Mam 16 lat i byłam na ostatnim ENEMEFie z moim 17-letnim chłopakiem. Ten film grali jako pierwszy. Szczerze mówiąc obawialiśmy się, że film będzie wydawał się po prostu nudny. Jednak mój chłopak się na nim popłakał. Film jest zabawny, zaskakujący i dramatyczny. Zakończenie było zagadką, co bardzo rzadko się zdarza. Szczerze polecam ten film. Chyba przerzucę się na nieme, bo mam wielki szacunek do aktorów, którzy grą pokazują wszystkie emocje. Bardzo dobra gra, naprawdę. Troszkę przerażała mnie cisza, w trakcie której zaburczało mi w brzuchu na całą salę :) Ale z drugiej strony po co się przejmować :) Jeszcze raz polecam ten film. Nawet jeśli uważacie, że będzie nudny :)
również byłam na wczorajszym ENEMEFie i jestem zachwycona. Wzruszyłam się bardzo na nim, ale też śmiałam bardzo często. Wspaniały film, chyba najlepszy wczoraj (bo "O północy w Paryżu" widziałam wcześniej i również jest moim ulubionym)
Również byłem na wczorajszym ENEMEFIE :) Artystę uważam za najlepszą tegoroczną nominacje do Oscarów i mam nadzieje że ten film wygra. Film ten polecam każdemu bo naprawdę warto obejrzeć coś innego
Artysta był tak doskonały, że nawet pies był wybitnym aktorem :D. Nie no poważnie dla mnie jeden z najlepszych filmów ostatnich lat. Czysta esencja tego czym było i jest kino.
mimo wszystko gra aktorów momentami wyglądała sztucznie,nieprawdziwie.Film jest świetnym sposobem na oddanie hołdu innym filmom z lat 20-40-stych.Bardzo dobry film.
Bo tak grali aktorzy kina niemego! Bardziej teatralnie niż współcześnie. W filmie niemym aktor ma ograniczone środki wyrazu stąd większy nacisk na język ciała, na karykaturalnie niemal przerysowane emocje na twarzach aktorów. Filmy były nie tylko czarno-białe i w znacznie gorszej jakości technicznej niż dzisiejsze kino (mam tu na myśli sprzęt filmowy i nośniki). Dlatego aktorzy musieli pokazywać emocje swoich postaci w sposób bardziej dosłowny. Tak aby widz mógł wszystko zobaczyć na ekranie. Jednak w "Artyście" trochę unowocześniono grę aktorską (w porównaniu do tej z ery kina niemego), bo współczesny widz mógłby tego nie "strawić'. Ten film to hołd dla starych filmów, zabawa z konwencją kina niemego - stąd slapstikowy humor i nienaturalna gra aktorska. A co do filmów z lat 30 i 40tych to przełom dźwiękowy nastąpił w 1927. Ostatni komercyjny film w Hollywood powstał w 1935. Zatem jeśli lubicie kino nieme to radzę sięgnąć po starsze filmy. z pierwszych 20 lat XX wieku.
Co nie zmienia faktu,że w niemal wszystkich filmach niemych aktorzy grają swobodniej i delikatniej :) Oczywiscie Artysta bardzo przypadl mi do gustu ;P
niestety nie widziałam wszystkich filmów niemych, więc się nie ustosunkuję do Twojej wypowiedzi. Mnie także "Artysta" przypadł do gustu:) fantastycznie się go oglądało!
"Szpieg" niezły, ale zważywszy na to, że był ostatni, trochę za trudny do ogarnięcia, bo dość skomplikowany :))
Mnie też się bardzo podobał ; ) Kocham stare kino i juz od kilku tygodni żyłam tym filmem. No i nie zawiodłam się ! Nie dziwię sioe tych 10 nominacji, no i mam nadzieję, że dostanie chociaż połowę tych statuetek ...
A scena końcowa nastawiła mnie na całkowity optymizm i aż tańczyć się chciało :D
" Zakończenie było zagadką, co bardzo rzadko się zdarza" - komedia. Ty chyba w ogóle nie zrozumiałaś tego filmu, jak możesz tak pisać? Niby co było zagadką?
również byłam na ENEMEFie;] filmik baaardzo zacny. Jak dla mnie jest bardzo oryginalny. Idealny hołd dla kina niemego i myślę, że opowiada historie, która rzeczywiście mogła się zdarzyć. Chyba trudno było przestawić się aktorom kina niemego na kino z dźwiękiem.. W każdym bądź razie filmik polecam ;)
Również byłam na ENEMEFie. Na początku nie wiedziałam, czego spodziewać się po "Artyście" nie mniej jednak sądzę, że film był świetny i każdy odebrał go nieco w inny sposób. Dla mnie był on świetną metaforą konsekwencji braku zarówno chęci jak i umiejętności dostosowania się do zmian jakie następują z biegiem lat. Zmiany te mogą być czasem przerażające ale nie poddając się im nie tylko stoimy w miejscu ale się cofamy w obliczu świata, który pędzi do przodu. Film ukazywał również życie aktora otoczonego nieustannymi pokusami i cierpienie partnera, który jest zaniedbywany i niedoceniany. Do tego doszedł jeszcze wątek długoletniej, platonicznej, bezgranicznej miłości spowodowanej fascynacją. Ogólnie bardzo przyjemny film- myślę, że jeden z ostatnich niemych jakie będziemy oglądać przez następne lata.
i u mnie to samo, bylismy z dziewczyna na ENEmefie, w sumie w ciemno, bo do konca nie wiedzialem, poza tytolami o czym filmy beda. I na poczatek takie zaskoczenie :) Artysta to bardzo dobry film, wybija sie ponad przecietna swoja oryginalnoscia i prostota :) napewno na nim sie nie nudzilem :) czego nie mozna powiedziec o reszscie filmow ;/ na szpiegu poprstu usnalem ;/
nie będę orginalna, bo również byłam na wczorajszym Enemefie ;)) jeśli chodzi o Artystę film mnie trochę zaskoczył swoją "innością", ale był dość przyjemny. Mój tydzień z Merilyn ujdzie, spodziewałam się czegoś lepszego- można obejrzeć, ale "dupy nie urywa". o pólnocy w Paryżu uwielbiam. do końca Szpiega niestety (bądź stety) nie dotrwałam
Obejrzyj typową komedię (najlepiej polską) a będziesz świadomy/a co znaczy przewidywalne zakończenie.
No i co z tego że masz 16 lat? Mamy ci za to owacje na stojąco złożyć "bo 16 latka obejrzała Artystę! WOW jaka ona dojrzała , nie to co jej rówieśniczki" daj spokój...
W moim poście chodziło o to że denerwują mnie wpisy w tonie "patrzcie mam 14/15/16 lat i oglądam filmy, które moich rówieśnicy nie oglądają, jestem taki mądry i dojrzały och"
Według mnie ocena filmu zależy również od wieku. Ponadto chciałam podkreślić, że nie wszystkie nastolatki kochają komedyjki i zachęcić moich rówieśników do obejrzenia "Artysty".
Według mnie ocena filmu zależy również od wieku. Ponadto chciałam podkreślić, że nie wszystkie nastolatki kochają komedyjki i zachęcić moich rówieśników do obejrzenia "Artysty".
ja tam kocham komedyjki i, wow, oglądam filmy które nawet się plasują wyżej niż 'artysta' w rankingu. dasz wiarę!?
Może chodziło o to, że w przeciwieństwie do pokoleń starszych, młodzież nie zna innego świata jak tylko efekciarskie filmy i to najlepiej w technologii 3D. Nikomu by do głowy nie przyszło obejrzeć tak uwsteczniony pod względem technicznym film jak ten.
Masz rację nikomu, dobrze że nasza droga autorka jest takim wyjątkiem. Proponuje pomnik.
Nadal nie rozumiesz. Nie chodzi o to, że 16-latka, która odważyła się obejrzeć film w technologii z lat 20-tych dokonała niesamowitego wyczynu, ale o to, że młody człowiek, wychowany na współczesnym efekciarskim kinie zamiast usnąć na czarno białej niemej projekcji trząsł się z emocji. Znaczy, że coś musi być w tym filmie, a pochlebne opinie ze strony młodzieży powinny być na to najlepszym dowodem.
również byłem na maratonie w Multikinie i uważam ten film za najlepszy z całej czwórki.Wyśmienita zabawa w kino :) Pozdrawiam
Nie rozumiem jednego. "Zjeżdżacie" mnie za wiek? Zgadnijcie kto w tej chwili podkreśla swoją niedojrzałość. Pozdrawiam.
W moim poście chodziło o to że denerwują mnie wpisy w tonie "patrzcie mam 14/15/16 lat i oglądam filmy, które moich rówieśnicy nie oglądają, jestem taki mądry i dojrzały och"
Po prostu mnie ( i z tego co widzę nie tylko mnie) śmieszą takie wypowiedzi gdzie takie małolaty podkreślają swój wiek żeby pokazać swoją dojrzałość i "dobry gust".
Nie z tego powodu podkreślam wiek. Prawdziwy powód możesz przeczytać gdzieś wyżej. Nie można wrzucać wszystkich do jednego worka, nie? :) Wiem, że nie jestem 'typową nastolatką' i cóż na to poradzę.
Jestem dumna, że rozpoczęłam taką 'dyskusję' ;P
Poza tym to jest strona o filmach, tak? Tak.
Każdy ma prawo wyrażać tu swoje zdanie, tak? Tak.
Każdy ma prawo do własnego zdania.
Nie rozumiem po co od razu takie halo.
Nie mam zawyżonej samooceny, nie dowartościowuje się na forach i ogólnie w necie, jestem człowiekiem tak jak wy. Jem, oddycham, myślę, słucham, płaczę, kocham... I tak, podkreślam swój wiek. ale nie ma to na celu pokazania 'dojrzałości', którą być może posiadam, być może nie, ale nie będę się zagłębiać w jej istnienie.
Lubię dramaty, filmy psychologiczne i mam ich na koncie dość sporo. Możecie śmiało pisać, że się ślepo chwalę. Ja prawdę znam.
Serdecznie wszystkich pozdrawiam. :) niezależnie od tego, czy wystawił pozytywny, czy negatywny komentarz mojej opinii o filmie.
Nie przejmuj się, widzę że osoby które się wypowiedziały szukaja dziury w calym i poprostu maja ochote się wyładować... Ja nie oglądałam jeszcze tego filmu i rozumiem z Twojej wypowiedzi, że nie jest to film wyłacznie dla "starych pierników" hehe ;)
Określenia jakie padały w kierunku Artysty: cudowny, rewelacyjny, czarujący. Myślałem że się pomylę, miło mnie zaskoczył. Męczyło jednak słuchanie muzyki. Ale taka była koncepcja filmu. Ja ocenię go tak słodka historia ukazująca lekkie kino (da się jeszcze takie zrobić w dzisiejszych czasach). Najlepsza scena gdy główny bohater zaczyna słyszeć dźwięki jak później się okazało jest to koszmar senny. Pozdrawiam.