Przyznam sie,ze gdyby nie oscary to pewnie tak jak 95% ludzi nie oglądnąłbym Artysty.
Jestem naprawde mile zaskoczony całością tej produkcji. Główny aktor genialny, aktorka
oprócz tego,że wyglądała pięknie [jak dla mnie jedna z ładniejszych aktorek ostatnich
czasów...sorry amerykanki,ale nie macie szans :) ] to zagrała także rewelacyjnie. Wisienką
na torcie jest oczywiście piesek,który zasłużył na oscara a przynajmniej na kawal
smakowitej kosci,mam jedynie nadzieje,że go zbytnio nie męczyli w trakcie kręcenia tych
wszystkich scen...