PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=589952}

Artysta

The Artist
2011
7,5 51 tys. ocen
7,5 10 1 51375
7,4 67 krytyków
Artysta
powrót do forum filmu Artysta

Witam,
Pozwólcie że zacznę od tego, że Artystę obejrzałem w kinie całkiem niedawno. Wszystkie argumenty typu "hejterzy nie widzieli tego filmu/widzieli go na laptopie" itd nie mają więc racji bytu. Film podobał mi się, oglądało się go całkiem dobrze, to 1,5 h zleciało szybciutko. Gra aktorska i muzyka też rewelacyjne. Fabuła raczej przewidywalna i prostolinijna, jak to w "starych filmach". Problem polega na tym, że takie lub często dużo lepsze filmy robiono właśnie 90. lat temu! Czy naprawdę "magia kina niemego" i chęć złożenia hołdu dawnym czasom wystarcza do tego, żeby film zdobył 5 oskarów, w tym dwa najważniejsze?

Rozumiem ludzi zachwycających się tym obrazem, ale tylko pod warunkiem, że nie widzieli naprawdę wielkich dzieł lat 20 i 30. Do wyboru do koloru - zgrabne komedie i romanse(tak jak "Artysta"), horrory("Nosferatu"), dramaty("Caligari"), no błagam. Naprawdę to wszystko jest i leży sobie na półkach wypożyczalni, w Internecie, w kinach studyjnych, tylko trzeba to odkryć. W związku z tym nie rozumiem jak Akademia, która składa się przecież z ludzi żyjących filmu i, jak mniemam, znających jako tako historię kina, mogła dać najważniejsze Oskary "Artyście". Moim zdaniem jest nie w porządku wobec innych filmów konkursowych nagradzanie "odgrzewanego kotleta" tylko dlatego, że przynosi na myśl stare czasy, budzi nostalgię itd.

To tak, gdyby za 100 lat, kiedy będą już jakieś super hiper filmy 3D, hologramy itd. nagle ktoś nakręcił całkiem dobrze pomyślany film 2D, który trzymałby w napięciu. Wszyscy nagle przypomnieliby sobie, że "oj, kiedyś tam kręciło się filmy w 2D, jakie to było piękne" i film zostałby obsypany nagrodami. No po prostu jakiś absurd.

Byłbym wdzięczny, gdyby zwolennicy filmu mogli jakoś rzeczowo odpowiedzieć na te argumenty, bo ja po prostu tego nie rozumiem :)

pozdr.

Booster

Mnie tylko najbardziej bawi ten wysyp Oscarów dla tego filmu to fakt, że został... NAJLEPSZYM filmem z 2011 roku. Poważnie? NAJLEPSZY to był film w 2011 roku? Co za bzdura....

Ja powiem tak...

Nie ma co wariować z powodu Oscarów. Od trzech lat ja załamuję ręce nad ich decyzjami. Nie nominują tego kogo trzeba, dużo rzeczy pomijają, przyznają też neizasłużone nagrody. Ostatnie rozdania Oscarów bardzo mnie zawiodły. Ponadto ta kategoria jak najlepszy film zagraniczny jest bardzo zła. Mamy tyle wspaniałych filmów nie pochodzących z Ameryki, a oni nominują je strasznie wybiórczo. Lepiej byłoby w ogóle nie brać pod uwagę filmów z przemysłu innego niż ten z USA. To by miało sens. To święto amerykańców, nie wszystkich kinomaniaków z całego świata. Niezasłużony prestiż... W tym roku zlewam więc Oscary, już mnie to tak nie kręci jak trzy lata temu. I polecam zrobić to samo, bo obok, po cichu umykają nam PRZEPIĘKNE filmy których to jakoś Ameryka nie wyłapała. Kino skandynawskie, kino australijskie itd...


BUNCH

Znalazłem jeden argument :-)
http://demotywatory.pl/3714082/Dlaczego-niemy-film-zdobyl-tyle-Oskarow

ocenił(a) film na 8
Booster

hm, mysle ze znalazlo by sie kilka przyczyn. Film podobał mi sie bardzo, nie był co prawda najlepszym jaki widziałam, ale urzekła mnie, nie tyle co konwencja filmu niemego, ale samo podjecie jej w nawiazaniu do tematu filmu. Uwazam, ze to raczej nie był hołd, sklaniałabym sie do pastiszu, zabawy konwencją. to też taka całkiem udana próba pokazania, że w naszych super technologicznych ( czy jak to tam nazwać) czasach, film prosty, pozbawiony efektów, kolorów, a nawet głosu też moze zaciekawic widza.
Sadze, ze ambicją twórców nie było dorównać wielkim filmom ery kina niemego, tylko raczej zaciekawic, zabawic i zaintrygowac konwencją, zreszta bardzo adekwatną do podjętego tematu, a moze również przypomniec widzom w ogole o istnieniu kina niemego, którym zainteresowanie teraz na pewno troche wzrosnie, i bardzo dobrze: > miło mi się go oglądało, a to sie dla mnie liczy: > 8/10


a! na pewno nie był przegadany ; P