Czuc specyfike Polanskiego. Czesto statyczna praca kamer, dynamiczna, wlaczajaca sie w odpowiednim momencie muzyka i duzo dialogow. Jednak przez ponad godzine film byl zwyczajnie nudny. Jako taka ocene ratuje druga polowa filmu, w ktorej wiecej sie dzieje i o wiele bardziej wciaga.
Myślę, że to celowy zabieg - na początku delikatnie zaciekawić, potem uśpić czujność wprowadzając tło polityczne, aż do momentu gdy "duch" znajduje stare fotografie - od tej pory akcja stale narasta.
Zakończenie moim zdaniem idealne... sama scena (ujęcie) + muzyka, biorąc pod uwagę nadzwyczaj szczerą osobowość głównego bohatera, można pomyśleć, że postanowił sam się zabić. Uznał, że satysfakcja z ujawnienia prawdy jest ważniejsza - oczywiście oglądając tą scenę dokładnie widać że było inaczej. Zdjęcia i reżyseria tworzą rewelacyjny klimat, także osoba ducha to ciekawa postać - rozbrajająco szczera, bez troski o swoje dobro.