...czepiają się Armageddonu. "Prawa fizyki"- tylko to ludzie potrafią powiedzieć, i "amerykańska tandeta". Czy oglądając każdy film patrzycie na to, czy zgadzają się prawa fizyki, czy może śledzicie losy bohaterów. Wydawało mi się, że zazwyczaj robi się to drugie...
Według mnie film jest wspaniały, może przewidywalny, bo dużo już takich powstało, ale rewelacyjny.
10/10
Nie, nie wszystkie...Nie wszystkie prawa fizyki muszą sie zgadzac - przymykamy oko na pojedyncze "potkniecia" - tu powinni byc fachowcy podczas pisania scenariusza, ale skoro US-rezyser wszystko wie najlepiej - to trudno.
Ale nie mozna przymykac oka na setki "potknięć" i to często jednych zaprzeczajacych innym. ILE MOŻNA MIEĆ OCZU, aby jedno oko przymknąc na jeden błąd (czytaj: olewanie widza)? Przypomnij sobie filmowy kanon: tnij czerwony kabelek..., a może niebieski? Czasem dochodzą inne kolory, ale mało. Czerwony vs. niebieski - jak na fladze USA. Tertium non datur.
Więc jak mozna nie czepiać się filmu składajacego sie z samych "niedociagnięć?? W "Piątym elemencie": Gary Oldman uzywa jako klucza elektronicznego czystej płytki drukowanej wyjetej chyba ze smieci, bo nawet nie pobielone ścieżki - tego nie da się nie dostrzec...Olewanie widza. Ale widz w USA przełknie to lekko, bo sam jest jeszcze głupszy: radio wrzucone do wanny zabija kąpiącego się , zwarcia zerwanych linii energetycznych powodują ciągłe kaskady iskier i wybuchów, tak jakby nie istniały bezpieczniki na podstacjach. Ale widz w USA to łyka - w Polsce się nie da i chyba dlatego się czepiamy - filmy dla debili nie powinny opuszczac terytorium na którym je produkują, takie jest moje zdanie wobec narodu którego 80% nie wie ile ma stanów w swoim kraju. Pozdrawiam, uciekam wziąć relanium, bo sama myśl o tym "największym" narodzie juz zszargała mi nerwy.
Ja rozumiem, że niektóre "potknięcia" ostro rzucają się w oczy ale z tą kartą Gary'ego Oldmana to walnąłeś jak łysy grzywką...
jaka znowu karta ? chyba sobie wyszukuje sztucznych problemów, skoro na takie rzeczy zwraca uwagę
No, generalnie w porządku, tyle, że ja mówiłam o Armageddonie, a nie o innych filmach :D