Ehhh a mogło być tak pięknie. Pierwsza połowa naprawdę trzymała w napięciu. Przebieg całej autopsji był bardzo interesujący i z zapartym tchem czekało się na dalsze odkrycia Austina i jego ojca. Później gdy już widzimy wodopój okazuje się, że to tylko fatamorgana. Cała nadzieja znika, pozostaje tylko smutek a było tak blisko aby stworzyć naprawdę dobry oryginalny horror. Nagle intryga dosyć nieszablonowe zagrania się urywają, jakby producent powiedział - Kończ z tym! Masz zrobić coś aby film się sprzedał inaczej to Twój pierwszy i ostatni film w USA! No i Øvredal posłuchał... Masowo wjeżdżają Jumpscar'y na przystanek jakby wcześniej były blokowane przez zepsuty tramwaj. Motyw z dzwoneczkiem to tandeta aż oczy krwawią. Biegali po tym prosektorium totalnie bez celu zamykając się za drzwiami i w zasadzie sami nie wiedzieli dlaczego bo później okazywało się, że to oni są zamykani. Tanie zabiegi zdominowały film, najgorszy był chyba ten gdy umarła Emma... Co to miało być? Jak się tam znalazła? Przecież wejście były zablokowane a w windzie stali oni..
Spoiler. To wszystko były halucynacje/wizje wywolane przez Wiedźmę, począwszy od burzy do Emmy. Burzy nie było, na końcu filmu w radio mówią, że piękna pogoda trwa już od 4 dni. Jest tutaj na forum jeden wątek gdzie jest to bardzo fajnie wylumaczone. Jak dla mnie film to mocna 9.
O proszę :D Dzięki, przeoczyłem ten jakże ważny szczegół :( No to rzeczywiście już jest trochę lepiej bo ta sytuacja najbardziej mnie drażniła :P
Okej, to były halucynacje wywołane przez wiedźmę, ale tak czy siak cała ta bieganina i makabreska w drugiej części psuła świetny efekt pierwszej, więc w całkowitości zgadzam się z ZGR. A ostatnie 2 minuty filmu, gdzie w aucie włączyła się piosenka (swoją drogę na miejscu tego czarnego od razu przełączyłabym to gówno z niesmakiem), a denatka poruszyła palcem i odezwał się chyba kuźwa z niebios lub może bardziej piekieł dźwięk dzwoneczka, to było apogeum żenady.
Bardziej przerażała mnie pierwsza połowa niż druga i zawsze mam to poczucie zmarnowanego czasu, przez takie akcje z żywymi trupami i beznadziejnymi końcówkami. Kiedy zdaje się, że naprawdę w końcu trafiłam na świetny film...
Ehe, takiego wała.