Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy film był dobry, czy słaby. Na początku siedziałam w fotelu z zapartym tchem, potem zaczęłam się trochę męczyć...
Grafika - wg mnie - świetna, widoki miast z przeszłości, lot "z ptakiem" - coś pięknego, żałowałam, że nie pokuszono się o 3D.. Rozwiązanie z technologią animusa (ramię) chyba lepsze niż w grze, gdzie bohater po prostu leżał, podłączony do komputera. Muzyka dobrze dobrana, no i oczywiście walki..Choreografia zrobiła na mnie ogromne wrażenie, wyszło naprawdę niesamowicie. Jednakże otoczka nie zrekompensuje braku fabuły. Zdaję sobie sprawę, że ukazanie skomplikowanych wątków i wieloetapowej gry nie jest możliwe do ujęcia w 2 godzinach filmu, ale myślę, że mogli lepiej wykorzystać potencjał, który z pewnością kryje się w grze i daje spore pole do popisu. Akcja filmu była tak chaotyczna i fragmentaryczna, że ktoś, kto nie grał w grę, może się szybko zgubić (a i gracze pewnie czasami zastanawiali się o co właściwie w tym wszystkim chodzi). Film właściwie toczy się od walki do walki, zero wyjaśnień, zero motywów kierujących bohaterami, wątku głównego właściwie brak..Nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że cały film zmieściłby się w rozgrywce wprowadzającej, jeszcze przed główną akcją i tytułem gry. Myślę, że można to było rozwinąć znacznie ciekawiej, bo jak mówiłam - efekty, ujęcia, walki, muzyka, aktorzy - wszystko na swoim miejscu.