Niedawno widziałem drugi raz i doszedłem do wniosku, że po latach ludzie będą się głowić jaki
film dostał Oscara w tym roku, kiedy powstawał Avatar i nikt już tego tytułu nie będzie nawet
pamiętał....
Przecież to taka bajka dla dzieci o planecie zamieszkanej przez różne śmieszne stworki, ładnie zrobiona graficznie, ale za kilka lat powstaną takie produkcje, przy których ta będzie wypadać blado. Czym tu się fascynować?
Hobbit ma u mnie 7, ale to bardziej z sentymentu do Tolkiena, bo w sumie to też film zaledwie 'niezły', ot można obejrzeć, ale wypada słabo np. na tle Władcy Pierścieni.
Hobbit to taka bajka dla dzieci. Władcy Pierścieni to film już dla starszej widowni.