Zero logiki ?? Może w niektórych momentach tak ale czy można pod to podciągnąć cały film? Co do efektów to się w ogóle nie zgadzam jak dla mnie były wyśmienite. A moment przemówienia prezydenta USA i te wszystkie sceny + muzyka to jeden z najlepszych momentów jaki kiedykolwiek widziałem. Ażebyś wiedział ,że tylko oni byli by zdolni do czegoś takiego , nie mówię ,że nie bez pomocy. Ale kto inny?? Wiele osób lubi najeżdżać na amerykanów, obrażać ale jestem ciekaw jakby wyglądał świat bez USA ,z Arabami i Rosjanami bez kontroli??

Film nie jest wcale zły,ale najbardziej mnie może śmieszy to że kpisz z tego iż mówisz że tylko jankesi nas obronią.Może USA to nie jest piękny naród z kultura itp itd ale bez dwóch zdań jest to największa potęga na świecie,wiec nie gadaj bzdur,bo kto niby miałby zafundowac (o ile by była potrzeba ratowania świata:P ) te wszystkie rzeczy,moze Polska? korea jest "zagrożeniem" dla USA(mam na myśli że to kraj który nie boi sie jako tako walczyc z USA ale zagrożenie polega tylko na bombie atomowej),natomiast Korea to biedactwo jedno wielkie,Rosja ewentualnie,więc mogą robić filmy gdize ruski ratują ludzkość,i to właśnie Stany mają najlepszych ludzi(ewentualnie z innych krajów ale należą do rządu USA:)P ) wiec po co takie głupie gadanie...

To dlaczego nie potrafią sobie poradzić z bandą brudasów w Afganistanie i Iraku? Skoro tacy potężni militarnie to powinni szybko rozgromić całą ta hołotę uzbrojoną w kałachy i bomby domowej roboty.

Zero logiki i realizmu? A gdzie masz w rubryce "gatunek" napisane, że to film dokumentalny?

to może pojedziesz tam i pokażesz im jak to się powinno robić

daję 4/10. Bruce nie spisuje się w takich filmach jak ten, szklana pułapka itp...
Jest najodważniejszy, najlepszy we wszystkim, gościu bez wad :p. Szkoda bo mógłby to być dobry film

Mnie najbardziej wkurza tradycyjny głupawy uśmieszek BWillisa. W obliczu totalnej zagłady Brusio podchodzi do tematu jak do fajnej cool zabawy: "Słuchajcie evryfakinbady zaraz sejvne świat, przybijta żółwika". Stąd już tylko krok do podpalania swoich bąków niczym Jim Carrey w Głupim i Głupszym. Brak tu konsekwencji - albo robimy film poważny, albo komedię.