nadmierny, sztuczny i tani patos oraz patriotyzm wylewają się z ekranu w ogromnych ilościach! ...i mi to wcale nie przeszkadza... wychowałem się na tego typu filmach więc zawsze kibicuje amerykanom żeby uratowali świat! Co mogę dodać: iście gwiazdorska obsada (tylu znanych twarzy to jeszcze naraz nie widziałem) z czego najbardziej na plus Buscemi i Stormare, jak na tamte lata świetne efekty, ciągłą akcja (cały czas coś się im psuje! no niewiarygodne :p) no i jest epicko ogólnie... wszystko to naciągane, mało prawdopodobne, wręcz zakrawające miejscami na nieświadomy kicz, ale... to i tak dobrze się ogląda. I love USA!