chyba najsłabszy z wszystkich filmów.
Asterix, Cezar aktorsko dobrani fatalnie.
Sam motyw Brytyjczyków też wydaje mi się jakiś taki dziwny, Więcej się uśmiałem czytając komiks : "Asterix u Brytów".
Film trochę ratują Wikingowie i to na nich powinno się oprzeć scenariusz filmu :)
co ty chcesz od tego filmu przecież jest mega zabawny jest wiele śmiesznych momentów ja rozumiem że chcesz wyrazić swoją opinię ale żeby od razu mówić że to jest najsłabszy film to już przesada -,-
Ja się tam zgadzam. Ten film to tragedia i jest zdecydowanie najsłabszy ze wszystkich ekranizacji (aktorskich i animowanych) sławnego komiksu. Wymieszano wątki z dwóch komiksów (i dwóch filmów), podano je niestrawnie, po macoszemu mym zdaniem... o Asteriksie, który wygląda potwornie nie będę wspominał. Lepiej obejrzeć animacje niż marnować na to dzieło czas.
A nasz dubbing dobił ten film ostatecznie.
Nie będę przekonywał iż jest inaczej, po prostu zachęcam do obejrzenia "Asterix i Wikingowie" i "Asterix w Brytanii" w wersji animowanej (najlepiej po wcześniejszym przeczytaniu odpowiednich komiksów) i porównania z tym filmem.
Dla mnie niestety "W służbie jej królewskiej mości" zalatuje kiczem, a ducha w nim "asterixowego" tyle co kot napłakał.
trollujesz, każdy ma prawo wyrazić swoją opinię, a wypowiadasz się tak, jakby Twoje zdanie musiało być zawsze na wierzchu ;)
ooo faktycznie . ale jak można mówić , że jeden z lepszych filmów o Asterixie i Obelixie jest słaby ?
mam takie samo zdanie, co kolega wyżej. Film jest słaby, gagi są jałowe i miałkie. Skoro Ty jednak uważasz inaczej- nie neguję tego. Masz takie , nie inne odczucia i to szanuję.
Ja tak samo się zgadzam. Od razu powiem - nie obejrzałam filmu do końca, dlatego nie ocenię. Nie mogłam tego przetrawić, masakra. Uwielbiam Asterixa i Obelixa, ale ta część spowodowała u mnie odruch wymiotny. Nie wiem, może z tego wyrosłam... Chociaż... Misja kleopatra dalej mnie cieszy... A to? No po prostu na mej twarzy pojawił się grymas i nie byłam w stanie oglądać tego dalej, sorki.
Napisz na jakich momentach się śmiałeś/aś, boś ja się nie śmiałem, zrobiłem uśmiech dwa razy na wikingach i to wsio. Akcent brytoli beznadziejny, 'armia' atakująca jakiś smieszny fort, będący brytanią? Jak tłumaczyli godzinę 17 to był pokazany jakiś targ, wyglądało to na miasto, a rzymianie atakują obóz???
Film robiony na siłę, tylko do kogo jest kierowany? Chyba do takich osób jak Ty :P.
Misja kleopatra wymiatał; kontra cezar był naprawdę fajny - dobrez te filmy wspominam, na ten się napaliłem, a czekałem na nim aż coś śmiesznego będzie i się nie doczekałem :(, miałem w sumie już na początku zakończyć seans z nim...
Każdy ma inny gust ale to nie znaczy , że wszyscy mają nienawidzić tego filmu, mi się bardzo podobał.
To chyba jakaś prowokacja z twojej strony. Misja Kleopatra wymiatał ?? Najgorszy zekranizowany Asteriks- latali jak w mortal kombat albo w filmach z brucem lee . A tutaj wystarczy, że któryś z brytów się odezwie i ze śmiechu nie możńa się powstrzymać . Więc cytując jednego z brytów " Sorry, ale o co kaman ? "
Prowokacja? Latali nie latali - był śmieszny!!! Dubing był fajny, a to ścierwo, to tylko stracony czas był. To co mi się podobało to chyba tylko ubity szczur przez głaz [ten który upadł obok królowej].
Był śmieszny ?? dubbing faktycznie był śmieszny, ale nic po za tym, tak ściemniony był jakbym patrzył na jakąs gre komputerową. A tutaj było wszystko jak trzeba, prawie zero ściemy, dubbing brytów powala na kolana, no mistrzostwo . Chyba oglądaliśmy dwa różne filmy . JA po każdym słolwie wypowiedzianym przez brytó padam ze śmiechu
Mnie jest dość łatwo rozśmieszyć, ale tego nie łapałem, mówisz że było jak trzeba, właśnie tutaj było wsio sztuczne. Ściemniony jakbyś na grę patrzył, to coś ty oglądał? Może bajkę zrobioną komputerowo a nie fil o tym samym tytule...
No właśnie oglądałem film i miałem wrażenie jakbym oglądał jakąś gre komputerową . A te sceny walk gdzie latali jak w Mortal Kombat to co to niby było ?? Miałem wrażenie jakbym patrzył na walke rodem właśnie z Mortal Kombat albo z Tekkena . Myślę , że jednak chyba nie tak łatwo cię rozśmieszyć . Przecież te brytyjskie dialogi bawią do łez . Jak dla mnie najlepszy fabularny Asteriks, jedynie pierwsza część mu dorównuje
Jeśli nie rozbawił cię monolog Otisa czy dobrze jest być skrybą to jednak zacząłbym się martwić nad twoim poczuciem humoru.
"Jest taki poemat o nilu. Brzmi on tak. Nilu, nilu, nilu..."
Dubbing był ok . Ale film zbyt ściemniony jak dla mnie bez porównania do tego najnowszego
Zgadzam się w zupełności
Asterix masakra z filmu na film coraz bardziej drętwych aktorów dają .
i jeszcze nasi się wykazali świetnie dubbingując brytów ala J. Krupa
No i właśnie najśmieszniejsze w całym filmie jest to dubbingowanie brytów, wystarczy , że się któryś odezwie to można się posikać ze śmiechu . Somting do żarcia ?? hhehhehehehehhe ten tekst mnie rozwalił całkowicie
Ja byłam załamana oglądając ten film. W połowie mnie po prostu zdenerwował, całość była bardzo naciągana. Nie było praktycznie nic ze starych komiksów. A szlak mnie trafił jak tylko raz użyli napoju magicznego... a potem albo ukradli im albo się wylał. Bez sensu, do tego facjata Asterixa była okropna i moim zdaniem był wiele za wysoki.
Podobali mi się tylko Normanie, dubbing Brytów był całkiem śmieszny oraz ich przerysowane postacie.
Albo ukradli albo się wylał . Czytałaś komiks ?? Przecież tak właśnie było złodziej zabrał im wóz z beczkami a później katapulta trafiła w ich łódkę i wylał się do rzeki .
zgadzam się.
Film zupełnie nie oddaje klimatu animacji Asterix w Brytanii. Zupełnie niepotrzebnie wpleciono Wikingów. Cezar beznadziejny, patrząc na Asterixa miałam przed oczami Otisa, wioska jako Brytania (?!), mroczny i skąpany w deszczu Londyn z komiksu nagle zmienił się w kolorowy jarmark (?!). BEZNADZIEJA. Nie wiem, jak można było zepsuć tak dobrą historię. Aż się boję, co będzie, jak zabiorą się za ekranizację 12 prac. Chyba tego nie przeżyję. Sytuację nieco uratował nasz dubbing, ale z drugiej strony - ktoś nie znający angielskiego w ogóle nie zrozumie dialogów...
Właśnie "skończyłam" oglądanie,po 40 minutach.Nie dałam rady...:( Szkoda.Chyba za dużo się spodziewałam - po poprzednich częściach.Dla mnie "Kleopatra" jest na pierwszym miejscu,jest w TOP TEN naszych rodzinnych filmów,które z braku innych propozycji w TV oglądamy z mężem i synem - od kilku lat niezmiennie wielbiąc talent tamtych aktorów i tamtego dubbingu.:)
Znam angielski na tyle żeby zrozumieć wszystkie "wstawki" ale ani to,ani bełkot "polsko-angielski" mnie nie bawił a wręcz drażnił.Jestem rozczarowana i dziękuję losowi że nie poszliśmy na to do kina.
Wolałem poprzedniego aktora w roli Asterixa. Chyba niepotrzebnie ogladalem z pl dubbingiem. Mimo, że znam język polski oraz angielski to z gadki pół polskiej, pół angielskiej, nie zawsze rozumialem o czym gadaja, a nawet jak rozumialem bylo to dla mnie drazniace. Ale musze przyznac, ze czasem mnie bawil ten film, szczegolnie najlepsi i najzabawniejsi byli wikingowie.
Prawda jest taka, że to już nie to samo co kiedyś. Gdzieś zgubiła się ta cząstka, która nadawała dwóm pierwszym wersjom jadalną formę. Ja bardzo lubiłem dwie pierwsze części. No a komiks to już arcydzieło. Dwie pierwsze części filmu to zabawne filmy dla młodzieży. Dwie następne części to głupie filmy dla oszołomów.