I szczerze nie polecam oglądać tego filmu. Różni się od poprzednich części. BEZNADZIEJNY.. szkoda kasy naprawde..
To nie ten sam Asterix i Obelix.
Od kiedy z roli Asterixa zrezygnował Clavier, film zszedł na psy. Humor też bardziej prymitywny.
Clavier nie chciał, żeby był utożsamiany jeno z odgrywaniem postaci Asterixa, więc dla dobra swojej kariery (nikt nie chce być zaszufladkowany czy zapamiętany za jedną rolą - patrz Stuhr, Żukowski, Zieliński...) zrezygnował z dalszych filmów.
A skoro już tu jestem, to też film odradzę. Zmarnowany potencjał (aż się prosiło o więcej żartów na linii Francuzi-Brytyjczycy czy parodiujących Jamesa Bonda), kiepski humor (nie powiem, że nie było dobrych żartów - chociażby wątek z Normanami został dobrze poprowadzony, ale jeżeli idzie o filmowe gagi w ostatecznym rozrachunku...), bzdurny konflikt między Asterixem a Obelixem (rozumiem, że chciano wprowadzić coś nowego, ale źle to rozegrano, i w efekcie dostajemy Asterixa-chama, który się focha na swojego najlepszego przyjaciela, że mu nie dorównuje poziomem intelektualnym), a w wyniku natłoku wątków, żadnemu nie jest poświęcona wystarczająca ilość czasu.
Z wyrazami szacunku
Kazik
Dzięki za info, osobiście podobał mi się najbardziej drugi film. Ale może kiedyś i ten obejrzę.
zgadzam się, bez Claviera to klapa.
Ale niektóre teksty niezłe, mieszanina angielskiego i polskiego :)
"Excuse me, o co kaman?"
być może zgodziłbym się z twoim zdaniem jeżeli było by ono odpowiednio uargumentowane, ale nie jest. Piszesz że film jest beznadziejny
ale nie piszesz dlaczego ani nie próbujesz tego w swojej wypowiedzi jakkolwiek udowodnić.Przypomina to trochę Ferdydurke Gombrowicza " Słowacki wielkim poetą był!".
Proszę bardzo. Teksty okropne, wcale nie śmieszą. Ludzie w kinie ani razu się nie śmiali. Prymitywne sceny. A aktorzy w ten film chyba uczucia nie wsadzili ani troche.