Dla samego klimatu warto, świetnie zrobiony, dobrze zagrany, bez zbędnego pseudofilozoficznego bełkotu. Dodatkowa gwiazdka za koncową scenę, jedną z lepszych jakie widziałam ostatnio w kinie.
Nic dodać, nic ująć. Polańskiemu wyszedł jeden z najlepszych thrillerów ostatnich lat.. Miał facet nosa do montowania ekipy współpracowników. Scenariusz, zdjęcia, muzyka i reżyseria - pierwsza klasa. Wszystkie elementy współgrają ze sobą i żaden nie wychodzi przed szereg.
Własnie nie bardzo... Chyba ci współpracownicy w jednym szczególe nie spisali się:
"Czy ktoś zauważył, że w scenie (01:29) gdy McGregor ucieka przed śledzącym go autem po wizycie u profesora i nagle zjeżdża w dróżkę do lasu, to potem gdy wycofuje widzimy jego BMW raz z tylną wycieraczką złożoną w pozycji "spoczynku" (ujęcie z wewnątrz auta) , a raz z wycieraczką postawioną "na sztorc" (widok zewnątrz na tył samochodu). Kurde, wiem że to drobiazg, ale zwracam uwagę na takie rzeczy, a Polański mógłby dopilnować takich szczegółów. Film jest pasjonujący, oglądałem go już kilka razy, zawsze mam frajdę z tego niesamowitego klimatu, i właśnie dzisiaj to zauważyłem."
Powinni być bardziej uważni ;-)