Dziwi mnie tak niska ocena. Uważam, że ten film zasługuje na średnią co najmniej 8,0! Dużo filmów oceniłem na 10/10 z różnych względów. Ten film w mym odczuciu to film idealny. Łączy ze sobą idealnie wiele gatunków. Śmieszy, wzrusza, porusza i daję nadzieję. Słyszałem opinię, że trudno się w nim połapać. W porównaniu do "Incepcji" to film ten jest na prawdę zrozumiały a jednak wciąga. Zapewne wiele osób spodziewało się mocnej końcówki, jakiegoś wow. Dostaliśmy zaś ciepłe zakończenie moim zdaniem idealnie wieńczące wszystkie historie.
Wspaniała muzyka, genialne aktorstwo i wspaniała fabuła!
Uważam, że przeciwnicy tego filmu doszukują się zbyt dużo zamiast cieszyć się prostą wspaniałością, którą dostali.
10/10 - Mam nadzieję wracać do tego filmu często i będę polecał go każdemu! Dla mnie - arcydzieło!
Mam nadzieję, że jak najszybciej uda mi się zdobyć i przeczytać książkę.
Wspaniałością ty się ciesz.
To fajnie mieć ten typ umysłowości, aby odkryć wspaniałość w kolorowym banale....i podzielić się swoją radością w temacie,który wygląda jak napisany przez licealistkę o mentalności nawiedzonej pensjonarki))))))))))))
Wyobraź sobie, że kończę gimnazjum i jakoś nie czuję się gorszy bo co - nie mogę się wypowiedzieć?
Przykre jest jak to nasz naród nie potrafi uszanować zdania innych. Kolorowy banał - za to jak pięknie wykonany.
Ależ możesz.Z taką małą radą.
"Dziwi mnie tak niska ocena. Uważam, że ten film zasługuje na średnią co najmniej 8,0!"
Tu nie ma się co dziwić.Przyjmujesz ocenę do wiadomości. Twoje 10/10 widzimy.
A tu" Uważam, że przeciwnicy tego filmu doszukują się zbyt dużo zamiast cieszyć się prostą wspaniałością, którą dostali"można zbudować pogląd przeciwny.tak samo niedorzeczny i nic sensownego nie wnoszący do dyskusji.
Podać przykład?
"Uważam,że zwolennicy tego filmu doszukują sie w nim jakiegoś istotnego,ponadczasowego przekazu,czyniącego ten film wyjątkowym.Głosząc nastepnie poglądy o zrozumieniu,wspaniałości i arcydziele.Zamiast cieszyć się banalnym, kinowym daniem,udającym kuchnię najwyzszych lotów tylko dlatego że podano je na talerzu w pretensjonalne i kolorowe wzorki."
Zgadzam, się ma wypowiedź nie była do końca przemyślana (wierz mi o drugiej w nocy mój mózg ciężko myśli xd) aczkolwiek uważam nadal iż ten film jest świetny ;) Prawdopodobnie będę wracał do niego jeszcze wiele razy - uwielbiam łączenie gatunków i ciekawe historie. Wg. "Atlas Chmur" posiada te cechy.
Jeżeli się przyjrzysz uważnie filmowi,to jego konstrukcja składa się 5 historyjek,skróconych do takiego czasu ,że żadna tak naprawdę nie jest...bo nie może przy takim potraktowaniu "po łebkach" być ciekawa.Przy założeniu,że potraktuje się pojęcie "ciekawa historia" poważnie.
Wręcz zabawiłbym się w eksperyment i połączyłbym każdą w całość,bez zabiegu cięcia i przeplatania,który zastosowali Wachowscy.Ciekaw jestem jak wtedy by wypadły.
Właśnie to przeplatanie daje niezwykle ciekawy efekt. O i nieuważnie oglądałeś - historii jest sześć.
A skąd ty wiesz jak oglądałem?Skąd pomysł,ze można obejrzeć film w ten sposób,że wypadła z niego jeden wątek?
Źle policzyłem.
I właśnie na tym polega niezwykłość tego filmu.Na złożeniu puzzli...z obrazkiem Scooby-Doo.
I przez to mamy "Mona Lisę"))))
W sumie masz rację.Z tym Scoobym kompletnie nie trafiłem.
U ciebie takie filmy mają 10/10)))))))))))))))
Bo jako bajki spisują się idealnie. Cóż widać niektórzy mają zbyt wysokie ego i wymagania do każdego filmu.
W przeciwieństwie do tych,którzy nie mają żadnych wymagań.O ego już nic nie napiszę)
Gdybyś przejrzał dokładniej oceny zobaczyłbyś wiele ciekawych filmów.
Widać jakim typem człowieka jesteś - uważasz, że wszystko wiesz najlepiej i wszystkich do okoła masz głęboko w dupie.
Drogi gimnazjalisto...czas skończyć to przekomarzanko)))))))
Tym bardziej,że kompletnie nieprzygotowany bierzesz sie za psychologię...a ja dzisiaj nie mam ochoty na kopanie leżącego.
Bronią cie dwie rzeczy.Młody wiek do ,którego się przyznałeś)))
I nadzieja,ze masz jeszcze czas na rozwój.To forum jest pełna ludzi trzydziestoletnich o twoim "ciężarze" intelektualnym i to bywa prawdziwa tragedia.
EOT
Jak to miło poczuć się lepszym, mądrzejszym, dojrzalszym, prawda? Choćby nawet od gimnazjalisty,
Winszuję wszystkiego powyżej plus łaskawego serca, co nie da kopać leżącego.
Po Twoich wypowiedziach pozostaje wierzyć, że nie sięgasz jeszcze mroków starości i też masz czas na rozwój.
Hehe.... przyzwyczaj się przyjacielu, że zawsze na świecie znajdzie się gimnazjalista mądrzejszy i wybitniejszy od ciebie. Od każdego a za to nie ma co go krytykować. Trzeba się pogodzić z tym, że rodzice wychowali "kogoś" na cwaniaka i życie zmarnowano na staranie się bycia lepszym. Trzeba najpierw nim być. A tak serio to czy inteligentni ludzie udowadniają jacy to są mądrzy popisując się? Drogi gimnazjalisto gratuluję, że udowodniłeś, że masz swoje zdanie i ośmieszyłeś pseudo doświadczonego życiem. Wszystkiego dobrego dla chłopaka przed którym całe życie i dla tego który je źle wykorzystał.
Wiesz, jak kogoś się poucza zdaniem "Jeżeli się przyjrzysz UWAŻNIE filmowi,to jego konstrukcja składa się 5 historyjek", choć jest ich 6, to sam sobie przybijasz gwoździe do trumny.
Według mnie nie było sensu rozwijania poszczególnych fabuł czy jakiegoś szczególnego wdrażania się w detale,
bo nie to było głównym zamysłem filmu. To wydaje mi się jasne jak słońce, dlatego też poszczególne wątki nie zostały też do końca dopowiedziane, bo nie to było celem w samym sobie. Już prędzej powiązania/podobieństwa między nimi, i wynikające z fabuł morały. Każda z tych historii była oparta na bardzo podobnym "schemacie", i to wg mnie stanowiło clou.
Mnie nadal razi stopień rozwinięcia poszczególnych wątków...i tu nie o brak dopowiedzenia chodzi.
Zdaję sobie sprawę że ramy czasowe filmu ,wymusiły takie ich potraktowanie.To samo tyczy się morału.
Jednak powinno to mieć wpływ na ocenę.
To jak ze szwajcarskim scyzorykiem.Ktoś będzie się zachwycał,ze ma 20 funkcji, i jak je wszystkie udało się do niego zmieścić.
Ktoś inny stwierdzi ,że to w sumie średnie,bo każde z nich to jakaś "karykatura" prawdziwych,niewygodna i niepraktyczna w użyciu.
Trzeba mieć też na uwadze, że to była adaptacja książki, co stanowi też wyzwanie dla reżyserów, żeby niczego nie pominąć. Ale książki Davida Mitchella nie czytałam, więc trudno mi się o wiarygodności wypowiadać.
Dokładnie. Jeśli coś jest na podstawie książki lub na faktach autentycznych nie można za daleko odbiegać od treści książki. Tak, że mimo to dobrze to zilustrowano.
Jeśli brak rozwinięcia cię irytuje poczytaj książkę - ja dopiero docieram do setnej strony ale wątki są mniej pomieszane i bardziej rozwinięte.
Twoja odpowiedź nijak ma się do mojej wypowiedzi chociaż wiem co chciałeś przekazać. Coś ci nie wyszło.
Znowu postanawiasz w sposób wyszukany ogłosić ,ze jesteś jednak imbecylem...cały czas pamiętam o twoim wieku, ale zaczynasz drażnić uporem,debilizmem i ignorancją w połączeniu z brakiem pokory.
Kiedy pisałem do coffee ...o pewnych błędach,które rażą w filmie,to nie po to,abyś mnie odsyłał( do książki, która jest w opinii wielu zdecydowanie lepsza.Jak to bywa zresztą w większości prób adaptacji prozy na język filmu.Ekranizacje bardzo często się udają.Adaptacje bardzo rzadko.Po środku mamy filmy na motywach powieści .
Dyskutujemy tu o filmie a książkę należy traktować jako osobny "byt".
Zresztą "zrozumienie" filmu po przeczytaniu książki bardzo źle świadczy o filmie.
A wręcz o tym, że został skopany.
Teraz po tym łopatologicznym wyłuszczeniu na pewno łaskawie ocenisz sens wcześniejszej wypowiedzi))))))))))))))))))))))))))))
Wspaniała i konstruktywna wypowiedź ukazująca wspaniałość twej myśli.
A tak na serio: po co dajesz tyle nawiasów na końcu? Bo to jest najbardziej intrygujące spośród tylu słów, co dobrze raczej nie świadczy.
te wszystkie buzki,usmieszki,jakieś zawijasy - po prostu poziom wypowiedzi jak po kursach specjalnych dla specjalnych młodzieńców,błyskotliwych inaczej czyli po prostu ...idiotów
Chłopcy dokonali egzegezy Twoich nawiasów, niedługo zajmą się średnikami. Inteligencja aż kipi.
Tak ciekawe jak ten dzieciak przeczytał tą książkę?Pewnie słuchał audiobooka, albo mama mu czytała:)
Po pierwsze odwal się od mojego wieku. Książkę czytam nadal i zakupiłem ją po seansie filmu. Jak widać nie każdy gimbus nie lubi czytać.
nie przejmuj się starymi zgorzkniałymi durniami,masz swoje zdanie i masz do tego prawo,a jak jakiegos dupka jara obrażanie innych to trudno,lej na to
To jeszcze polecam ci prześledzenie dyskusji gdzie z tego "istotnego" błędu,wykluczającego mnie z dyskusji się już wytłumaczyłem.Zdrowa jesteś?
Raczej pogrążyłeś:) Ale widzę, że problemy ze wzrokiem poważne są skoro umknęło, że ten post jest wcześniejszy niż mój powyżej.