Sam film był bardzo dobrze nakręcony. Gra aktorów, no może poza Brosnanem który nie zagrał najlepiej jak potrafi, była bardzo dobra. Miejsce akcji jak i cała sceneria była dobrze dobrana. Odcięta od świata i prawie wyludniona wyspa, surowy kształt domu Langa jak i jego wystrój - wszystko to idealnie komponowało. Czuć było taką ciężką atmosferę, poczucie że główny bohater jest zdany sam na siebie.
Tak mógłbym jeszcze pisać, bo film od strony artystycznej jest naprawdę dobry, szkoda tylko że to wszystko jest wymieszane z tym lewackim syfem (czyt. fabułą) - przez co film ogląda się naprawdę z lekkim niesmakiem. Nie wiem co chciał Polański osiągnąć tym filmem, tym bardziej jak się spojrzy na jego biografię.

Dokładnie Mag_OZ, czuć tą irytującą lewacką propagandę. Ale moim zdaniem to taka zemsta Polańskiego na USA, za to, że chcieli go zwinąć za pedofilię.

W jaki sposób to " lewactwo" się przejawiało?

Cholera,tez mialem niesmak. Nie potrafie przez to uczciwie go ocenic. Chyba daruje sobie dalsza tworczosc Polanskiego

wystrój domu był świetny. Te abstrakcje na ścianach, było ich tyle, porozwieszanych bez ładu i składu. To idealnie pasowało do charakteru Langa- milionera, który ma małe pojęcie o sztuce, ale zapobiegawczo kupuje i wiesza.

To nie był dom Langa tylko wydawcy knigi Rhinehart'a. Dom kozak. Nie pogardziłbym takim.