pozytywne recenzje i opinie widzów w końcu skłoniły mnie,pomimo wahania,na wybranie się do kina na ten film.Muszę przyznać że wszystko to spowodowało ,że miałem spore oczekiwania wobec filmu.Chciałem się rozerwać i uśmiać do bólu brzucha.Niestety film jakoś do mnie nie trafił.Lubię humor w stylu Monty Pythona,pełen absurdu i bezsensu,ale jednak czegoś mi tutaj brakowało...Bezsensu jest tu więcej niż absurdu,przez co mnie film mało śmieszył a całkiem nudził.Nadzieję na rozbawienie mnie do łez pokładałem w Marvinie,uznawanym przez wszystkich recenzentów za najzabawniejszą postać filmu.I tutaj niestety także się zawiodłem...owszem Marvin jest zabawny,ale nie rozbrajający.Aktorzy równierz mnie nie zachwycili,chociaż nie było z drugiej strony tragicznie.Scenografia natomiast raziła tandetnością.Są jednak rzeczy,za które film zasługuje na pochwałę:Przyzwoite efekty specjalne oraz muzyka ciesząca uszy.Na zachwyty natomiast zasługują Vogoni-niesamowite jak naturalnie poruszały się,jak perfekcyjnie dopracowana została mimika.Mając świadomość,iż nie są one tworem komputera ale w pełni człowieka nie mogłem patrząc na te stwory(pomimo,iż nie były zbyt piękne:)wyjść z podziwu!
Są oczywiście w filmie rzeczy śmieszne a znalała sie nawet jedna rozbrajająca(zmiana bohaterów w kukiełki:D).Za mało tego jednak aby zrekompensować w pełni wydane 15 zł.
Może powodem tego lekkiego zawodu jest moja nieznajomość książki??Szkoda tylko,że film wcale nie zachęca do jej przeczytania...6/10