UWAGA SPOILER
.... najpierw ukazanie Langa jako tego złego, który stuka swoją sekretarkę, przez którego
to biedna żonka płacze i zdradza go w porywie "rozpaczy" z pisarzyną - tyle wystarczy żeby
domyślać się, że tym złym w filmie na pewno nie jest Lang. A że żona, to zaświtało
podczas rozmowy z Emmettem i tym jednym telefonie od niej.
Przewidywalny, długi i nudny film.
Modne oczywiście atakowanie USA i CIA ale już wiadomo czemu Polański to zrobił - w
końcu nie pozwalają mu pukać dzieciaków ;]
Nuży mnie ta moda ataków lewackich na USA i CiA. Banda pożytecznych idiotów klaska
za każdym razem ale żęby tak sobie pomyślała co by było gdyby tych stanów
zjednoczonych nie było, gdyby się CiA rozsypało .. czy by im tak dobrze było pod
lewackim, czerwonym bacikiem ....
.... dywagacje.
Lewactwo nie myśli :]
Pzdro
Żona Langa to najbardziej wyrachowana postać w tym filmie, i każde jej posunięcie jest wykonane z premedytacją, więc nie ma sensu tu mówić o jakiś porywach rozpaczy. Co do Langa nie odniosłem wrażenia, że jest tym złym, przez jego stosunki z sekretarką. Sprawa tyczy się zbyt istotnych spraw aby na tak błahej podstawie wyciągać wnioski, jaki to on nie jest. Różnie zinterpretowaliśmy te wątki .
Również nie zgodziłbym się, iż film jest przewidywalny. Otóż można mu zarzucić absurdalnie rozwiązania scenariuszowe, ale na pewno nie to, iż jest przewidywalny.
Co do Polańskiego, to nie wydaję mi się aby w tym filmie odbywał jakieś personalne wycieczki do kogokolwiek.Fabuła filmu bierze się z książki Harrisa, a Polański przeniósł go na język filmowy, właściwie obcinając tylko najmniej istotne wątki. Powieść Harrisa po prostu idealnie wpasowała się do stylu Polańskiego. Mamy tu delikatnie zarysowany wątek trójkąta w relacjach( lang, żona, ghostwriter), mamy wątek odosobnienia i akcji toczącej się w zamkniętej przestrzeni(wyspa), i oczywiście mamy również motyw głównego bohatera, który znajduję się w coraz cięższej sytuacji, czującego się coraz bardziej osaczonego z wszystkich stron, ostatecznie nie mogącego ufać komukolwiek. To są cechy które Polańskiemu towarzyszą od dawien dawna, i to one tworzą jego autorski styl. Przewijają się one niemal we wszystkich jego filmach, tak więc nie wydaje mi się aby Polański z premedytacją chciał zrobić ten film, aby dokopać amerykanom. Po prostu ten scenariusz pasował mu idealnie.
Idąc dalej nie rozumiem Twojej bezrefleksyjnej adoracji Usa, a przede wszystkim Cia, otóż co dla Ciebie(Polaka? jak mniemam?) zrobiła ta szanowna instytucja? Oczywiście być może nic złego( no może oprócz wysłania na wojnę w iraku kilku tysięcy polskich żołnierzy: ojców, synów, mężów), ale na szczęście w Polsce nie miała ona planów obalenia rządów, czy przeprowadzania skrytych rewolucji.Naturalnie nie mam jakiejś paranoi na temat służb specjalnych., ani nie uważam aby działania Cia były dyktowana przez samego szatana, tylko po prostu wielokrotnie interes służb, nie pokrywał się z interesem państw i obywateli tychże, w jakich owe służby prowadziły działania.
Więc jako iż zakładasz że lewactwo nie myśli, mam nadzieje że sam myślisz;) Następnie pomyśl więcej i więcej co dla Ciebie mój miły Cia zrobiło, że z taka lubością się o nich wypowiadasz:)
I tak sobie wyobrażam co by było gdyby usa nie było i cia, i można wysnuć settki tysięcy scenariuszy tylko po co? Nie lepiej się skoncentrować na tym, że są i jakie podejmują działania?
Co do pierwszych linijek - o porywach rozpaczy napisałem w cudzysłowiu, dla mnie to było działanie z premedytacją, ale to WIDZ MIAŁ ODNIEŚĆ WRAŻENIE, że to właśnie akt "rozpaczy", "smutku" czy czego tam jeszcze. Przedstawienie Langa było negatywne, łatwo mówić tak jak Ty, że wcale takie nie było, szczególnie po obejrzeniu filmu. Jego gniew, bagatelizowanie w podejściu do głównego bohatera, głośne rozmowy z kimś na balkonie i roztrzaskanie telefonu, olewanie kochającej i przejmującej się nim żony, tworzenie wokół niego otoczki "złego polityka" - jednym słowem pedofil Polański starał się ukazać szaremu widzowi Langa jako "tego złego" i faktycznie jako tego który mógł zdradzić. Zakładam oczywiście, iż od samego początku filmu mogłeś jednak przejrzeć zamiary reżysera lub jesteś wyjadaczem kinowym, który nie takie zagrywki już widział (albo po prostu wiesz, że życie nie jest takie czaro-białe) - niemniej, szary widz mógł i miał być zręcznie sterowany przez reżysera aby zakończenie wywołało w nim wielkie "OCH!"
Na mnie nie wywołało w każdym razie. Pisząc, że film jest przewidywalny, mam prawo tak twierdzić, bo nie zaskoczył mnie niczym szczególnym i jest to moja osobista opinia. Oczywiście, że innych mógł zaskakiwać i przewidywalny dla nich nie był, kwestia wyrobienia się lub znajomości kinematografii.
Szczerze i do łez rozbawiła mnie niesamowicie inteligentna scena z GPSem .. abstrahując już od tego, że kierowca wsiada i jak ciele jedzie za wskazówkami komputera ( jak gdyby od razu nie mógł sprawdzić miejsca przeznaczenia ), to dodatkowo, NIKT nie sprawdza samochodu po (prawdopodobnym) morderstwie poprzednika i spokojnie dostarcza go pod dom polityka. Yhy ...
Co do:
"Co do Polańskiego, to nie wydaję mi się aby w tym filmie odbywał jakieś personalne wycieczki do kogokolwiek.Fabuła filmu bierze się z książki Harrisa, a Polański przeniósł go na język filmowy, właściwie obcinając tylko najmniej istotne wątki"
sądzę jednak, że Polański dobrze zdawał sobie sprawę z tego, że ściga go cały czas wymiar sprawiedliwości USA i dobrze również zdawał sobie sprawę z tego, że sprawa ulegnie niedługo przedawnieniu co oznacza ni mnien ni więcej ale tyle, że jeszcze USA może wykonać jakiś ruch. Więc wymyślił i nakręcił film na tzw. "wszelki wypadek" gdyby go jednak capnęli. Pomyślał dobrze widać. Banda pożytecznych idiotów po obejrzeniu filmu stwierdza z przekonaniem, że aresztowanie to "zemsta USA za film" .... no błagam. Zawsze kiedy o tym myślę to humor mi się poprawia :)
A co do reszty wypowiedzi, gdzie traktujesz mnie w tak "miły" sposób - och mój drogi - wystarczy mi że USA i CiA istnieją i nie dopuszczają do władzy lewactwa i komuchów. To naprawdę mi wystarcza. Cieszę się, że mamy te USA :] Widzisz .. teraz się atakuje USA za wojnę w Iraku. A za jakieś 50 lat o ataku i zemście za WTC powstawać będą dzieła porównywalne do Szeregowca Ryana, czy koszernych i komercyjnych Pearl Harbor, które w tak wspaniały sposób gloryfikują historię USA. Na razie jest moda na atakowanie - wiadomo - tam gdzie jest USA, komuchy wstępu nie mają - a łase na ropę i takie tam, to trzeba ruszyć tych co nie myślą za wiele.
Ale cóż ja się będę rozwodził ... to temat rzeka nie na forum o filmach.
Pozdrawiam i udanych wakacji ;]
Rozumiem do czego zmierzasz w swoim pierwszym akapicie, jednak dla mnie powody które przedstawiłeś w swoim pierwszym poście były zbyt błahe aby wyciągać wnioski czy ktoś jest postacią pozytywną czy nie jest. Po namyśle, zgadzam się z Tobą otóż może istotnie widz miałby oddnieść takie wrażenie . Nie uważam się również za wyjadacza, i z tego co się orientuje to Tobie wystarczyło kilka mylnych tropów, abyś był pewien że są mylne. więc chyba Ty jesteś tu wyjadaczem, bowiem mi zajęło troszkę dłużej aby dojść do tego, że jednak Lang nie jest tak zły jak go rysują.
Oczywiście zgadzam się z Tobą, że jadnych mógł zaskoczyć a innych nie, ale nie wydaje mi się aby miała tu jakiekolwiek znaczenie znajomość kinematografii czy kwestia "wyrobienia się ". Obejrzałem ten film z przyjemnością, nie głowiłem się specjalnie kto co jak i po co, tylko spokojnie czekałem na wyjaśnienie(dość absurdalne zresztą:).
Co do scenu z gps, hehh no tak, to był ubaw po pachy. Nie wiem dlaczego w całej tej wielkiej machinie produkcyjnej, tych setkach ludzi na planie nikt nie pomyślał sobie "panowie, kurcze to bez sensu" hehaheh. widać nikomu to do głowy nie przyszło :)
"
sądzę jednak, że Polański dobrze zdawał sobie sprawę z tego, że ściga go cały czas wymiar sprawiedliwości USA i dobrze również zdawał sobie sprawę z tego, że sprawa ulegnie niedługo przedawnieniu co oznacza ni mnien ni więcej ale tyle, że jeszcze USA może wykonać jakiś ruch. Więc wymyślił i nakręcił film na tzw. "wszelki wypadek" gdyby go jednak capnęli. Pomyślał dobrze widać. Banda pożytecznych idiotów po obejrzeniu filmu stwierdza z przekonaniem, że aresztowanie to "zemsta USA za film" .... no błagam. Zawsze kiedy o tym myślę to humor mi się poprawia :) "
z tym to już się najbardziej nie zgadzam. w ramach amerykańskiego prawa sprawa Polańskiego się nie przedawnia, więc wymiar sprawiedliwości będzie go ścigał do jego ostatnich dni(lub swoich :). Więc insynuacja iż Polański nakręci "na wszelki wypadek" film jest po prostu absurdalna. Dlaczego niby miałby to zrobić? Komu i co miałby tym udowodnić?Dlaczego akurat teraz, a nie w ciągu tych 30 lat ? Polański jest artystą a jego zawód to reżyseria, i tym się zajmuje od ponad 50 lat. Jakby chciał coś ugrać względem usa czy wymiaru sprawdliwości to by zatrudnił adwokatow i wysyłał pisma do prokuratorów w usa(co zresztą chyba czynił). Piszesz, że bawią Cie zarzuty że usa mści się za film. to jest absurdalne i bezsensowne, ale w takim samym stopniu jak teza, że Polański nakręcił filmy, na "wszelki wypadek" jakby go złapali.. Po prostu nie rozumiem w ogóle Twojego toku myślenia, wytłumacz mi , o co Ci tu chodzi.
Mogę tu tylko dodać, iż ameryka wyjątkowo chłodno przyjęła film Polańskiego, który pojawił się tam w ilości kopii które można zliczyć bodajże na palcach obu rąk. Oczywiście nie ma tu mowy o jakiejś zemscie amerykanów, po prostu opinia publiczna, w związku z aktualnym zatrzymaniem Polańskiego, nie była dla niego zbyt łaskawa, a on sam nie jest przecież za bardzo obecnie popularny za oceanem. w Polsce natomiast z własnego doświadczenia wiem, iż jego zatrzymanie, a szczególnie wypuszczenie wpłyneło znacząco na frekwencję, tj. zdecydowanie wzrosła.
Co do Cia, to jest ona w stanie dopuścić do władzy kogokolwiek, aby reprezentował jej interesy.Można tu przywoływać liczne zamachy stanu demokratycznie wybranych władz, lub zwykłych dyktatorów, którzy są zastępywani innymi dyktatorami, podatnymi jednak na wpływy cia. Owszem najczęściej nie są to komuniści czy socjaliści, ale to przecież wynika z prostego wniosku, że oni najchętniej by znacjonalizowali ogromne przedsiębiorstwa państwowe, czy pokłady bogactw naturalnych. to oczywiście nie jest na rękę cia, bo amerykańskie firmy już zdarzyły przejąc te naturalne złoża, czy kupić ogromne panstwowe przedsiębiorstwa.
nie zrozum mnie źle, komunizm czym jest, to każdy z nas miał okazję się przekonać w mniejszym lub większym stopniu, ale cia dyktuje swe działania interesem usa, który to interes przecież nie jest identyczny z interesem naszym, polaków.
"Widzisz .. teraz się atakuje USA za wojnę w Iraku. A za jakieś 50 lat o ataku i zemście za WTC powstawać będą dzieła porównywalne do Szeregowca Ryana, czy koszernych i komercyjnych Pearl Harbor, które w tak wspaniały sposób gloryfikują historię USA. "
Naprawdę uważasz, że wojna w iraku będzie kiedykolwiek wspominana pozytywnie ? Chyba tak pozytywnie jak wojna w wietnamie. Te wszystkie filmy ku pokrzepieniu serc typu "Czas apokalipsy", "Full metal jacket", czy też "pluton ". Przecież już teraz wiadomo, że ta wybuchła z powodu broni atomowej, której nigdy tam nie było. Oczywiście wszystkie złoża naftowe zostały przejęte przez amerykanów. No i reforma outsorcingowa w amerykańskiej armii przeprowadzona przez dicka cheneya i busha i rumsfelda zrobiła to, o czym dotąd mówiło się cicho i do ucha. Sprawiła iż wojna stała się doskonałym sposobem bogacenia się. i tak nagle pojawiło się masa firm z najemnikami, którzy nigdy dotąd nie mogli oficjalnie służyć dla państwa amerykańskiego, a teraz stali się zwykłymi pośrednikami. Są setki firm produkujących broń. Jeszcze 15 lat temu biznes filmowy był glówna gałęzią przemysł w ameryce, obecnie został wypchnięty z roli lidera przez biznes wojenny.
Ja nie mam żadnych złudzeń że będzie się w wielkich słowach mowić o tej wojnie. to była po prostu pomyłka, w ktorej zginęło wielu amerykanów, bardzo wielu irakijczyków, i wąskie grono ludzi wzbogaciło się.
"a razie jest moda na atakowanie - wiadomo - tam gdzie jest USA, komuchy wstępu nie mają - a łase na ropę i takie tam, to trzeba ruszyć tych co nie myślą za wiele.
Ale cóż ja się będę rozwodził ... to temat rzeka nie na forum o filmach."
Generalnie jeżeli mówimy o komunizmie to może się on tyczyć koreii pólnocnej, Kuby i nie wiem może wenezueli ? a reszta panstw byłego bloku wschodniego nic wpólnego nie ma z komunizmem. Chiny przykładowo, dawno porzuciły gospodarke komunistyczną, z najcjonalizacją wszystkiego, i przerzucily się na najdzikszy kapitalizm, któremu de facto nie towarzyszą żadne prawa do wolności. więc może i komuchy wstępu do ameryki nie mają, bo nie ma ich zbyt wiele, ale wszystkie postkomunistyczne państwa, wysyłają z lubością swoich obywateli do ameryki. Są to najcześcniej boagaci dygnitarze, wysyłające swoje pociechy na studia do najlepszych uniwertystetów amerykańskich.
Podsumowując cia to ogromna organizacja, która się kieruja nie "dobrem świata" czy globalnym "bezpieczeństwem" ale własnymi interesami.
Co do postu drBarta, ja nie przepadam za Cia, ale jeszcze bardziej nienawidzę kgb, czy spadkobiercy kgb fsb. i przecież to że nie lubię i tych i tych się nie wyklucza, jasne ?
Co do tych leków, nie jestem specjalistą w tej kwestii, ale wiem na pewno, że branża farmaceutyczna ma ogromny potencjał,więc wszystko kręci się z pewnością w okół wielkich pieniędzy. Więc to firmy produkują leki a nie państwa. Być może firmy te są w większości amerykanskie, ale to tylko dlatego iż gospodarka amerykańska jest tak wielka. i jeżeli w ameryce, będę potrzebował leku, to mimo że go wynajdą to nie będzie mnie na niego stać, wszakże wszystko okraszone jest ogromną sumą za wykupienie patentow, i jeżeli nawet kilka firm je wykupi, to nie po to aby sprzedawać te leki za groszę. w polsce z naszymi naleciałościami komunizmu i socjalizmu, leki te ewentualnie były by refundowane w jakimś stopniu, a wolnorynkowej ameryce,nie możesz liczyć na takie państwowe bonusy(wszakże tam nienawidzą komunizmu, czyż nie ?)
100% racji!!!! Oby te gnojki nienawidzace CIA pomyslaly jak wygladalo imperium Brezniewa, bo to wtedy CIA werbowaly bohaterow filmu.
Z innej beczki , najwiecej patentow lekow i technologii medycznych pochodzi z USA. Sorry, bez USA uwalniasz sie od KFC i McD ale takze od TK i NMR. Mimo wszystkich wad to Ameryka pracuje nad postepem, jak bedziesz w ciezkiej chorobie potrzebowal najnowszego leku na Twoja chorobe to na 90% bedzie on amerykanski.
Amerykanie sa nabogatszym krajem ale miedzy innymi dlatego ze operuja prawie cala swiatowa gospodarka, w koncu bank swiatowy znajduje sie w USA. Jak to w praktyce bywa masz kase to masz technologiczne mozliwosci wytwarzania medykamentów. Gdyby w Europie nie było 2 wojny swiatowej to by jankesi nie mieli takiego monopolu na wszystko, a tak na marginesie to wydaje mi sie ze zdzialali by o wiele wiecej jak by teraz nie prowadzili dzialan wojennych ktore jak wiadomo tocza sie o surowce.