ekscytujacy film ,niezwykle plenery,znakomite aktorstwo,kilka gatunkow filmow i to wszystko w jednym.polecam
Też mi się podobał. Obecnie jest chyba ta sama sytuacja jak z Blade Runnerem, Atlas chmur zostanie doceniony po latach.
dooku...Atlas zniknie wśród natłoku podobnych ,kolorowych,udających głębie produkcji)Zejdź na ziemię.
To zastanówmy się razem.Atlas jest pewnie altruistycznym odruchem Wachowskich i ludzi ,którzy wyłożyli szmal na tą produkcję.
Wszystkich ich urzekła historia Somni))))
I zastanówmy sie na ile uprawnionym jest porównanie Blade Runnera...filmu,który nie posiada odpowiednika,z ciężkim, lekko cyberpunkowym klimatem do tej pseudointelektualnej landrynki?)
Traktując tematy poważne w sposób skrajnie powierzchowny i uproszczony...nie zauważyłeś?)
A znasz ten kawał o ślepym koniu,zapytanym czy weźmie udział w Wielkiej Pardubickiej?
Potraktuj się poważnie...te 5 historyjek wciśniętych w ramy trzygodzinnej produkcji,poza zabawa formą i jej skrótowością,przy mnogości wątków,daje maksymalne możliwości ich rozwinięcia i poważnego potraktowania.Przeczytasz uważnie?Czy tak z muzyka w tle będziemy gaworzyć?
A więc zrozum..nie czytałem książki.Zapłaciłem za bilet.A na nim nie było informacji
"Do zrozumienia tego filmu koniecznie należy przeczytać książkę.Duet Wachowskich posunął sie da daleko idących uproszczeń")))))))))))))))))))))
Ja całej też nie przeczytałem, a film zrozumiałem. Zdaję mi się, że nic tam trudnego w odbiorze nie było.
A czego nie możesz zrozumieć?)))))))))))))))))
Przecież o tym od początku piszę...nic tam trudnego nie było.Brawo i bingo))).
Ogarnij się dooku.
Ja rozumiem wszystko. Pytałem się, jakie tematy były uproszczone. A wg mnie wątki zostały przedstawione normalnie, jedyna zabawna była historyjka z Cavendishem.
Dla ciebie ten poziom zaangażowania,rozwinięcia czy komplikacji wątków to norma...dla mnie,wybacz,ale to poniżej normy.
To miej pretensję to autora książki, że tak ją napisał, a nie inaczej. To była jego wizja po prostu. Jak oczekujesz czegoś, czego nie było, to tak potem jest.
Do autora książki mam znikome pretensje,a raczej zerowe)
Natomiast do Wachowskich już pewne.
Z drobną poradą:
"Jak nie potrafisz,nie pchaj się na afisz")))))))
Za to geniusze otwartości na dyskusję w twoim typie informują nas o swojej opinii z oczekiwaniem ,że wszyscy się muszą z nimi zgodzić:)))
A jak sie nie zgadzają to w ramach rozwiązania i na poparcie swoich tez,nazwiesz adwersarza trollem.
Aleś chłopcze płyciutki;))))))))))))))))
Ja nazywam trollami tych, którzy zbędnie wtłaczają się w czyjś gust, bo coś im nie pasuje, ich racja zawsze będzie racją prawdziwą.
A ja nigdzie nie napisałem, że wszyscy muszą się zgadzać z moją opinią. Wyraziłem tylko moje zdanie na temat filmu.
Co znowu jest poza zasięgiem zrozumienia dla ciebie?
Jak ty dzielisz się z nami opinią wynikającą ze swojego gustu o filmie to uważasz to za czynność niezbędną:))))
Jak podejmuje się z tobą dyskusje na forum do tego przeznaczonym, mając zdanie odmienne to już trolling.
Miszcz)))
Mnie nie obchodzi twoje odmienne zdanie, możesz sobie takowe mieć, ale to, że ci przeszkadza moja ocena.
Mnie ona nie przeszkadza.Uważam ją za błędną,życzeniową,trudną do zweryfikowania,nieuzasadnioną.
I tym bardziej dziwię się że w świetle tych cech,postanawiasz się z nami podzielić oceną "kultowości" .A dyskusje na temat tak pospiesznie i nie opartej na jakichkolwiek racjonalnych i przedstawionych przesłankach opinii z pełnym tupetem nazywasz trollowaniem.
Jak Blade Runner dawniej wypadł słabo, to czemu taki Atlas Chmur za kilkanaście lat może nie mieć lepszej oceny?
Już nie piszesz o kultowym statusie filmu...tylko o lepszej ocenie:)
A dlaczego twoim zdaniem ten film miałby zyskiwać z upływem czasu?
Świat nie jest przygotowany do tak skomplikowanej formy czy wyrafinowania treści jaką jest "Atlas chmur'?Nie sądzę.
To samo można było napisać o Blade Runnerze 20 lat temu. Jak świat jest przygotowany, to dziwię się niskiej ocenie i temu, że wielu go nie rozumie..
Forma Blade Runnera odbiega estetyką od produkcji z tamtych lat...moze to było przyczyną.
Narzucę trochę dyscypliny.
To nie analiza porównawcza,a "Blade Runner" nie ma nic z "Atlasem Chmur"wspólnego...poza twoim pobożnym życzeniem zadziałania podobnego mechanizmu,poźniejszego docenienia klasy filmu.
Ty zamiast bronić czy dowodzić wartości filmu Wachowskich dyskutujesz o sukcesie Scott'a.
Rozmowa robi się coraz dziwniejsza.Miałem już kilka takich w życiu...piękne,długonogie blondynki i w celu uzyskania osobistych korzyści było nawet warto.
Tutaj tak nie jest...
Ogarniesz się...?Jak nadal masz zamiar prowadzić rozmowę w ten sposób to dajmy sobie spokój z dalszą jej częścią:)
Mam nadzieję, że się mylisz. Ale szaleństwo współczesności i powszechny brak gustu mogą urzeczywistnić Twą przepowiednię, obawiam się.
Może się w ogóle nie zmienić, bo dzisiejsze społeczeństwo (w większości młodzież) upada, bezguście szerokie jest i może się powiększać. Mnie w zupełności zadowoliłaby ocena 7.5 lub 7.6.
Przecie nie ma znaczenia ocena na FW - Blade Runner jest ewidentnie niedoszacowany, a Atlas przeszacowany (powoli dochodzę do wniosku, że oceny tu nie mają żadnego znaczenia, poza komunikatem socjologicznym: "tak wygląda gust masowy młodego pokolenia"). Chodzi o to, że Atlas w jakiś dziwny sposób zostanie w końcu uznany za film dobry. Co dla mnie tez nie będzie miało znaczenia, ale niesprawiedliwie by było.
Nie ma szans....mechanizm którego się obawiasz sprawi,że zawsze znajdzie sie bardziej kolorowe i nowsze gie...z statusem pretendenta do obrazu kultowego))))))))))))))
Paradoksalna opinia Twa. Niby powinna mnie pocieszyć, a zarazem martwi. Niwelacja nicości poprzez większą nicość. Cholera...