W tym temacie każdy może się wypowiedzieć czego oczekuje po drugiej części. Tylko proszę, bez kłótni i prowokacji. Wypowiadajmy się kulturalnie. Każdy ma prawo głosu ale nie ma prawa do obrażania.
No więc mi pierwsza część bardzo się podobała. Ten piękny, baśniowy świat jest niesamowity i pobudza naszą tęsknotę na takim rajem. I właśnie na to powinien postawić Cameron. Chcę właśnie ponownie ujrzeć taki piękny, niesamowity świat. Do fabuły można by dodać z jeden lub dwa zaskakujące zwroty akcji ale niech nie robi z tego dramatu psychologicznego. To będzie strzelenie sobie samobuja.
W 2 części Przewiduję coś takiego:
- Navi zmierzą się z inną konkurencyjną rasą, która (może lub nie) zamieszkuje oceany - przecież akcja ma się rozgrywać w oceanach Pandory
- walka zakończy się pokojem (Cameron wspominał coś o motywie pokoju i zawieszeniu broni w 2 Avatarze, podczas pobytu u jakichś Indian w Ameryce płd.) i razem zmierzą się z innym przeciwnikiem (najprawdopodobniej z ludźmi, którzy przyjdą z odsieczą, a wszystko przez pewien surowiec)
- wiadomo, że pojawi się Dr Grace Augustine (mimo, że zginęła), ale jej cząstka pozostała w drzewie, do którego Navi się modlili - także tylko tam będzie się pojawiać, jako raczej duch
- A poza tym Cameron pisze książkę, w której akcja rozgrywa się w Pandorze
Najbardziej ciekaw jestem, jak zostanie ukazany podwodny świat Pandory...
Hmm jedynka była w sumie kwintesencją zajebistości więc po prostu więcej tego co było w części pierwszej!
No oczywiście nie chcę takiego samego filmu, te pogłoski o oceanach brzmią ciekawie, nawet bardzo, za to jestem przeciwny innym księżycom -> no bo jak tacy nierozwinięci na'vi będą gdzieś latać -> zaabordażują statek ludzi? ;D a może będą się teleportować dzięki tsaheylu? ;> tylko po co? to dla mnie jeden mega zajebisty księżyc wystarczy! mogą na przykład zrobić jakieś tereny subpolarne? To też by było ciekawe: jak wszystko związane z Avatarem prawdę mówiąc!!!
Cameron mówił, że akcja 3 lub następnych części ma się odbywać w innych księżycach. Masz rację z swoją opinią. Ale pamiętajy, cameron jest w stanie coś wymyśleć. Najwyżej zrobi plagiat;-P
Ja oczekuje mroczniejszego świata, fabuły z większą liczbą zwrotów akcji, świetnych postacji(najlepiej Michael Biehna), oraz twardego sicie fiction z rozpierduchą i wojną międzygatunkową w tle. W i żeby wątek miłosny był tłem dla historii
"Ja oczekuje mroczniejszego świata"
Nie chcę się kłócić ale to byłoby strzelenie sobie samobuja. Avatar dzięki właśnie pięknemu światu zyskał taką popularność (choć oczywiście nie tylko). Jest dużo filmów z mrocznymi lokacjami a z takimi pięknymi znacznie mniej ;-)
To jest tylko moja opinia.
oczywiście ze świat na pandorze wydaje się piękny ,kolorowy i niezwykły tak obcy i inny od naszego jednakże bardzo podobny.
Wydaje sie że pewne elementy mrocznego świata bardzo dobrze by kontrastowały bo przecież poznaliśmy tak naprawde niewielki skrawek tego obcego świata.Pandora to cała planeta do poznania,co sie za nią kryje tak naprawde nie wiemy może zobaczymy to własnie w kolejnej części.
http://www.filmweb.pl/news/Bohaterowie+%22Avatara+2%22+zostaną+na+Pandorze-67163
Wygląda na to że jednak akcja będzie się rozgrywać na Pandorze ;-)
Pierwsza czesc była zajebista oprócz opowiedzianej historii.
Spodziewam sie że nastepna czesc bedzie o wiele lepsza.Pandora to piekny świat pełen barw i kontrastów o niezwykłej bogatej botanice i różnorodności gatunków.W avatarze moim zdaniem było tego za mało chciał bym żeby nastepna czesc skupiła sie na lepszym poznaniu tego świata.odwiedzeniu miejsc których jeszcze nie widzielismy i jeszce lepszym zagłębieniu sie w ten obcy świat.
Fajnym wyjściem może być że decyzja Jake niebyła aż tak szlachetna i słuszna jak by sie wydawało bo przecież życie na Pandorze nie musi być tak fajne,pamietać trzeba że to nadal obcy surowy świat gdzie trzeba walczyć o swoje a wszystko co sie rusz próbuje nas zjeść.
Wydaje sie jednak że to nie nastąpi bo ludzie raczej nie odpuszcza tak łatwo i w drugiej części polecą na Pandore ze zdwojoną siłą i w całej swej niszczycielskiej naturze beda jednak chcieli zdobyć to po co tam polecieli,nie po odkrywanie nowego świata a po kawałek skały.Totalna zagłada i rozwałka na całego.
Oby nie wyszedł z tego film wojenny.
Rozwiązań może być tyle ile ludzi na Ziemi bo kazdy ma inne spojrzenie na film
a ja myślę ,że na'vi staną się źli! i dzieki pozyskaniu technologii ludzi polecą na Ziemię i ją rozpieprzą w drobny mak! A potem będą latać i rozpieprzać inne planety!
Kiedys też sobie myślałem że pułkownik nie żyje i jego świadomość może być wchłonięta przez Eywa i całe zło i wszelka nienawiść przejść na Navi.
Ależ nie. To jest jak najbardziej na miejscu. Chcesz seksu? Obejrzyj porno. A rozwałka to już jednak tylko w hollywoodzkim filmie. Strata czasu to także przymulające dialogi (nie mówię że każdy dialog jest przymulający ani że w każdym filmie przymulają)
I właśnie tego strasznie nie lubię. Gdy reżyser dodaje scenę erotyczną na siłę, byleby pare fanów pornoli miało uciechę. Oglądałem kiedyś film Miami Vice. Cztery sceny erotyczne w ciągu ok. 90 min. To trochę przesada.
Takie sceny mogą być ale raczej bardziej sugestywne jak np. w avatarze gdzie raczej nic specjalnego nie pokazali ale każdy jest dorosły i wie jak to sie skończyło.
w tej scenie pokazali wszystko... połączyli się tymi swoimi warkoczami i w myśli przeżyli co mieli przeżyć ,bez ruszania dupą... cały film na tym polega...
Masz chyba jakąś blokde na mózgu...wtyczka pełni role naszych organów płóciowych , czyli by wprawić mózg w faze podniecenia itd, wystarczy im te połaczenie , tak samo z lataniem na tej strzydze , nie musi nawet wydawać poleceń wystarczy że pomyśli gdzie chce lecieć itd itd. wydaje mi się że chyba o to chodziło reżyserowi...
plantum obejrzyj sobie "This ain't Avatar xxx", będziesz zadowolony ;D!
Odnośnie plotek mówiących o powrocie Quaritcha:
Uważam, że pomysł wskrzeszania pułkownika jest ZŁY. Był to jeden z najlepszych czarnych charakterów i pan Lang odwalił kawał świetnej aktorskiej roboty, ale Jakieś klonowanie go z DNA jest dla mnie czystym absurdem!. No bo co? Jeśli mogą kogoś sklonować tak, żeby miał swoją starą świadomość to czemu filmowa Grace lub właśnie Quaritch, którzy (zgadując po profesji) są dość zamożni, nie mogliby sobie szczelić 25 lat młodsze ciałko, hm? No bo fajno by było ;D! Ale jeśli to ma być zwykłe klonowanie to po cholerę mają go klonować jak to (na pewno) drogie, a takich złych półkowników (do tego młodszych -> więc tańszych ;)) jest na ziemi na pewno od groma... ;)
No ale pożyjemy zobobaczymy, a na film na pewno i tak się przejdę!
Pozdro
jeśli mieli by go klonować to jedynie w dużej ilości by mieli jego zapas albo rzucić od razu cała armie klonów Quaritcha i nazwać drugą część
Avatar- Atak klonów. Wszystko.
Też uważam że jego wskrzeszenie to naciągany pomysł. Chyba że Cameron wymyśli ciekawy i nienaciągany pomysł.
To był najbardziej czarny z czarnych w śród czarnych charakterów wyglądał jak przerysowany żołnierzyk GI-joe.
Tak mi się on kojarzy.
Nareszcie jakiś temat nie dotyczący opini na temat pierwszej części. Podbijam.
Czego oczekuję? Tego samego co w jedynce.
no, już raz siebie zrzucili, i coś nie wyszło :|
niech wyślą świńską grypę, a potem jako bogowie zejdą z lekarstwem. i dadzą wszystkim, opócz Sully'ego ^^
A skoro ludzie to wirusy, to Ty też jesteś?
Też mi chodziło coś takiego po głowie. Pytanie czy ludzie kupiliby coś takiego. Avatar to raczej widowisko dla duszy, nie rozumu. Fabuła z wirusem, mogłaby być zbyt ciężka.