PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=659803}
5,6 85 tys. ocen
5,6 10 1 84879
3,3 35 krytyków
Assassin's Creed
powrót do forum filmu Assassin's Creed

Luźne uwagi na gorąco po seansie, piszcie w komentarzach co wam się podobało, a co nie

+ ciekawy sposób na pokazanie Animusa (no już nie bądźmy takimi tradycjonalistami ;) );
+ zabójcze (dosłownie) sceny akcji w 1492;
+ klimat zbliżony do jedynki (statycznie, szaro, enigmatycznie);
+ orzełki;
+ pierwsze 30 minut;

- po 30 minutach film siada, na końcu już klęczy;
- za mało scen w 1492 (umówmy się, magia AC to m.in. bogactwo przeszłości, bohaterowie z krwi i kośc);
- opcja z gołą klatą i łukiem... no błagam, chwyty rodem z lat 90.;
- ewenement na skalę światową - główny bohater schodzi na dalszy plan i jest dodatkiem do konfliktu postaci, które powinny być drugoplanowe: ojca i córki;
- fassbender, który nie zauważony przez tłum stoi na dachu budynku, by "znienacka" skoczyć na swoją ofiarę. Budynek ma wysokość dwóch metrów;
- zmarnowana rola cudnej Ariane Labed;
- fabuła przypominała ścianę po spotkaniu z Rambo (takiej liczby dziur świat dawno nie widział);

Z jednej strony film udany realizacyjnie. Ale niestety, to co urzekało w "Makbecie", w zestawieniu z "AC" nie do końca zaskoczyło.

Można by jeszcze parę rzeczy wymienić, ale czekam na wasze opinie

ocenił(a) film na 7
sc172

Nie jest to Assassin's Creed marzeń, ale moim zdaniem daleko mu do paździerza jak wskazywać by mogły oceny krytyków i choć moje pozytywne nastawienie z dnia nadzień topniało to po dzisiejszym przedpremierowym seansie koniec końców film ostatecznie oceniam in plus. Największym problemem chyba był sposób jak ugryźć w ogóle całą tą historię. Zaczęło się od kontrowersyjnej dla wielu informacji, że w filmie będzie więcej scen z czasów współczesnych i faktycznie film trochę na tym cierpi bo wątek Aguilara jest płytki i w zasadzie o 180stopni w stosunku do tego do czego przyzwyczaiła nas gra jest wyraźnym tłem dla historii Cala i służy on głównie mniej pokazaniu poszukiwań Rajskiego Jabłka, ale bardziej jako puszczanie oka do gracza bo w zasadzie wszystkie charakterystyczne elementy gry się pojawiły. Za to akcja w teraźniejszości i ukazanie konfliktu Asasyni-Templariusze przedstawiona według mnie bez większych zarzutów i to ona "ratuje" mocno film. I tak otrzymujemy obraz, w którym w 1h 48min twórcy chcą ukazać losy odwiecznego konfliktu dwóch Zakonów, przekonywająco umieścić w tym naszego bohatera Cala oraz - aby można było choć w pewnym sensie nazwać film przygodowym a nie dramatem - w krótkich sekwencjach ukazać historię przodka i jego próbę ochrony Artefaktu przed Templariuszami, a do tego jeszcze trzeba znaleźć czas na efektowną sekwencję końcową no i tak by wszystko dobrze się skończyło. Trochę za dużo jak na taki "czas antenowy", który obawiam się, że został skrócony na potrzeby wersji reżyserskiej (film pierwotnie miał trwać 2h 20min) co jest absolutnie bez sensu bo film nie trwał 3h~ by go sztucznie uszczuplać. I m.in. przez to wyczuwa się - tak jak napisałaś - sporo luk fabularnych. Film poniekąd spełnia rolę wprowadzenia do "czegoś więcej" pozostawiając spory niedosyt i otwarte zakończenie. Jest trochę tak jak pierwsza odsłona gry, gdzie przygodę i losy bohatera przyćmiła budowa uniwersum i powtarzanie jacy to nie są Asasyni, jacy to nie są Templariusze. Jednak możemy już nie dostać tego "więcej" jeśli film na siebie nie zarobi. Wielu osobom na pewno nie przypadnie do gustu w zasadzie brak prawdziwego fundamentu Asasynów jakim niewątpliwie - co również uwzględniłaś - było zawsze "bogactwo przeszłości". Do tego po macoszemu potraktowana historia zdobycia Jabłka przez co nie sprawia on wrażenie tak wielkiego artefaktu bo co prawda wszyscy o nim mówią, ale jego zdobycie wydało się błahostką. Najlepiej w ogóle jakby go nie odnaleziono w tym filmie... I cóż ktoś powie, że lepiej by było gdyby ten film nie powstał. Bo skoro od początku miał być filmem dla mas w kategorii PG-13 (nawet gry z serii są od 18 lat) to czy był w ogóle cień szansy, że Kurzel zrobi z tego filmu coś więcej niż otrzymaliśmy? Myślę, że przy tylu kompromisach wyszedł z tego z tarczą. Choć pewnie nie ma teraz zbyt wielu powodów do radości. Może mój ostateczny odbiór zaburza trochę sentyment do serii - w zasadzie do pierwszych odsłon gry - ale mimo wszystko nie żałuję wizyty w kinie.

sc172

Wśród filmwebowej tłuszczy jest tak, że jeśli już ktoś zaczyna wypisywać plusy i minusy to już znaczy, że film był do d.

ocenił(a) film na 3
sc172

Beznadziejne jak cała seria AC i gier od Ubisoftu.