Odniosłam wrażenie, że Adam był nieświadomy, że Ruth współpracowała z CIA. Jak ktoś stwierdził, Lang samodzielnie nie podejmował żadnych decyzji. Żona powiedziała, że zawsze także z nią konsultował swoje wystąpienia. Myślę, że to ona o wszystkim wiedziała, a Adam jako premier pełnił faktycznie jedynie funkcję reprezentacyjną.
To czy wiedział nie jest najistotniejsze. Był tzw. porzytecznym idiotą, którym mogli manipulować. Nawet jeśli wiedział, usprawiedliwiał to, relatywizował kwestie moralne, co mogło być efektem manipulacji właśnie. Lang nie był nadzwyczaj inteligentny, to zmanierowany przystojniak, który ma dobrze wypadać w telewizji, wygrywać wybory, być fasadą i przykrywką dla prawdziwej polityki.