PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=580801}

Atlas chmur

Cloud Atlas
2012
7,1 184 tys. ocen
7,1 10 1 183822
5,9 54 krytyków
Atlas chmur
powrót do forum filmu Atlas chmur

Charakteryzacja w tym filmie najbardziej raziła. Postarzeni aktorzy byli sztuczni, a robienie z kilku z nich na siłę Azjatów też było bez sensu, wyglądali wręcz odrażająco. Jak ofiary eksperymentów genetycznych. Wątek z 2144 roku był najgorszy wizualnie. Masa gadżetów, kiepska charakteryzacja i drewniane aktorstwo jak w Matrixie.

Liczyłem, że końcówka filmu przyniesie jakieś rozwiązanie, ale jedyne co dało siedzenie nad tym filmem prawie 3 godziny, to zaledwie przebłyski tego, o co tam chodziło.

Jak zrozumiałem, ludzie powracaja na ziemię w kolejnych epokach, stąd Tom Hanks najpierw był konowałem na okręcie, potem portierem, następnie poważnym naukowcem i tu zgrzyt, bo w czasach współczesnych jest jakimś celebrytą z mafii. Następnie przeskok w przyszłość i jest sobie pasterzem kóz, który w końcu jest dobrym człowiekiem. Zresztą naukowiec wysadzony w powietrze, też nie był zły. Gdyby nie postać recydywisty, mozna by stwierdzic, że mamy wiele żyć w różnym czasie i ewoluujemy, stając się coraz bardziej dobrymi. Ale to raczej bez sensu patrząc na wcielenia innych aktorów.

Inny wniosek - ludzie na przestrzeni dziejów, a raczej pojedyncze jednostki robiły rzeczy dobre, na przekór światu, uznani za wyrzutków. Świata to nie zmieniło, bo w 2144 mamy erę niewolnictwa i produkcji mydła z ludzi, jakiej nie powstydzili by się naziści. Jeszcze dalej jak widac, ludzie wracają do życia jak dzikusy i zjadają jedni drugich. Więc jaki w tym sens? I w takiej formie ukazania tego? Róbmy dobre uczynki, nawet jak przez to nas zabiją, a nasze dzieci i tak bedą żyć w postapokalipsie/orwellowskim państwie? To poniekąd wiadomo bez takich tasiemców.

Być może wątki się łączą w jakiś zawiły sposób, niewidoczny po pierwszych 10 obejrzeniach, poza tym, że bohaterowie mają znamiona z kometą. I byc może powstaje z tego jakiś sensowniejszy wniosek, ale ja go nie zauważam. Można też przyjąć, że film twórcom po prostu nie wyszedł.

ocenił(a) film na 8
Arg

było powiedziane - ludzie odnajdują siebie non stop, po śmierci w przeszłości lub przyszłości, były ukazane osoby który odnalazły się, nie musiał być między nimi jakiś konkretny związek, bo chodzi właśnie w tym o inne wcielenia

ocenił(a) film na 4
Arg

Nie utożsamiał bym wszystkich postaci granych przez tego samego aktora ze sobą. Zdaje się że grają te same postacie po reinkarnacji ale nie wszystkie.
Co do reszty to racja. Oni się prawie w ogóle nie rozwijają.
Wszystko mocno spłaszczone i jakieś nijakie takie.