Ile jest zmysłow tyle może być wymiarów. WIęc wydaje mi się, 7D to będzie nazwa naciągana, ot tak dla przyciągniecia widowni.
Odnosiłem się do tego, że kino używa "4D, 5D, nD" do określenia ilości potencjalnych modalności w jakich można doświadczać filmów. Przecież dalej funkcjonujące sale 4Dx w Cinema City nie manipulują czasem, bo chyba tym jest czwarty wymiar xD 3D jest innym aspektem, bo tu faktycznie mamy do czynienia z trzema wymiarami. Dokładanie kolejnych cyfr do "D" aż po 7D czy 8D jest kuriozalne. Na szczęście ten trend szybko się zakończył zaraz gdzieś po napisaniu tego komentarza i teraz kina 7D są jedynie przeżytkiem dla turystów w Zakopanem czy nad morzem.
"Ile jest zmysłow tyle może być wymiarów", "kino używa "4D, 5D, nD" do określenia ilości potencjalnych modalności w jakich można doświadczać filmów"
Ktoś nie skumał żartu :D nie warto czekać na to "coś" jedynka to najgorsze 5 minut jakie mialem w życiu