie głupota. Szkoda że prowizorka i kasa jest na pierwszym miejscu.

Duke_Nukum

Virgil Grissom astronauta, który zginął w pożarze Apollo 1 powiedział kiedyś, że jeżeli w wyścigu na kosmicznym zginą ludzie, to należy go przerwać, ale mimo wszystko po wypadku Apollo 1 program był kontynuowany. Tragedię i wypadki w kosmonautyce zdarzają się, ale każdy astronauta jest tego świadom i nikt z nich nigdy nie zrezygnowałby z tego aby być tym pierwszym, czy to w kosmosie, czy na księżycu.
A co jeśli chodzi o katastrofy wahadłowców to nie były to przyczyny związane z kosztami, do katastrofy Challengera przyczyniło się pęknięcie pierścienia uszczelniającego silnika rakiety dodatkowej, z kolei katastrofa Columbii spowodowana była czynnikiem, którego nikt wcześniej nie przewidział, pianka która oklejała zbiornik paliwa rakiety dodatkowej oderwania się i przebiła krawędź natarcia skrzydła, była to rzecz której nikt nie przewidział. Dlatego jak widać nie jest kwestia pieniędzy, ale raczej nieprzewidzianych okoliczności i zaniedbań, których nigdy nie da się w pełni wyeliminować, taka jest niestety cena za odkrywanie tego co nie odkryte,

arkadius_4

Apollo 1 traktuje jako wyjątek bo ludzie dopiero zaczynali się w to bawić. Po za tym miałem na myśli efektywność rakieta a system wahadłowca. Apollo 1 to awaria CM a nie właściwa eksplozja rakiety. Te pierwsze jeśli dobrze zrobione nie zawodziły. A co do drugich, to jestem prawie pewien że jedna z tych katastrof miała ścisły związek z pieniędzmi. Mogę się jednak mylić. Polecisz jakieś filmy w temacie? Prócz Apollo 13 z Tomem Hanksem i Apollo 18. :p Tak to jestem otwarty.

Duke_Nukum

Przyczyną katastrofy Challengera była ujemna temperatura , spowodowała zamarznięcie pasty termoizolacyjnej uszczelki pierścienia prawego silnika wspomagającego rakiety, na skutek czego doszło w dalszej kolejności do rozszczelnienia zbiornika a w dalszej konsekwencji rozpadu rakiety pod wpływem działających na zbiornik potężnych sił aerodynamicznych, kabina załogi przetrwała, ale większośc astronautów straciła przytomność, chociaż niektóży mogli jeszcze żyć w chwil upadku kabiny bo oceanu, także główną przyczyną katastrofy był raczej błąd w projekcie, i nie sądzę żeby na wpływ tej katastrofy miały pieniądze, raczej, był to efekt zaniedbań NASA, która nie umiała odpowiednio zareagować na problem. Start Challengera i ta misja były śledzone przez media jeszcze przed rozpoczęciem szkolenia astronautów, aż do samego startu, głównie ze względu na udział w locie Christy McAuliffe nauczycielki która miała polecieć w kosmos w ramach programu "nauczyciel w kosmosie".
Jeśli chodzi o sam system to jak widzisz na 135 lotów wystąpiła tylko jedna katastrofa, chociaż i ta jedna to za dużo, ale misja Challengera była dopiero 25 startem wahadłowca, więc to były też i początki tego programu, a przedtem tylko trzy misję startowały w okresie zimowym, dwie w styczniu i jedna w lutym, i wszystko przebiegło pomyślnie, a w tym przypadku czynnik pogodowy odegrał zasadniczo dużą rolę.
Jeśli chodzi o kwestię filmów to powiem ci, żebyś nie uzależniał swojej wiedzy od oglądania filmów o tej tematyce, lepiej coś poczytaj lub obejrzyj film dokumentalny, lub odszukaj w internecie film lubi nagranie archiwalne z misji kosmicznych, kiedyś znalazłem całe nagranie ok 2h z transmisji telewizyjnej spaceru po księżycu Armstronga i Aldrina,a takich nagrań jest wiele są dużo ciekawsze od filmów fabularnych, które to raczej są osobistą interpretacją reżysera niż jakimiś faktami. Film Apollo 13 zawiera dużo nieścisłości i błędów np. Lovell nigdy nie wypowiedział słów Huston mamy problem (ang. Huston we have a problem) tak jak w filmie Tom Hanks, powiedział dokładnie Huston, we've had a problem czyli coś w rodzaju Hustom mieliśmy problem, a s scenie gdy Tom Hanks koryguje lot statku używa ziemi jako punktu odnośnego w rzeczywistości jednak Lovell posłużył się sółcem takich nieścisłości w filmie jest więcej, ale jest to dobry film ma fajny klimat i dobrą grę aktorską. Natomiast w filmie Apollo 18 mamy na przykład autentyczny model radzieckiego lądownika księżycowego chociażby. Jeśli chodzi o inne filmy to niewiele mogę ci ich polecić gdyż w tym temacie jest ich bardzo mało, ale jeżeli nie masz urazy do filmów rosyjskich to jest film pt."Gagarin pierwszy w kosmosie", a teraz w grudniu planowana jest premiera filmu o pierwszym spacerze kosmicznym Aleksieja Leonowa pt "Pierwszy raz" tu masz adres do trailera filmu na you tube: https://www.youtube.com/watch?v=BuRN-V5mCFM, trochę zalatuje grawitacją, dalej jest film o misji Apollo 11 z 1996 roku pod tym samym tytułem, ale nie jest taki dobry film co 13-tka z Hanksem, jest film o katastrofie Challengera pt"Challenger" z 1990 roku, "Grawitacja" , też jest całkiem spoko, jest film "Koziorożec 1" z lat 70-tych, dla kogoś, kto lubi teorie spiskowe zwłaszcza o lądowaniu na księżycu, i "Pierwszy krok w kosmos" z 1983 rok, film o astronautach z programu Mercury, reszta to głównie science-fiction.

Duke_Nukum

ale pitolenie. nie takie rzeczy byly przeciez ukrywane przed publika, a przeciez mowimy o czasach w ktorych dla normalnegho czlowieka nie bylo ani wolnego dostepu do informacji ani technologii umozliwiajacej propagancje informacji na znaczne odleglosci. zreszta NDA i inne cyrografy, ktore podpisywali mowia same za siebie. ale to trzeba chciec sie czegos dowiedziec i samemu pogrzebac zamiast lemingowac.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones