'wykrecony w kosmos' - o tym filmie smialo mozna tak powiedziec...nie czytalem ksiazki, nie wiedzialem wiec czego mam sie spodziewac...a dostalem parodie s-f z porcja surrealistycznego humoru niestety nie zawsze najwyzszych lotow (porownania z Monthy Pythonem sa bardzo, bardzo mocno przesadzone!)...film przypomina sinusoide, jednak po wzlotach, gdy rozbudza zaciekawienie i przykluwa uwage niezlym zartem - za chwile grzeznie w mieliznie nicosci (niemal kosmicznej)...aktorzy (z wyjatkiem swietnego epizodu z Malkovichem) tez nie daja koncertu gry, a wrecz szarzuja (Rockwell), lub zbyt wiele pojecia o aktorstwie nie maja (Mos Def)...mimo to obejrzec jednak polecam, bo przy "Kosmicznym Łajnie" ze swym patosem i przerostem formy nad trescia "APG" jest jak powiew swiezego powietrza w przestrzenie kosmicznej...