Atlas chmur

Cloud Atlas
2012
7,1 184 tys. ocen
7,1 10 1 183963
5,9 41 krytyków
Atlas chmur
powrót do forum filmu Atlas chmur

W trakcie, aby upewnić się, że nie jestem aż tak głupi, poczytałem sobie opinie z
łopatologicznymi wyjaśnieniami tego "arcydzieła".

A było tak. Na początku zaufałem ocenom i opiniom. "Pouczający", "rewelacyjny", "metafizyczny".
Więc zacząłem oglądać. Po kwadransie połapałem się, że zaczynam bawić się z reżyserem w
kotka i myszkę, czyli usiłuję rozpoznać znanych aktorów w dziwnych charakteryzacjach. Czasami
długo byłem nabierany. Rozpoznać Hugh Granta było czasami naprawdę ciężko. Tom Hanks
mnie śmieszył. Halle Berry jak zwykle bardzo ładna, mimo że niedługo zacznie się sypać. Ale
około 25 minuty, kiedy już byłem po cudownej scenie z rozbryzgiem na chodniku, zacząłem się
zastanawiać, o czym jest ten film. Zacząłem więc czytać, bo po prostu nie rozumiałem, o co
chodziło tym przeintelektualizowanym narcyzom i trefnisiom Wachowskim.

Czy mam kojarzyć zdarzenia po podobnych/tych samych bohaterach z różnych epok? Po polówce
krążącej w fabule zgubione/odnalezionej książki? Po wątkach homoseksualnych? A może po
czym głębszym intelektualnie, a więc po karmie, która przecież decyduje o naszym obecnym
losie? A może jeszcze czegoś nie złapałem?

Więc na osłodę za dobrą monetę wziąłem sentencję Wachowskiego mówiącą, że "(ten) film
opisuje wielką historię ludzkości, w której konsekwencje działań ludzi wpływają na siebie
wzajemnie poprzez przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, morderca zamienia się w wybawcę, a
pojedynczy akt życzliwości wieki później kończy się rewolucją".

Próbowałem zrozumieć coś, co miało być kwintesencją filmu i wymiękłem. Jak konsekwencje
działań ludzkich wpływają na siebie wzajemnie w tym filmie poprzez przeszłość, teraźniejszość i
przyszłość? Już bardziej uwierzę, że gdy papież ogłasza, iż modli się za dzieci cierpiące w Afryce,
to coś może tam na nich z góry spływa. Tylko jak to ma się do fabuły filmu? Gdyby chodziło na
przykład o jakiś krążący artefakt, który przez 2000 lat przechodzi z rąk do rąk, a nieświadomi
niczego bohaterowie robią z niego rozmaity użytek, a wszystko pokazane w niechronologicznym
montażu, to bym jeszcze zaakceptował. Tylko o co, do cholery, chodziło w tym (!) filmie?

Sześciu bohaterów i sześciu zatrudnionych znanych aktorów, którzy odgrywali główne role w
swojej historii i drugoplanowe w nieswoich. Nie wiem czy Wachowskim szkoda było kasy na tak
rozbudowaną listę angażu, jednak przyjmijmy to, że każda z wykreowanych postaci jest w linii
prostej dziedzicem poprzedniej i wygląda tak samo. Czy tak jest naprawdę, tego się nie dowiem,
bo nie obejrzałem do końca. Szkoda życia i szkoda wolno rozwijającego się intelektu, który warto
zapełnić czymś wartościowszym. Podobna niektóre postaci pod koniec filmu odkupują grzechy
atentatów czynem przeciwstawnym.

Odetchnąłem z ulga, gdy trafiłem w sieci na podobnych sobie, którzy również mieli problemy.
Jedni nie łapali fabuły, inni tak zwanego przesłania, jeszcze inni pokrętnego przelatania się osób
tych samych/innych postaci z rzeczoną karmą.

Przykro mi żeś nie "wytrwał".
A tak w ogóle nie ma to jak ocenić obejrzany jedynie w połowie film.

użytkownik usunięty
hr_dooku

Czyli jeszcze odbierasz mi prawo do głosowania? Pięknie. Trzeba przecierpieć całość, żeby oddać głos...

Jasne, że całość. Obejrzenie całej Odyseji Kosmicznej było dla mnie nie lada wyzwaniem, nudziłem się ale obejrzałem. I co? I jajco. BYŁ ZARĄBISTY.
Atlas Chmur to kino dla określonego grona odbiorców, nie dla mas ale też nie dla ludzi ze zbyt dużym ego.

ocenił(a) film na 3
hr_dooku

Nudny film był zarąbisty? A to Ci ciekawostka. Nie czuję silnego przywiązania do społeczeństwa, a moje ego jest bardzo zdrowe, jednak ten film to katorga. Przejścia między scenami są idiotyczne, historia jest nużąca, jedyne co mnie się podoba to widoki, momentami są na prawdę piękne i za to film dostał parę gwiazdek ode mnie. Nie obejrzałem, więc nie mogę oceniać? Mam stracić kolejną godzinę z życia, żeby komuś powiedzieć, że ten film jest kiepski? Kpina.

patryktryb

Film jest genialny. Przejścia w czasie pokazane są tam, gdzie miały być. Uwierz, lepiej oglądać jest to, niż w formie, w jakiej jest to w książce.
Oglądałam złe filmy, także Wachowskich ("Jupiter intronizacja", chociażby), a ten film na pewno do nich nie należy. Jest ciekawy i dobrze zrobiony.
Żeby go rozumieć, zdecydowanie trzeba dotrwać do końca, a nie oceniać z tego świstku, który się rzeczywiście obejrzało. Współczuję Ci życia (a może zazdroszczę?), jeśli potrafisz ocenić cały film (ta ocena powinna w końcu oceniać film od początku do końca) po pierwszej godzinie.

ocenił(a) film na 8

Zrozumiałem ten film częściowo po pierwszym seansie więc obejrzałem ponownie. Jeżeli wytrwałeś do 73 minuty to gratuluję bo wystawiasz ocenę za mniej niż połowę filmu. Skąd wiesz że Ci się nie spodoba w 85 albo 130 minucie? Może zrozumiesz co reżyser chciał nam przekazać i zmienisz zdanie. Sądząc po komentarzach szanse na to że dokońszysz ten film są nikłe więc mogę tylko pogratulować 8 oddanej na spring breakers.

użytkownik usunięty
Drizzer

"Spring Breakers" to arcydzieło reżyserii, więc się odczep.

ocenił(a) film na 9

kolega ma rację. Nie można ocenić filmu jeśli widziało się połowę. Polecam próbę: Włącz film Zagubiona dziewczyna, obejrzyj godzinę i oceń. A potem obejrzyj dalej....

ocenił(a) film na 8

Jakbyś dotrwał do końca szefunciu to byś może coś zrozumiał.

A tak gadanie z Tobą jest tak samo bezsensowne jak próba nawiązania dialogu z psem.

Jak powiesz coś z należytym natężeniem to szczeknie, jak odezwiesz się w inny sposób to zacznie merdać ogonem. Ale jak mu przekazać, że chce ci się palić i ma skoczyć po fajki do sklepu? co? ;>

użytkownik usunięty
megoznik

Wyje.b ostatni akapit, bo to bełkot, a będziemy polemizić. A co ty zrozumiałeś po całym seansie? No oświeć mnie!

Łatwo jest używać wyrażenia "bełkot" ale wpierw dowiedz się dlaczego tak to nazwałeś.

Powiedz czego nie zrozumiałeś. Wszystko ci wytłumaczymy.

użytkownik usunięty
hr_dooku

O czym był ten film? Tak łopatologicznie.

O dążeniu do wolności.

użytkownik usunięty
hr_dooku

O dążeniu do wolności to był film "Jeniec: dokąd nogi poniosą". A to to jakaś wydmuszka. Mogę prosić o konkrety.

Wydmuszka? Co to za dziwaczne określenia? Definicję proszę.
Tak trudno pojąć coś co nie jest pokazane wprost jak w bajkach dla dzieci?

użytkownik usunięty
hr_dooku

Ale co w tym filmie jest pokazane w taki "piękny" sposób? "wydmuszka" to określenie ładnego wizualnie filmu bez treści. Sobie a muzom. Na przykład "Titanic", w którym zadbano o szczegóły, zamówiono taką samą porcelanę, by dostać oskara za scenografię.

Zauważyłem ostatnio pewną tendencję, że jeśli film stara się przekazać pewne idee, albo
dotyka tematyki filozoficznej (np. trylogia Matrix, Źródło, Atlas Chmur), to zawsze w
komentarzach pojawi się grupa filmwebowców, którzy stwierdzą krótko - 'pseudo-intelektualna
papka' czy też 'pseudo-filozoficzny bełkot', itp. Ja rozumiem, że film ma prawo się nie podobać,
ale taki komentarz jest niczym więcej jak encyklopedycznym resentymentalizmem - nie został
zrozumiany i jest to marna próba zachowania twarzy. Zupełnie nie rozumiem takiego zabiegu,
wszak nie widzę nic dziwnego, że ktoś nie rozumie bądź nie dostrzega o czym dany film tak
naprawdę jest. Nie jest to kwestia braków intelektualnych, niejednokrotnie do pełnego
zrozumienia danej pozycji jest potrzebny adekwatny background, a przecież nie każdy musi
podzielać te same zainteresowania. Także może zamiast epatować zajebistością i próbować
sztucznie wynieść się ponad film i jego przekaz, proponuję najpierw poszukać w sieci dobrej
jego analizy i przeczytać o tym, czego się nie wiedziało, nie rozumiało, bądź zwyczajnie nie
dostrzegało...

użytkownik usunięty
hr_dooku

To w końcu o czym jest ten film, skoro to nie pseudo-filozoficzny bełkot"? Nie dostrzegam w nim niczego poza wciskaniem ideologii metempsychozy. Metempsychoza nie istnieje. Jeśli miałeś natomiast jakieś wcześniejsze wcielenie, to opowiedz mi o tym. Bo chyba nie jest tak, że metempsychoza istnieje, ale nie sposób tego dowieść? co mam wspólnego z przodkiem sprzed 20 pokoleń? Było to pewnie długo przed krzyżakami, czyli w XI-XII wieku? Czy przekazał mi pragen ze swoją winą, którą muszę odkupić? A może to byłem ja sam?

Istnienia Boga, gadającego węża, zamieniania wody w wino też nie da się dowieść, a wielu w te rzeczy wierzy.

użytkownik usunięty
hr_dooku

Czyli wierzysz w reinkarnację i dlatego ten film się spodobał?

Jestem agnostykiem, w nic nie wierzę ale nie wykluczam możliwości istnienia. Wierzę, że jest jedna prawda absolutna i dowiemy się jej dopiero po śmierci, jeśli w ogóle istnieje życie po śmierci...

hr_dooku

Dlatego jestem otwarty na takie filmy.

hr_dooku

Nie dyskwalifikuję żadnej możliwości.

użytkownik usunięty
hr_dooku

Agnostyk wierzy w to, że nic nie jest pewne ani możliwe do udowodnienia w sprawach nadprzyrodzonych. Chociaż to, co napisałeś, to raczej koktajl światopoglądowy.

No dobra, a co filmem i z gadającym wężem? Symbolika z Edenu?

Nie opieram się jedynie na agnostycyzmie.

użytkownik usunięty
hr_dooku

Duży rozrzut.

ocenił(a) film na 8

Bredzisz. Agnostyk dopuszcza możliwość, że xxx istnieje albo też nie istnieje.

Za xxx wstaw sobie niebo, piekło, reinkarnacja, bóg, diabeł.

Również podzielam ten pogląd - jest on najzdrowszy. Bo zgrywanie, że wie się coś, czego tak naprawdę nikt nie wie i nie może być pewnym to zwyczajna ignorancja :)

Takie filmy mają przede wszystkim pobudzać wyobraźnie i skłaniać do przemyśleń. Film jest świetnie odegrany, pokazuje wiele przepięknych scenerii na przestrzeni setek lat. Reinkarnacja jest jakimś elementem spajającym te historie - ale również każda z nich jest dość ciekawa sama w sobie. Do tego duży plus za klimat :)

A morały to były w bajkach, pomyliłeś gatunki.

użytkownik usunięty
megoznik

Wstaw za xxx to, tamto. Tak jak pisałem, to duży rozrzut.

ocenił(a) film na 8

Prawda.

Rozrzut jest, ale to chyba dobrze?

Jak się zamykasz na jedną i najjaśniejszą prawdę to umyka ci wiele innych ciekawych spojrzeń na świat. Jest to pewnego rodzaju ograniczenie, które narzuca ci stosunek do części rzeczy, niektórych fascynujących, niektórych mniej. Lepiej mieć otwarty umysł, korzystać z wyobraźni, rozwijać się wewnętrznie w wielu kierunkach :)

użytkownik usunięty
megoznik

A co jednoczesna wiara w karmę, reinkarnację, zmartwychwstanie ciał, jogę wspólnego z rozwojem wewnętrznym? Czy chodzenie do komunii i obchodzenie szabatu to przejaw otwarcia się na różne poglądy filozoficzne i religijne?

ocenił(a) film na 8

Ty raczej nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, co?

Agnostyk nie wierzy w nic, jedynie dopuszcza możliwość.
Może mieć na ten temat własne przemyślenia i refleksję.
Zbyt skomplikowane?

Prawie wszystkie religie są piękne, wiele z nich się w dużej ilości miejsc pokrywa. Jest wiele ciekawych teorii wyłapujących punkty wspólne wielu różnych religii, teraźniejszych i wymarłych. Multum ciekawych książek i spojrzeń na świat. Również ogrom teorii, które są z goła fantastyczne ale również fascynujące :) Ale to trzeba mieć otwartą głowę i nie przyjmować żadnych dogmatów.

użytkownik usunięty
megoznik

Dlaczego nie przyjmować dogmatów?

ocenił(a) film na 8

Sorry, ale nie będę odpowiadał na tak kretyńskie pytanie, tym bardziej, że w poprzednich zdaniach napisałem dlaczego. Trzymaj sie Trollu o/

użytkownik usunięty
megoznik

A ja napisałem, dlaczego film mi się nie spodobał. Podałem argumenty i kicha gra. Jak chcesz, możesz się zachwycać każdym poglądem religijnym z każdego zakątka świata, a na końcu zlepić je w jeden pogląd, czyli swój i ogłosić nową religię. Nie wiem, czy wiesz, ale istnieje coś takiego, jak duchowość hollywoodzka. W tych ich ptasich móżdżkach powstałą własnie taka fuzja rozmaitych poglądów. Co gorsza, wierzą w to, co sami wymyślą.

ocenił(a) film na 8

Nie. Ty oceniłeś film, którego nie miałeś cierpliwości lub dojrzałości oglądnąć do końca. Na twoją ocenę składa się to, że nie podchodzi pod twoje poglądy. No sorry kolego, umysł masz ciasny :)

Twój attack ad personam odnośnie nowej religii stworzonej przeze mnie jest tego kolejnym dowodem. Z resztą jest chybiony, bo jak ktoś co nie wierzy w NIC, ale dopuszcza możliwość istnienia praktycznie wszystkiego może założyć religię?

Ja np. nie wiem czy Bóg tam jest, czy po śmierci zostanę osądzony czy po prostu nagle wszystko się skończy. Nie wiem czy jest jakieś życie pozagrobowe, nie wiem czy czasem nie jest tak, że po śmierci zacznę nowe życie. Naprawdę nie wiem, część mnie czuje w kościach, że jak kopnę w kalendarz to dalej nie będzie już nic. Zazdroszczę ci twojej niezachwianej pewności siebie. Nie zazdroszczę ci za to powodów, przez które cię ona nie opuszcza.

użytkownik usunięty
megoznik

Błoże...

ocenił(a) film na 3

użytkowniku vermes, gratuluję wytrwałości z w "dyskusji" z tymi dziećmi, mi wystarczył trailer, żeby się odwrócić od tego filmu na zawsze, Wachowskim udał się tylko pierwszy "Matrix", gratuluję Ci zdrowego podejścia i doboru argumentów, zaś adwersarzom proponuję najpierw pozbyć się pryszczy a potem dyskutować,

PS. Błoga nie ma

salahaddinja

I kto tu kogo ocenia...? panie z towarzystwa wzajemnej adoracji.

salahaddinja

Zaraz zaraz. Argumentów dotyczących czego? Jedyne co szanowny pan vermes robił to zadawał pytania i pisał na temat czegoś czego nie rozumie.

ocenił(a) film na 7
salahaddinja

Czekaj, co? xD "mi wystarczył trailer"?
Och, wystawmy 3. BO MOGĘ

użytkownik usunięty
nikolazd

Czego chcesz od trailerów? W ogóle co się czepiasz cudzego zdania w cudzych wątkach?

ocenił(a) film na 7

Co do drugiego pytania: Chyba każdy może się dołączyć do wątku, no nie? ;)
A od trailerów nie mam nic, ale skoro on "odwraca się od filmu" (dla mnie to znaczy, że się za niego nie zabiera) to chyba nie powinien wystawiać oceny, nie? Ale widzę, że pewno coś źle zrozumiałam...

ocenił(a) film na 3
nikolazd

wiesz, trailer dobrze oddał treść filmu, oglądając zapowiedź się zmęczyłem naiwnością koncepcji, ilością obrazów i ogólnym bałaganem; w filmie, który notabene obejrzałem ostatecznie do połowy, jest jeszcze więcej tych "kwiatków", nie pisz mi tylko, że skoro nie obejrzałem do końca, to nie wiem, co piszę i nie mam prawa oceniać- jak przypadkiem weźmiesz gówno do buzi, to je wypluwasz, a nie połykasz, prawda?, nie wystawiłem 3 bo mogę, ale dlatego, że wyrobiłem sobie opinię, założyciel tematu przedstawił argumenty za tym, że film jest zły i ja się z nim zgodziłem w każdym punkcie, nie muszę przepisywać tego, co wyprodukował, tym bardziej, że ujął to bardzo zgrabnie w słowa, jak już się włączasz do dyskusji, która się ciągnie od dawna to miej tę przyzwoitość i wysil się na więcej niż te strzępy własnych przemyśleń :P pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
salahaddinja

Rozumiem, a przynajmniej po części, bo Twoje porównanie jest skrajnie bezsensowne. "Naiwnością koncepcji"? Mógłbyś bardziej to rozwinąć?

ocenił(a) film na 3
nikolazd

porównanie? jakie porównanie? to o kupie? jest całkiem trafione imo, żartów z kupą się nie rozwija albo śmieszą albo nie... jak chcesz porozmawiać, napisz więcej niż skrajnie bezsensowna i zdawkowa opinia i prowokacyjne pytanie

ocenił(a) film na 7
salahaddinja

Wybacz, ale w moim pytaniu nie było ani krzty prowokacji, po prostu chciałam wiedzieć, co jest według ciebie w nim naiwnego. Mi nie chodziło o rozwinięcie tego żartu, a tego, co masz na myśli. ;)

Do tego zwrotów typu wydmuszka, pseudo-intelektualny bełkot, banał używają osobniki starające się uchodzić za osobę mającą dowody i argumenty na każdy temat. Używając takiego "intelektualnego " wdzięku stosując np. frazesy łacińskie tworzy otoczkę osoby wykształconej, choć po odjęciu owej otoczki nie wiele konkretów można otrzymać.
Podobnie jest ze zwrotem "przerost formy nad treścią" dzisiaj absolutnie archaicznym stosowanym w momencie braku kontrargumentów.

ocenił(a) film na 8
hr_dooku

Dziękuję ci za ten komentarz. Zawsze jak wchodzę w takie tematy, gdzie ktoś po prostu musi się popienić na film którego nie chciało mu się zrozumieć, mam nadzieję zobaczyć taki komentarz.

Z drugiej strony wiem że to i tak bez sensu, bo takie osoby z reguły nie przyznają się do błędu, czy spróbują przedstawić lepiej swoje zarzuty, tylko popienią się chwilę i porzucą temat.
Generalnie mam ochotę zapisać twój komentarz i stosować jako copypastę, bo byłaby stosownym podsumowaniem wielu tematów na filmwebie ;)

ocenił(a) film na 3
hr_dooku

twoje komentarze w większości oceniają inteligencję założyciela tematu, odbierają mu wszelką wrażliwość i wiedzę, oceniasz w ten sposób człowieka, którego nie znasz, zamykając go w grupie ludzi, którymi najwyraźniej pogardzasz. Powiedz mi : kim jest człowiek, którego denerwują odmienne poglądy innych? Dlaczego Cię denerwują? Spójna wizja świata jest towarem, który chcesz kupić za wszelką cenę, ale jeśli tę wizję chcesz sprzedawać innym, to wytrzyj mleko spod nosa i nurkuj w jakieś sensowne książki. Z tego co piszesz wyziera chaos i gówniarstwo ( jeśli nie jesteś gówniarzem, to jesteś po prostu niezbyt lotny). Założyciel tematu w sposób kulturalny tłumaczył i zadawał pytania (gratki), ja mam temperament po babci, więc rzygać mi się chce jak czytam podobne frazesy