Czyli klasyczna historia wielokrotnie już pokazywana tylko w oprawie s/f.
Ludzie poszukujący nowego świata/zasobów/bogactw itd i napadający w tym celu na obcy ląd/planetę/krainę itd. Główny bohater po stronie tych złych przypadkowo/celowo trafia na stronę przeciwną (zazwyczaj słabszą z założenia) i tam pod wpływem kultury/kobiety/uczuć itd doznaje olśnienia i zmiany punktu widzenia i staje ramię w ramie z ciemiężonymi.
Obym się mylił ale mam wrażenie że właśnie taka fabuła nas czeka, oczywiście obładowana przełomowymi efektami, ale bez przełomowej historii