Byłem wczoraj na tym filmie. Zachęciły mnie komentarze, a i sentyment do Polańskiego w pewnej mierze też. Film myślałem, że się bardziej rozkręci, motanie się na wyspie, szukanie prawdy itp itd. Wszystko od czasów filmu "Ronin" ma podobną postać, zrobić film o czymś co i tak nie wiadomo o czym. Tutaj się trochę wyjaśniło, ale i tak zakończenie jak zawsze do 4 liter. Wyraźnie również widać, że kręciło to dwóch reżyserów, ale to już szczegół. Ogólnie film, w skali 1-10 na 5 oceniam, bo jednak jego nudność i kuriozalność można wymieniać. Pomysł na film dobry, ale przeistoczenie na ekran takie sobie.
Pozdrawiam
Druver