Bierzemy duzy garnek dodajemy,Matrix,5 elemen,Władce pierscieni, Gwiezdne wojny......i wiele innych filmow ,doprawiamy gwiazdami,na koniec dorzucamy holocaust,homosexulasim,
i wyszedł bigos.Czy smaczny? dla mnie nie bardzo,to wszystko już było.Wyraźnie widać brak pomysła w Hollywood.Szkoda.Ale za charakteryzacje daje 10pkt.
Nie bierzemy oczywiście niczego świeżego. Wystarczą resztki z talerzy innych konsumentów. Wszystko do dużego wiadra (żeby było dużo i długo się jadło) i wymieszać... ta breję. Jak ktoś się zbuntuje, że tak nie wolno to mu wmawiamy że się nie zna i musi podrosnąć. Bigos to zbyt oczywista nazwa na taka "potrawę" - może by to nazwać bardziej poetycko np. "Atlas chmur"?