PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=3958}

Atlantyda - zaginiony ląd

Atlantis: The Lost Empire
7,4 61 156
ocen
7,4 10 1 61156
6,0 4
oceny krytyków
Atlantyda zaginiony ląd
powrót do forum filmu Atlantyda - zaginiony ląd

Jestem fanem filmów animowanych wytwórni Walta Disneya. Staram się obejrzeć wszystkie z nich (jeszcze mi trochę brakuje), ale Atlantyda mnie rozczarowała. Zacznijmy od animacji. Film kosztował 120 milionów dolarów, a więc na rok 2001 był trzecią najdroższą animacją w historii (Tarzan 130 mln, Dinozaur 127 i Dawno temu w trawie 120). Niestety tych pieniędzy kompletnie nie widać. Co gorsza film jawi się jako anachroniczny już w momencie premiery! W tym samym roku DreamWorks wydał na kultowego Sherka zaledwie 60 mln! I nie oszukujmy się to Sherk pomimo dwukrotnie mniejszego budżetu technicznie bije ten film na głowę. I nie chodzi tu nawet o to, że Shrek to animacja komputerowa, a Atlantyda klasyczna technika animacji. Nie oto tu chodzi. Dwa poprzednie filmy twórców Atlantydy, a więc Piękna i Bestia i Dzwonnik wyglądają o niebo lepiej niż ich dużo młodszy kolega. A przypominam, że budżet Pięknej i Bestii to zaledwie 25 milionów dolarów!

Generalnie to był taki okres, gdy Disney dostał jednej z największych zadyszek w historii swojego istnienia. I gdyby nie Studio Pixar to być może legendarna wytwórnia musiałaby ogłosić bankructwo. Na Dinozaurze skończyły się kasowe sukcesy studia. Kolejne filmy: Nowe szaty króla, Atlantyda, Planeta skarbów, Mój brat niedźwiedź, Rogate ranczo, Kurczak mały, Dżungla, Rodzinka Robinsonów nie przyniosły wytwórni, ani dolara zysku! Co więcej Disney stracił na nich setki milionów dolarów (jak będzie mi się chciało to kiedyś policzę, ile dokładnie; wyjątkiem w tym okresie była animacja Lilo i Stich, która wygenerowała zysk).

Atlantyda jest dowodem na to, że Disney stracił wtedy kontakt z rzeczywistością. Przegapił fakt, iż tradycyjna animacja przestała być już w modzie. Shrek wywołał rewolucje (wcześniej Pixar i Mrówka Z wyznaczyły ścieżkę, którą podąży animacja), którą ofiarą padły Atlantyda, Planeta skarbów (skądinąd świetny film), Mój brat niedźwiedź itd.

Ale do rzeczy. Sam pomysł wyjściowy jest świetny. Doskonale przygotowana ekspedycja wyrusza w podróż, aby odkryć zaginioną cywilizację. Jest rozmach, jest tajemnica, jest pomysł. Ale diabeł tkwi w szczegółach. Scenarzystą nie udało się bowiem zamienić ogólnego pomysłu na szczegółowy scenariusz. I tak zamiast pełnokrwistych bohaterów otrzymujemy hologramy pozbawione charakteru (wyjątek Kida). Istna zbieranina. Kogo tam nie ma szalony żołnierz-najemnik, latynoska-mechanik, czarnoskóry osiłek-lekarz, ciamajdowaty-jajogłowy, zrzędliwa stara baba, seksowna femme fatale itd. Całe towarzystwo wygląda strasznie pretensjonalnie. A im dalej w las tym gorzej. Tajemnica Atlantydy jest delikatnie mówiąc niedorzeczna (chyba sami twórcy nie potrafiliby tego wyjaśnić), motywy postępowania najemników nieracjonalnie (dokonali największego odkrycia w historii, ale zamiast czerpać z tego faktu profity, wolą zabrać stamtąd jakiś kamień, o którym generalnie nic nie wiedzą).

A teraz dlaczego ten film nie jest dla dzieci. Zacznijmy id tego, że w Atlantydzie ginie chyba więcej ludzi niż w drugiej części Rambo. Totalna jatka! Twórcy prezentują małoletnim widzom śmieć setek osób bez jakiejkolwiek refleksji na tym faktem. Drugim powodem, dla którego lepiej nie pokazywać Atlantydy małym dzieciom jest epatowanie seksem. Filmowa femme fatale Helga, przez pół filmu chodzi w opiętym podkoszulku i cały czas zlatuje jej ramiączko. Poza tym jest w filmie taka scena, w której atlantydzka księżniczka Kida wchodząc do wody ściąga przepaskę i prezentuje swój obfity tyłek. Nie chodzi mi o to, że takie sceny w filmie są, ale o to w jaki sposób jest to pokazane. W większości animacji Disneya piękne księżniczki są piękne właśnie, urocze, ale nie są seksowne. Do tego wszystkiego można jeszcze dodać scenę, w której jeden z bohaterów szepcze Kidzie coś na ucho, na co ta reaguje zszokowaną miną i wymierza niedoszłemu amantowi cios. Co ciekawe w poprzedniej animacji reżyserów Atlantydy - Dzwonniku z Notre Dame również zauważyłem tego typu epatowanie seksualnością.

Generalnie jest to niezła animacja, ale po Disneyu wszyscy spodziewamy się więcej.

ocenił(a) film na 10
Rudolfo

Dzięki bracie za ciekawe refleksje! Od dawna mnie zastanawia to epatowanie seksem, min. w atlantydzie. Niemniej sądzę, że dzieci jednak nie zrozumieją tego, mimo wszystko. Nie odczytają tych scen jako seksualnych.

Piszesz, że załoga to chologramy bez osobowości, a potem wymieniasz cechy każdego z bohaterów. To w końcu mają osobowość czy nie? :) I najważniejsze: jaka załoga byłaby nie pretensjonalna?

ocenił(a) film na 6
Dworzanin

Jedna, podkreślona cecha charakteru nie powoduje, iż wykreowana postać zdobywa pełną osobowość. Rozumiem, że dla Ciebie nie ma nic pretensjonalnego w tym, że cała załogo to de facto zbiór klisz i stereotypów?

ocenił(a) film na 10
Rudolfo

nie cała. kret był oryginalny

ocenił(a) film na 6
Dworzanin

Ok. Kret był zdecydowanie najoryginalniejszy (co skądinąd nie oznacza, że był najlepszą postacią; jak dla mnie to jego hardkorowe przerysowanie nie trafiło, ale co kto lubi). Chociaż i w tej postaci dopatrzyłbym się podobieństwa do Le Fou z Pięknej i Bestii (zresztą w reżyserii tej samej dwójki co Atlantyda.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones