PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=261977}

Atlas zbuntowany. Część 1

Atlas Shrugged: Part I
2011
6,1 1,4 tys. ocen
6,1 10 1 1400
Atlas zbuntowany. Część 1
powrót do forum filmu Atlas zbuntowany. Część 1

Błagam...

ocenił(a) film na 8

..wszystko tylko nie ekranizacja tej książki! Tego NIE DA się przenieść na kinowy ekran. Szkoda, że jedno z arcydzieł XX wieku ma byś sprofanowane dla celów czysto komercyjnych.

Desiderata

No nie wiem. Napewno będzie to bardzo trudne. I na pewno nie oddadzą takich emocji jak książka. Ale nie można jeszcze mówić o sprofanowaniu. A i cele wcale nie muszą być komercyjne, choć chyba jednak takie są. Po za tym to może pomóc. Mało kto sięgnął po tą książkę, Ayn Rand jest znana w bardzo wąskim kręgu, a jeśli dobrze zareklamują film, może się to zmieni.

niobe_2

"znana w bardzo wąskim kręgu"? zartujesz chyba! w stanach jest to 2 najpopularniejsza książka, na bilbordach na ulicach miast były plakaty z pytaniem "Who is John Galt?"!!
Ta książka bez tych dialogów (jest ich mnóstwo, a nie zdołają oddać w filmie choćby polowy z nich), bez porządnie nakreslonych postaci i wgłębienia się w filozofie obiektywizmu (czyli właśnie filozofie Ayn Rand)straci sens!!
Ponadto głowne role Dagny i johna to dwie najbardziej komercyjne twarze show-biznesu, ktore nie maja nawet pojecia co znaczy filozofia obiektywizmu i nigdy nawet nie byliby w stanie wg niej życ!
Film zniechęci ludzi do ksiązki!!
Pewnych książek nie wolno poprostu przekładać na ekran! Mam nadzieję, ze chociaż "źródło" oszczędzą...

aieczka

No tak, to byly stany. Tylko ze nam do nich daleko. Chodziło mi głównie o Polske. oprocz ludzi z neta (a i tam jest ich niewiele), nie znam nikogo kto również przeczytał by tą książkę. Poza tym nawet w stanach to bylo kiedyś. Dziś faktycznie mało kto zna dzieła Ayn Rand. Poza tym nie kumam: "Ponadto głowne role Dagny i johna to dwie najbardziej komercyjne twarze show-biznesu, ktore nie maja nawet pojecia co znaczy filozofia obiektywizmu i nigdy nawet nie byliby w stanie wg niej życ! ". Wnioskuje że chodzi ci jednak o aktorów, a nie główne ostacie. A Aktorstwo to gra. Nie muszą mieć o czymkolwiek pojęcia. Wystarczy, ze znają się na swojej robocie. Ale z resztą się zgadzam. I choć jestem wzburzona tą próbą ukazania na ekranie właśnie tej książki, to jednak uważam, że nie należy z góry przyklejać etykietkę. Poczekamy, zobaczymy, i najwyżej wtedy pokrytykujemy (zapewne).

niobe_2

tak, tak, chodziło o aktorów grających role Dagny i Johna! (mój bład, nie wiem skąd się wział :P).
Cały problem polega na tym, że ta ksiązka jest w Polsce mało znana i film jej zaszkodzi! Ja filozofią Ayn Rand i jej ksiązkami interesuję się od lat, pisałam z tego prace. Ty, z tego co się zorientowałam, tez przeczytałaś i zrozumiałaś (mam nadzieje) ta ksiązke - tak wiec nam ten film nie zaszkodzi! jesli bedzie udany to w porzadku, jesli nie - no coż, to do przewidzenia, ale co z tymi ludzmi ktorzy pojda TYLKO na film i dostana jedynie ćwiartke z calej ksiazki?
Z jednej strony fajnie byłoby zobaczyć ta historie na ekranie, tak jak sie ja widzi oczyma wyobrazni pdoczas czytania i myslenia o niej, a z drugiej strony jestem pełna obaw....

aieczka

Wiesz, ja się jakoś tym nie przejmuje. Mogą sknocić ten film, ludzie i tak usłyszą o tej książce, a wiem, że ci ktorzy mogliby zrozumieć i pokochać Ayn Rand, nawet po kiepskim filmie sięgną po tekst ;-) Bo reklama jest reklamą (nawet jeśli to antyreklama, coś jak te plusowskie ;-)). Bardziej boje się o swoje odczucia. Bo po prawdziwej klapie mogę nie ręczyć za siebie.

ocenił(a) film na 8
Desiderata

No nie wiem, czy ekranizacja zachęci ludzi do przeczytania książki. Na przykład taki "Fight Club" Chucka Palahniuka albo "Duża Ryba" Daniela Wallace'a. Mnóstwo osób widziało film ale ile z nich sięgnęło po książkę? Weżmy też pod uwagę, że Atlas Zbuntowany to krótkich powieści nie należy, a czasy są takie, że niestety niewielu ludzi ma czas i chęci na jakąkolwiek lekture. Wyręczają się zazwyczaj filmem, który jest krótszy, syntezuje wszystko i często nawet nie zastanawiają się, co było w oryginale. Poza tym boję się, że Amerykanie mogą skupić się za bardzo na watkach miłosnych (bo to się sprzedaje), wyrzucą sporo waznych momentów, skrócą przemówienie Johna Galta do 2 minut(albo i bardziej) i ostatecznie zniszczą cały przekaz książki.
Co do Jolie i Pitta to jaknajbardziej się zgadzam, są zbyt komercjalnymi aktorami, by podjąć sie takich ról. Wolałabym, żeby w filmie zagrali aktorzy mało znani, występujący w produkcjach niezaleznych, a najlepiej debiutanci. Chociaż najbardziej bym się cieszyła jakby tego projektu nigdy nie zrealizowano. Ayn Rand się pewnie w grobie przewraca.

Desiderata

Ani Fight Club, ani Dużej Ryby nie widzialam, ani książki też nie czytałam (trza nadrobić ^_-). I jeżeli zeczywiscie jest tak, jak mówisz, że ludzie nie mają czasu na książki, że wolą streszczony, latwy i przyjemny filmik, to ja takich potencjalnych czytelników Ayn Rand nie żałuję. Zresztą i tak by pewnie nie zrozumieli książki. Nadal mam nadzieje, ze na film pójdą ludzie na tyle inteligentni, by nie przejąć się nim, ale widząc zarys geniuszu sięgną po książkę. I tak, wiem ze to raczej niemożliwe. Ale, cytujac Matrixa "niemożliwe staje się nieuniknionym...".

Co do Pitta się zgadzam. Nie pasuje mi tam. jedyny plus, ze gra znienawidzonego przezemnie brata Dagny. Ale pani Jolie zdaje mi się idealnie pasować do swojej roli. Jest jaka jest, ale talentu nie mogę jej odmówić.

I tak, też bym wolała żeby się za to nie brali. Nie dość że Rand się w grobie przekreca, to i mnie pęknie serce jak to sknocą, ale ciągle mam nadzieje, że może...

ocenił(a) film na 8
niobe_2

Rand sama pisała scenariusze i jeżeli ktokolwiek mógłby przełożyć tą historię na ekran to była nią właśnie ona. Ale jak wiemy jest to już niemożliwe więc powinno się zostawić książkę w spokoju. I dlatego właśnie podałam za przykład Fight Club. Film jest naprawdę dobry, ale różnica w przekazie jaki daje książka, a jaki film jest kolosalna. To już nie ten sam utwór.
Również nie mam nic do gry Jolie, ale mimo wszystko wolałabym nie widzieć w roli Dagny kobiety, która mi się kojarzy przede wszystkim z Tomb Raiderem. Co do Pitta to wydawało mi się, że ma zagrać Johna Galta, a nie Jamesa (chociaż teraz jak zerkam na IMDB okazuje się, że w ogóle nie widnieje na liście aktorów).