czy to możliwe, że Lang przez te wszystkie lata nie zorientował się, iż jest sterowany przez najbliższą mu osobę?? bo reakcja rozbawienia i zdziwienia na pytanie, czy był agentem CIA sprawiała wrażenie autentycznej. Jeśli nim w istocie nie był, oznacza to, że był totalnym idiotą (większym od tego, na jakiego wyglądał;)) i nie zauważył, jak brzydko został wmanewrowany...
w tym akurat nie ma zupełnie nic dziwnego - bardzo, bardzo dużo kobiet w historii pracowało nad swoimi mężami/kochankami kierując ich decyzjami i zmieniając polityczne nastawienie. Prawie każda żona polityka pełni funkcję doradczą, o czym zapominają wyborcy
mam tego świadomość:)) tylko poraża mnie rozmiar jej wpływów; i zastanawia mnie też, czy to był po prostu taki układ między nimi, że ona rządzi zza jego pleców? czy też tak zręcznie nim manipulowała, że tego nie zauważył;) owszem kobiety mają wpływ na przebieg politycznej drogi swych partnerów, ale chyba rzadko się zdarza, że tak jak Ruth przejmują pełną kontrolę..