Dla mnie to właśnie się tego oglądać NIE DA. Ze względu na ujęcia kamer, te na planetoidzie. Kurde operatora to tylko zaszlachtować, tak wszystko nie wyraźne, nie ostre, a gdy robi się gorąco, to widać dosłownie NIC.
Piszę świeżo po obejrzeniu, właśnie leciało na Polsacie, i naprawdę, na ekranie jeden wielki, syf i chaos. Kamera ciągle się trzęsie czasami tak wrednie i agresywnie, jakby chcieli oddać jakąś dynamikę zdarzeń. Efekt jest jednak zupełnie inny, coś jak niekompetentny operator kamery z parkinsonem.

Tyle odemnie, mógłbym pisać więcej o tym samym ale po co.

Bez przesady, nie trzeba chyba tak ganić filmu z powodu kamerzysty, już takich szczegółów sie nie czepiajmy, zresztą poza Tobą pewnie i tak nikt tego nie zauważył. Film rzeczywiście naciągany jak to w przypadku reżyserii Michaela Baya ale ogląda się całkiem przyjemnie. Choć widziałem już go kilka razy to wciąż wracam. Szkoda tylko że leciało na polsacie, bo przez te ich reklamy ciągnące się w nieskończoność człowiek traci czasem wątek. Ale ode mnie i tak 8/10.

Zgadzam się z pawlobitem, film jest naprawdę niezły do momentu lądowania na asteroidzie. Praca kamery była tam strasznie irytująca, w momentach akcji nic nie widać. Sam finał historii średni, nie czuć tego klimatu uratowanej ludzkości (nie wiem, czy wiecie, o co mi chodzi, ale czułem coś takiego oglądając chociażby "Dzień Niepodległości"). Trochę szkoda, bo początek był ciekawy. Moja ocena: 6/10.