Autor widmo kino nudne zandego napiecia i jakiś zaskoczeń jak ten gatunek kino nudzi i nudzi i tyle 2/10
To Film z gatunku sztuka, kino polityczne, dałem 5/10 choć waham się na 6, bo gra aktorska, mistrzostwo, więc dam to 6, choć kino nie dla mnie, nie żałuje, że obejrzałem, ale nikomu kogo znam tego nie polecę, nie znajomym też nie, ale jak ktoś sam wpadnie, że można to obejrzeć......chyba wytrzyma do końca, a końcówka go nieco zdziwi.
Widzę, że masz problemy nie tylko ze sobą, ale także z napisaniem sensownego zdania. A tak w ogóle o co Ci chodzi?
Debili to poszukaj u siebie bo tylko tacy chcą z tobą rozmawiać. I nie mów mi co mam robić. Piszesz o gówniarzach a sam się zachowujesz jak gimnazjalista. Jesteś następnym, który chce zabłysnąć na forum, ale słoma ci wystaje z butów.
Po pierwsze mam 26 lat. Po drugie nie wypisuj mi swoich zainteresowań - to, że podniecasz się osranymi podpaskami to nikogo to nie interesuje (tym bardziej mnie). Po trzecie - zabicie śmiechem? No, ale czego się spodziewać po człowieczku z ilorazem inteligencji bliskiej zeru.
czarnodusznik psychopato uspokoj sie, kogo obchodzi czy tobe sie podoba jego ocena? o filmie nic nie wiem, bo go nie widzialam ale chocby byl genialny, nie przeszkadzaloby mi to, ze ktos dal mu 1, wiec wal się na twarz istny DESPOTO
Ani mądry ani kulturalny to Ty nie jesteś. Skromnością też nie grzeszysz. Aż przykro czytać to, co tu wypisujesz, serio. Fakt że masz 30 lat nie zmienia tutaj absolutnie nic, tak samo jak to jakie filmy i jakich ludzi cenisz. Po prostu Twoje wypowiedzi mówią o Tobie najlepiej.
Powinieneś zostać wysłany natychmiast na psychiatryk i otrzymać silne leki psychotropowe, gdyż jadu masz tyle co tysiąc grzechotników. Nie znasz moich ocen i tego co cenię w kinie - to co widać w moim profilu dla nieznajomych to kropla w morzu tego co widzą znajomi. Skoro to jest durne forum to co ty jeszcze tutaj robisz? To, że oglądasz wg powszechnej opinii dobre filmy to nie znaczy absolutnie nic, gdyż co z tego, że gust filmowy może masz dobry jak jesteś dla mnie nikim jako człowiek. Żeby móc się nazywać koneserem kina nie wystarczy dawać wysokie oceny filmom uznanym przez krytyków - trzeba także coś sobą reprezentować. Jakbym miał 30 lat i tak bym się zachowywał jak ty to zastanowiłbym się czy aby nie zatrzymałem się w rozwoju jako nastolatek.
Jakie to sa uznawane za dobre kino przez swiatowych krytykow?
Z Alainem Delonem czy Toshiro Mifune?
Dzis malo kto oglada dobre kino akcji port noire czy sensacyjne na podstawie dobrych pisarzy.
Wszechobecna jest papka dla ciemnych mas.
Ja cenie sobie kino nezalezne np Jima Jarmusha i slucha alternatywnej muzy.
Wiec daruj sobie swoje wywody ok?
nie polałeś sie w majty, ze sluchasz alternatywnej muzy? widze ze sądzisz ze twoj gust (jakikolwiek by nie byl) czyni cie lepszym czlowiekiem, pomylka moj drogi, jestes nikim, bo trzeba byc nikim by byc tak zarozumialym, a co do wcinania sie miedzy wodke i zakaske, to kolego przypominam ci, czym jest forum - dla wszystkich. i wielkie G obchodzi wszystkich tu ludzi, CO TY SOBIE CENISZ, WIELMOŻNA P A N I E N K O.
"panienko", tak dla jasnosci, napisalam nie ze wzgledu na plec.. tylko na histeryczną mentalność.. ach te kobiety;)
Słuchaj to ty zacząłeś na mnie i ludzi wypowiadających się najeżdżać straszną agresją. Ja nigdy nikogo nie obrażam, chyba, że sam sobie na to zasłużył.
I nie oceniaj mojego gustu filmowego dlatego, że "Permanent Vacation" dostał ode mnie 1. Nie oceniasz zapewne książki po okładce? Film ten kompletnie mi się nie podobał, męczyłem się niezmiernie podczas seansu. Dźwięk był fatalny, ale to chyba było tak specjalnie zrobione. Nie pomogło nawet to, że był w jakości HD i z napisami. Dodatkowo Ci wszyscy aktorzy, którzy wyglądali jakby zostali przed daną sceną naszprycowani jakimiś używkami, wyglądało to co najmniej irytująco. Jestem zawiedziony, gdyż inny film Jarmuscha - "Mystery Train" był całkiem niezły, miał fajny klimat i styl łączenia scen jak później u Tarantino. Na pewno też podejście życiowe i styl głównego bohatera mnie denerwował. Jestem osobą energiczną, a po obejrzeniu filmu dostałem strasznego lenia i brak chęci do czegokolwiek. Być może taki miał cel reżyser - aby przelać głównego bohatera na mnie. Mimo, że to był jedyny pozytywny aspekt to nie spowodował iż film doceniłem. Do tego bardzo ważną rolę gra dla mnie scenariusz, jak tego nie ma to potem rzuca bardzo złe światło na całą resztę. Filmy mają mnie przenieść w odpowiedni świat, spowodować, że będę o nim myślał długo po seansie lub żeby odpowiednio pokazać problem. Takie cenię najbardziej. Zobacz jak "Ikiru" jest mądry życiowo. Przekaz filmu jest ponadczasowy.
To, że mam wysoko ocenione komercyjne filmy nie oznacza, że lubię papkę dla mas. Przeciwnie, jak widzę, że coś jest sztuczne, tandetne, bądź wyczuję, że coś zostało stworzone aby mi się na siłę podobało to zaraz ocena leci w dół. Do tego liczy się czy ktoś po macoszemu potraktował dany temat, czytaj miał potencjał i pomysł, ale go zmarnował. Potrafię dość nisko ocenionym filmom na filmwebie dać wyższą notę, a wysoko ocenionym dać znacznie niższą. Nie idę za tłumem tylko za swoim gustem i tym czego szukam we filmach. Do tego przy trudnych lub mądrych filmach (przynajmniej uznanych za takie) czytam opinie i recenzje, gdyż być może coś mi umknęło co zaważyło na ocenie.
Zacząłeś najeżdżać na mnie, co było niemałym zaskoczeniem, gdyż filmy oceniasz raczej rozsądnie. Można było mieć wrażenie, że do konta dojrzałego widza dobrał się chory nastolatek, który ma zbyt dużo wolnego czasu bądź miał ciężkie dzieciństwo. Jednak jak napisałem dobry gust to nie wszystko.
Nie bądź bufonem - skoro uważasz, że każdy ma swój gust to dlaczego podchodzisz w stylu "nie podobał ci się, nie ma o czym rozmawiać". Nie szufladkuj ludzi. "Autor Widmo" otrzymał początkowo ode mnie 8/10, jednak z czasem uznałem, że idealną oceną dla niego jest 7+/10. Na tle innych filmów, które otrzymały ode mnie 8 wypadł słabiej. Nie będę pisał dlaczego, gdyż jak widzę ciebie to nie interesuje.
Po filmie zawsze oceniam aktorów, a jak widzę, że są byki na Filmwebie to poprawiam tak jak być powinno. Do tego napisałem, że oglądałem "Mystery Train", a więc i tą osobę widziałem (a nawet oceniłem). Czytasz uważnie? Może dla fana Hawkinsa jego rola była genialna, ale dla mnie w kwestii aktorstwa wypadł poprawnie i nic więcej. "Poza prawem" mam zamiar obejrzeć w najbliższym czasie.
Jak poznać czy ktoś ma dobry gust czy nie? Jeżeli ktoś nie da podobnej oceny do twojej to już zalicza się do tych nieznających się i już mu zaczynasz pisać nie na poziomie? Sam się wkurzam jak widzę komercyjny gniot z notą od 5 do 7, jednak to tylko ocena większości, przecież można wystawić taką jaka wg ciebie jest słuszna. Zobacz ilu świetnych aktorów ma niską ocenę bo nie są ładni czy znani. Zdążyłem się przyzwyczaić, że to są często rankingi popularności, a nie takie jak być powinny. IMDB jest lepszy w kwestii ocen, choć nie zawsze.
"Ikiru" ma piekny przekaz życiowy i jest ponadczasowy. To jest wg mnie film dla dojrzałych widzów, lecz niekoniecznie łatwy w odbiorze. No i styl Kurosawy bardziej mi odpowiada niż Jarmuscha. Czy to znaczy, że się nie znam na kinie? Może zamiast pisać egoistycznie napisałbyś co takiego genialnego jest w tych w/w obrazach Jarmuscha, że je tak określiłeś?
W przeciwieństwie do tych "znawców" kina ja potrafię argumentować każdy swój film, który oceniłem. Każda ocena jest przemyślana, a i nierzadko zdarzy się poprawka po dłuższym zastanowieniu się. Nie oceniam filmu na podstawie podobał mi się to daje co najmniej 7. Ocena 7 jest już dość wysoką notą i nawet dobrze wyglądający od strony technicznej film, z dobrą obsadą wcale nie musi takowej ode mnie otrzymać.
Skoro nie widziales Poza prawem i dopiero go masz zamiar obejrzec
to naprawde nie mamy o czym gadac.To nie bufonstwo z mojej strony ale fakt ze dziela nas lata swietlne i tyle.
Ja Ciebie czytam uwaznie Ty mnie nie cytuje nie funa Hawkinsa ale funa blusa jakim jestem.
Ale to widac na moim profilu ze slucham blusa i jazzu.
Lubie Davisa i Waitsa muze.
Nie lubie gmiotkow komercynych i hoolywoodzkich aktorzyn.
Bo pisałem Ci, że styl Jarmuscha różnie mi podchodzi stąd nie umieram aby obejrzeć jego inne obrazy. Do tego ostatnio mam takie szczęście, że w TV lecą produkcje dość trudno dostępne i zdecydowanie wolę je w pierwszej kolejności obejrzeć, gdyż potem może nie być okazji. Takim filmem był np. "Człowiek Wózków", który bardzo rzadko jest puszczany i nie żałuję, że go obejrzałem. Inny to biograficzny "Lenny" z Dustinem Hoffmanem (ma tylko niecałe 200 głosów), gdzie zagrał rewelacyjnie. W ogóle nastawiam się na filmy mało znane i niedocenione przez większość. Np. o takim "Caravaggio" nie każdy słyszał a był moim zdaniem świetny. Co to za satysfakcja obejrzeć "hit" kinowy skoro widziało go wiele osób.
Jeżeli jesteś fanem bluesa to na pewno widziałeś też "Crossroads". Dla mnie te 2 pozycje (razem z "Mystery Train") muzycznie były świetne, gdyż także lubię bluesa, jednak jako filmy były przeciętne. Wiesz, nie mogę oceniać wysoko filmu z racji tego, że miał świetny soundtrack - równie dobrze mogę włączyć sobie płytę CD czy filmik na youtube jeżeli będę miał ochotę. Fabuła musi mieć coś więcej niż tułaczka i walka ze złem czy epizody łączące się w hotelu.
Crossroads nie byt taki zly a sciezka dzwiekowa Ry Coodera byla niezla.
Choc ciezko mu dorownac kultowemu Blues Brothers czy tez ostatnio genialnemu Cadillac Records.
Apropos stylu Jarmusha jest specyficzny tak samo jak kazdego innego niezaleznego rezysera np Benniniego.
P.S lubic bluesa a zyc bluesem blisko 30 lat to zdecydowanie wielka roznica.
Bo nauczyłem się, że siedzenie w jednym stylu muzycznym nie jest wcale takie dobre. Od momentu kiedy postanowiłem poszukać szerzej odkryłem wiele świetnych zespołów. Ja nastawiam się na ogólne pojęcie rocka i bluesa, a i połączenia niektórych gatunków nierzadko wychodzą co najmniej ciekawie. Jednak to co mnie najbardziej kręci to praktycznie cała muzyka lat 80tych. Na niej się wychowałem i do niej też powróciłem. Nawet tandeta z tamtego okresu brzmi zdecydowanie lepiej niż wszystko co tandetne powyżej 1990 roku.
Co do "Crossroads", najlepsze chyba w nim jest przypomnienie światu o Robercie Johnsonie.
Muzyka lat 80 tych to kicz.
To dopiero tandeta.
Jesli chodzi o blues-rocka rock-bluesa popatrz co w latach 80 tych robil Eric Clapton.
Reagge,pop i rock ale nie blues.
Np. kultowy band Fleetwood Mac zaczal grac pop-rock.
Nie mowie o Tinie Turner ktora tez na papke nawrocila sie i odeszla od soul-bluesa.
Tak na rozdrozu przypomina swiatu laikow o Robercie Johnsonie.
Prawdziwi funi ani na moment nie zapominaja czlowieka ktory zaprzedal dusze diablu
na skrzyzowaniu drog 66..6..
P.S jak lubisz blues-rocka mam cos specjalnie dla Ciebie...
http://www.youtube.com/watch?v=yJHGB_xqZkM
jaki ty musisz byc zakompleksiony czarnodusznik...skoro tak razi cie czyjaś inność, szok, megalomania siegnela zenitu, pozdrawiam
Było mnóstwo kiczu w latach 80tych, ale było też mnóstwo genialnych zespołów i pięknej muzyki. Możesz mieć trochę spaczone podejście do tej epoki bo klasyczny blues wtedy poszedł trochę na dalszy plan i nie było aż tak o nim głośno. Przykład o Claptonie co podałeś czy innych muzykach. Na szczęście był wtedy Stevie Ray Vaughan, ale to już blues rock. Wielu artystów sprzed 80's poszło w czystą komercję co raczej w większości wyszło źle lub średnio. Tylko tak jak mówiłem, weź posłuchaj nawet najbardziej denne kawałki z lat 80tych a te wydane od połowy 90tych i po 2000 roku. Mimo tekstów napisanych na kolanie muzyka nadal była co najmniej niezła. Wtedy był obecny saksofon i gitary, wokalista nierzadko miał świetny wokal, a dzisiaj komputerowo przetworzony głos i większość, bądź wszystkie instrumenty lecą z programu. Do tego te wkurzające przeróbki czy zapożyczane segmenty starszych utworów. Stąd mając porównanie nadal będę tkwił w latach 80.
Historia R. Johnsona jest intrygująca do tego stopnia iż wydaje się, że może być prawdziwa.
Odnośnie linka - nie będę oryginalny jak powiem, że przypomina mi trochę "Since I've Been Loving You". Podobnie miałem wrażenie (choć tutaj jest to jeszcze bardziej słyszalne) podczas słuchania tego kawałka: http://www.youtube.com/watch?v=qdLluzeiWUY. Czyżby Led zrobił podobnie jak Deep? Mimo tego kawałek fajny.
Sicie i ve been Loving You drogi kolego to piosenka Willie Dixona.
Nie wiem co slyszysz w Black Cat Bones tam ale to grupa ktora po wydaniu jednej plyty rozpadla sie.
Na uwage zasluguje fakt ze do momentu wydania jej w sklad zespolu wchodzil genialny gitarzysta Paul Kossoff z Free.Lata 80 te to pare dobrych piosenek z Wonderfoul life Blacka i okres kiedy narodzila sie gwiazda Stevie Ray Vaughna tak jak wspomniales.Faktem tez jest ze blues uwstecznil sie szczegolnie ten w wykonaniu anglikow.
Sprawdziłem co z tym kawałkiem "SIBLY" i okazało się, że jest tego znacznie więcej! "You Need Love" to "Whotta Lotta Love" wg samego autora. Nawet jest 3-częściowy filmik pokazujący plagiat w piosenkach Led, jednak nie wszystko jest trafne. Swoją drogą wiele zespołów bluesowych także sięga do klasyki i nierzadko brzmią oni podobnie. Tak to już bywa w branży muzycznej. Za chwilę się dowiemy, że jakiś inny znany zespół zapożyczył sobie kilka segmentów z nieznanej szerszemu gronu klasyki. Niemniej jednak najlepsze jest to, że chyba najwięcej się czerpie ze starego bluesa. Dobra kończymy offtopa.
Nie zaczerpnal ale gra covery starych bluesowych mistrzow.
Plagaitow tez nie brakuje na europejskiej scenie bluesowej.
Co najwazniejsze Elvis Prasley wylnasowal sie kawalkiem My babe Little Waltera.
Ja o dobrej muzie szczegolnie o blusie moge pogadac ale to forum filmowe.
jestem z toba. Dla mnie to bardzo dobry film. Jesli jest on nudny no to ja juz nie wiem co nie jest, może shrek albo moda na sukces , no doprawdy nie wiem
Since mialo byc tak to jest jak sie pisze bez patrzenia na klawiature.
Literowki ludzka rzecz.
DO ilybj ja jestem 30 letnim mgr dziennikarstwa.
siegnac-siegnela ale w tym przypadku siegnala np siegnela dna ( rzecz materialna) siegnalo Zenitu ( rzecz niematerialna)...
A teraz idz spac po dobranoce.Pozdrawiam.
ja nie wierze, ty dalej brniesz w meandry swojej głupoty.. sprawdz sobioe w slowniku ze SIEGNELA jest dobrze, a co twojego dziennikarstwa, to co mnie to chłopczyku interesuje? co ty myslisz ze jestes jedynym na tym swiecie ktory STUDIUJE? nie ogarniam jak mozna byc az TAK pustym.. nara
Primo chlopca to masz dziecko drogie w agencji towarzyskiej.
Po drugie primo mam 30 lat obsrancu maly.
Po trzecie i ostartnie primo madry glupiemu ustepuje a pisanie do analfabety wtornej jak Ty
z wypaczonym gustem to nie dla mnie.
Jak juz to Twoje chlopcze.
A mnie ciezko uwierzyc ze
dales Az poleje sie krew 10/10.
Nie rozumiem jak nie zwróciłaś/zwróciłeś uwagi, że to zwykły troll, nie karm to nie będzie męczył.
ilybj takich e-kozackich wypowiedzi dawno nie czytałem. Nie pisze nic więcej bo morze popełnię jeszcze jakiś błąd w pisowni i ,ilybj" mi to wytknie światowej sławy polonista zresztą i psycholog.