Film według mnie był bardzo wzruszający. Być może jest to jeden z kolejnych filmów gdzie główny bohater ( tu Bruce Willis) ratuje ziemie przed zagładą w ostatniej sekundzie. Lecz ten z tych wszystkich najbardziej przypadł mi do gustu, zapewne jest to również zasługa takiej gwiazdorskiej obsady. Bruce Willis może nie pokazał sie tu z najlepszej strony lecz na pewno nie na tyle źle, żeby go nominować do złotej maliny. Ogólnie film mi sie oglądało b. przyjemnie i miło jest do niego wracać a na dodatek jest piękna ścieżka dźwiękowa
uwielbiam, w swoim gatunku jeden z lepszych jest kilka scen dennych i b. sztucznych ale pozatym na plus ( nawet duży) troszke amerykański przerost formy nad treścią , ale zawsze rycze na jednej scenie ( kiedy liv patrzy na ten znikający obraz na ekranie :P ) dowód na to że komercyjny ( bardzo? ) film może ruszać i to mocno
PS: świetna muzyka
Ja jestem chyba jakis dziwny bo widze że film jest na wskroś amerykański i patetyczny a mimo to ryczę na nim nmie tylko w scenie ostatniej rozmowy harry'ego i córki ale i nawet w takich scenach jak przemowienie prezydenta itd.
Dodam że jestem chłopakiem;p