7,4 824 tys. ocen
7,4 10 1 823807
6,8 70 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

4/10 za pracę grafików.

użytkownik usunięty

Wybierałem się na ten film z niezbyt wygórowanymi oczekiwaniami, i jak się po seansie okazało - słusznie. Poza pracą artystów, którzy stworzyli cały ekosystem Pandory nie ma w tym filmie nic szczególnego, a już na pewno nie jest to "rewolucja w kinematografii".
Minusy mógłbym wymieniać dłguo - odgrzewana po raz 100 historia, przewidywalna akcja (na filmie byłem z kumplem i na zmianę zgadywaliśmy - trafnie - co za chwilę się wydarzy), scenariusz zlepiony ze szczątków scenariuszy innych filmów - począwszy od Tańczącego z Wilkami, poprzez Pocahontas, Braveheart'a a kończywszy na Eragonie nawet. Ograne hollywoodzkie sceny - ratunek nadchodzący w ostatnim momencie, dowódzca Marines zeskakujący z wybuchającego bombowca, i prężący się dumnie z tymże bombowcem wybuchającym w tle - przy tych scenach miałem ochotę schować się ze wstydu za reżysera.
Jedną z większych rewolucji miały być także efekty 3d - w praktyce jednak, po 30 min. seansu zapominamy nawet, że mamy okulary na nosie. Przypominamy sobie w okolicach 45 min. kiedy zaczynają nieznośnie piec nas oczy ze zmęczenia.
Plusy wymieniłem już na początku - sam księżyc rzeczywiście czasem zachwyca wykonaniem, ale czy nie widzieliśmy już tej jakości pracy grafików 3d w chociażby trailerach do najnowszych gier komputerowych/konsolowych? Cały film wydawał mi się właśnie przydługim trailerem gry, i to bardzo cieńkiej gry z płytką fabułą.
Podsumowując: 4/10 - żadnych rewelacji.

ocenił(a) film na 8

"(na filmie byłem z kumplem i na zmianę zgadywaliśmy - trafnie - co za chwilę się wydarzy" Niemożliwe. Zadziwiający wręcz talent... Na bajce zgadywać fabułę, kurczę niesłychane.

"scenariusz zlepiony ze szczątków scenariuszy innych filmów - począwszy od Tańczącego z Wilkami, poprzez Pocahontas, Braveheart'a a kończywszy na Eragonie nawet" Taki frazes to można o każdym filmie powiedzieć na upartego.

Kolejny idzie na bajkę myśląc, że to Bergman. Nie w te ramy włożyłeś ten obraz, panocku i nie tymi kryteriami na niego patrzyłeś. Nie Ty jeden zresztą...

bansuj_

To co, mamy kierować się kryteriami tak, żeby film miał 10/10? To nie my mamy się dostosowywać do filmu, tylko film do nas.

bansuj_

to nie bajką bo bajka to utwór literacki wierszowany , to było coś alabaśny-fantasy

użytkownik usunięty
bansuj_

Idę na film, który nazywany jest chóralnie REWOLUCJĄ, a nią - przynajmniej wg. mnie - nie jest. Jeżeli dzisiaj film nazywa się genialnym arcydziełem, tylko za jego stronę wizualną to nie chcę wiedzieć gdzie zmierza kinematografia.
To, że film jest bajką go nie usprawiedliwia. Dobrze wiem, że nią jest, i na bajkę do kina się wybierałem.

użytkownik usunięty

P.S. "Taki frazes to można o każdym filmie powiedzieć na upartego." - przyznaję rację. Jest tylko jedno "ale", przy Avatarze wcale nie musiałem się starać wyszukiwać podobieństwa.

ocenił(a) film na 9

Widać zgrabnie podążasz za komercjalizacją, bo któż nie nazywa filmów REWOLUCYJNYMI przede wszystkim? Ja żyjąc w XXI wieku wiem, że nie warto brać sobie takowych sloganów zbytnio do serca.

użytkownik usunięty
Amish1188

Nie miałem tu na myśli frazesów powtarzanych jak mantrę przez twórców ulotek reklamowych i zwiastunów. Miałem na mysli to co min. przeczytałem na tym forum. Chyba, że ktoś tutaj płaci za pochlebne komentarze - jeśli tak ja też jestem skłonny je pisać ;p

ocenił(a) film na 9

Ale to na to samo wychodzi. Lepiej iść za samym sobą niż za innymi. Jeśli ja poszedłbym na ten film, dlatego, że ludzie na forum pisali, że jest rewelacją, to nie miałbym do nikogo żalu tylko do siebie i nie pisałbym o tym na forum, bo po co? Przyznaję, sam nie wiem dlaczego poszedłem na ten film. Może po prostu dlatego, iż wiedziałem, że istnieje. Nie wiem, ale nie żałuję ^^

ocenił(a) film na 9

'odgrzewana po raz 100 historia'
fakt. nawet filmy, które wymieniłeś to odgrzewane kotlety

'przy tych scenach miałem ochotę schować się ze wstydu za reżysera'
chyba się za bardzo nie poczułeś jak reżyser? jak można skoro Cameron zasłużył się w światowej kinematografii? ostatecznie on sam mógłby się schować jeśli byłoby mu wstyd, bez twojej 'pomocy'. na szczęście raczej nie musi tego robić.

'Jedną z większych rewolucji miały być także efekty 3d '
może nosiłeś nie te okulary co trzeba? cyfrowe 3d to nie to samo co masz w imaxie(chyba że widziałeś w wersji imax). mnie tam nic nie bolało. jedynie co mi się nie podobało, to to, że miałem wrażenie jakbym był gdzieś zamknięty, więc co jakiś czas musiałem je ściągnąć. a jeśli o okularach zapomniałeś, to chyba dobrze prawda ;P

'ale czy nie widzieliśmy już tej jakości pracy grafików 3d w chociażby trailerach do najnowszych gier komputerowych/konsolowych'
trailery, trailery. co z tego, że trailery? to nie to samo co film.

Podsumowywując, nie podobało się? ok. ale po co zakładać kolejny ten sam, odgrzewany po tysiąckroć temat, skoro można napisać w innym, który już jest?

użytkownik usunięty
Amish1188

"chyba się za bardzo nie poczułeś jak reżyser? jak można skoro Cameron zasłużył się w światowej kinematografii? ostatecznie on sam mógłby się schować jeśli byłoby mu wstyd, bez twojej 'pomocy'. na szczęście raczej nie musi tego robić."

Nie masz nigdy wrażenia na filmach, że coś co oglądasz jest na tyle kiczowate lub groteskowe, że nie do końca wierzysz, że właśnie to zobaczyłeś?

ocenił(a) film na 9

Teraz trochę nie rozumiem o co ci chodzi. Przecież sam napisałeś, że to bajka, a więc czy bajki takie właśnie nie są? Ja nie mam nic przeciwko kiczowi czy grotesce(tą to nawet bardzo lubię :P). Poza tym oglądając 'Avatara' bynajmniej nie miałem takiego wrażenia.

użytkownik usunięty
Amish1188

Ok, rozumiem że takie wymuszone efekciarstwo może się niektórym podobać. :)

ocenił(a) film na 10

Na wykopie:


http://www.wykop.pl/link/290289/avatar-zoe-zaldana-jako-neytiri

jest taki komentarz:

----------------------------------------------------------------------------

**** UWAGA SPOILER ****

Neytiri jest neurotyczka, chora jak sie okazuje na nieuleczalna a do tego postepujaca chorobe umyslowa. JackSully zas, po odrzuceniu jego awansow przez Tsu'teya, probuje zemscic sie i usmiercic go z uzyciem wykradzonego z bazy wojskowego egzoszkieletu. Niestety cos idzie nie do konca tak jak trzeba Tsu'teya w ostatniej chwili ratuje Neytiri, niemniej traci przy tym reke zas Jack wzrok. Do tego zaczyna slyszec glosy i Eyva nakazujace mu spalenie calej wioski. Niestety w trakcie przygotowywan przypadkowo odkrywa zapiski plemienne i dowiaduje sie ze jest rodzonym bratem Neytiri z kazirodczego zwiazku ich matki z wujem, poprzednim wodzem plemienia, ktorego nota bene Tsu'teya jest sistrzencem. Wuj usilowal sprawe zatuszowac i sprzedal avatara-Jacka zolnierzom do badan medycznch (zatem nie byl wychodowany w laboratorium jak wydalalo sie od poczatku). Sam wuj zas popelnil byl samobojstwo jak tylko cala sprawa wyszla na jaw. Fakt ten, co dosc oczywiste odbil sie niekorzystnie na psychice Neytiri. JackSully zas, nie mogac sie z tym wszystkim pogodzic zastawia pulapke a nastepnie sprzedaje Neytiri oraz Tsu'teya do wojskowego burdelu zas sam, tej samej nocy idzie do lasu i juz nie wraca. Nazajutrz zas wspolplemiency znajduja wymalowane krwia na skalach dziwne symbole a kawalek dalej rozszarpanego Jacka. Neytiri podejrzewa pulkownika i planuje ucieczke z niewoli oraz zemste....

Sam nie wiem, Blaised... Moze w 3D (oraz obowiazkowo po francusku) taki Avatar sprzedalby sie lepiej...

---------------------------------------------------------------

Pewnie taki Avatar dla niektórych zawiedzionych byłby lepszy... TFU!!!

użytkownik usunięty
pik33_2

Nie dla mnie :) Zostawić świat Pandory, obciąć kiczowate sceny z metką "holiłud - mejd in amerika", trochę oryginalniejszy scenariusz i jestem jak najbardziej za tym filmem :)

ocenił(a) film na 9
pik33_2

Nienajgorszy pomysł, ale nie wierzę, że sprzedałby się lepiej. Poza tym wszystko fajnie, ale nie mogłyby to być postacie z 'Avatara'. Mam już o nich pewne wyobrażenie i nie chciałbym tego niszczyć w taki sposób ;D

Amish1188

kiepsko , ale nie fatalnie . kiczem wieje ale z rozmachem

użytkownik usunięty

''Wybierałem się na ten film z niezbyt wygórowanymi oczekiwaniami, i jak się po seansie okazało - słusznie. ''

Skoro oczekiwałeś tego co dostałeś to dlaczego wystawiłeś ocenę 4/10 czyli poniżej oczekiwań? Teoretycznie jeśli dostałeś to czego się spodziewałeś obiektywną wydaje się ocena 5/10 - OK. :)

''Poza pracą artystów, którzy stworzyli cały ekosystem Pandory nie ma w tym filmie nic szczególnego, a już na pewno nie jest to "rewolucja w kinematografii".''

Właśnie na tym polega ta rewolucja - efekty specjalne jakich do tej pory nie wiedzieliśmy. Zawsze była mowa o rewolucji Avatara w efektach specjalnych a nie np. fabule.

''odgrzewana po raz 100 historia, przewidywalna akcja (na filmie byłem z kumplem i na zmianę zgadywaliśmy - trafnie - co za chwilę się wydarzy)''

Zgadywać to sobie można na każdym filmie. :)

Co do odgrzewanych historii zauważ że większość filmu opiera się na nich. Podam Ci przykład Avatara i innych:

- przybysz z innej kultury zakochuje się w córce wodza, której jest przyrzeczony ktoś inny. zostaje oskarżony przez tubylców między którymi dochodzi do konfliktu z najeźdźcami i pojedynkuje się z ich przywódcą.

Takie coś to jedynie motyw przewodni filmu, lecz nie jego plagiatowanie. Na krótkim schemacie podobieństwa scenariusza się kończą, bo dosłownie oba filmy mają inne zakończenie, a po środku akcja dotyczy czegoś innego.

Równie dobrze można by wyliczyć inne przykłady:

- 2 partnerów policyjnych, z których jeden ginie... drugi za wszelką cenę chce się zemścić i jest zły na cały świat. dostaje nowego partnera do którego na początku jest negatywnie nastawiony. z czasem rodzi się między nimi przyjaźń;

- więzienie. jeden z więźniów jest niesłusznie skazany lecz nie potrafi tego dowieść. Z czasem poznaje współwięźnia, który jest dla niego wsparciem, pozwala mu przetrwać ten ciężki okres i się zaprzyjaźniają na dobre i złe;

- naukowiec odkrywa że nadciąga wielkie zagrożenie, kataklizm. Próbuje poinformować władze, jednak nikt mu nie wierzy. okazuje się że to prawda jednak jest już za późno na inne kroki by jemu i trzeba stanąć oko w oko z żywiołem;

- drobny gangster, złodziej dzięki swojej charyzmie zaczyna prowadzić swoją działalność przestępczą, z czasem stając się potężnym mafiozo, szefem świata gangsterskiego z wpływami w policji i na wysokich stanowiskach;

- policjant/ żołnierz zostaje wrobiony w przestępstwo, którego nie popełnił. cały film to sceny pościgów i próba znalezienia dowodów że jest niewinny co się udaje w ostatniej scenie. Zazwyczaj mamy tutaj: wrobionego bohatera, policjanta który go ściga i organizację która wrobienia dokonała;

- córka/żona bohatera zostaje zgwałcona/zabita. on sam postanawia wymierzyć sprawiedliwość z powodu bezsilności policji. mści się, zabija oprawców sam stając się wyjętym spod prawa;

- biolog odkrywa że wielka organizacja wylewa toksyczne chemikalia do wody. Nie mając poparcia ze strony władz, sam postanawia znaleźć niezbędne dowody. poznaje przy tym osobę, która mu pomaga i zakochują się w sobie;

- grupa żołnierzy ma wykonać trudną i niebezpieczną misję w granicach nieprzyjaciela. przechodzą wiele przygód, większość z nich bohatersko ginie. okazuje się że mają u siebie zdrajcę który sabotuje ich działania, jednak mimo wszystko udaje im się zadanie wykonać i przeżyje kilku.

To motywy stare jak całe kino. Były, są i będą. Gdybyśmy w ten sposób patrzyli na inne filmy jak Avatara - Pocahontas to mielibyśmy 90% plagiatów...

''dowódzca Marines zeskakujący z wybuchającego bombowca, i prężący się dumnie z tymże bombowcem wybuchającym w tle - przy tych scenach miałem ochotę schować się ze wstydu za reżysera.''

Ta scena trwa kilka sekund przy filmie który trwa 2,5 h. Czy rzeczywiście to taki rażący minus?

''Jedną z większych rewolucji miały być także efekty 3d - w praktyce jednak, po 30 min. seansu zapominamy nawet, że mamy okulary na nosie. Przypominamy sobie w okolicach 45 min. kiedy zaczynają nieznośnie piec nas oczy ze zmęczenia.''

3d nie miało być rewolucją lecz efekty specjalne, a film miał być po prostu w 3d nowego typu. Te 3d jest lżejsze ponieważ tradycyjne 3d przy tak długim filmie byłoby nie do zniesienia dla oka.
Tutaj jest ciekawie o tym napisane:

http://film-fx.blogspot.com/2009/12/dlaczego-czowiek-ma-pare-oczu-gdy.html

''ale czy nie widzieliśmy już tej jakości pracy grafików 3d w chociażby trailerach do najnowszych gier komputerowych/konsolowych? ''

Nie widzieliśmy, zapewniam Cię. Zajmuję się tym na co dzień (robieniem modeli 3d do gier) . Tak dopracowanych animacji, świata realistycznego i modeli nie widziałem w żadnej grze.

''Cały film wydawał mi się właśnie przydługim trailerem gry, i to bardzo cieńkiej gry z płytką fabułą. ''

To indywidualna ocena. Dla mnie wydawał się za krótki. Wciągnął mnie i ani trochę się nie dłużył. Fabuła jest prosta i wiele wątków już znanych, lecz nie czyni jej to płytką. Wszystko trzyma się kupy, jest nakręcone fachowo. Mimo że oklepane to jednak wywołało wiele pozytywnych emocji na widzach w różnym wieku. Lubię różne gatunki kina, a ten zrobił na mnie duże wrażenie mimo że zazwyczaj omijam takiego typu kino. To film rozrywkowy, nie ambitny nie zapominaj o tym. :)

użytkownik usunięty

"Nie widzieliśmy, zapewniam Cię. Zajmuję się tym na co dzień (robieniem modeli 3d do gier) . Tak dopracowanych animacji, świata realistycznego i modeli nie widziałem w żadnej grze."

Nie chodzi mi o gry same w sobie, a o renderowane nie używając silnika gry wstawki filmowe - a te, przynajmniej na oko laika takiego jak ja - dużo jakością od Avatara nie odbiegają.

Gdybym miał wystawiać ocenę temu filmowi za stronę wizualną, efekty, cały świat wykreowany za pomocą komputera, prawdopodobnie wystawiłbym 9 albo 10. Sam zamysł księżyca Pandora jako jednego organizmu, którego komórkami są poszczególne stworzenia czy rośliny, jest także bardzo ciekawy. Ale niestety filmweb ma to do siebie, że ocenia się film jako całokształt (a szkoda), a fabularnie dla mnie nie broni się on niczym specjalnym - świetna koncepcja świata i piękne niekiedy obrazy są tłem dla ogranej historii. Gra aktorska jest poprawna, ale nie zachwyca; scenariusz prościutki. Wystawiłbym może nawet 5 tak jak sugerujesz, ale oczekiwałem jednak więcej po efektach 3D jakie zostały użyte podczas produkcji - piekące oczy po seansie (nie wiem, być może powinienem film obejrzeć po raz drugi, tego dnia byłem trochę zmęczony) kazały mi dać czwóreczkę ;) Jeśli przyjdzie mi obejrzeć Avatara jeszcze raz być może podwyższę.

użytkownik usunięty

P.S. "Plagiat" jeśli chodzi o podobieństwa do innych filmów jest tu złym słowem. Nazwałbym to wtórnością, a tej nie lubię. Czy naprawdę mając 12 lat na pracę, J. Cameron nie mógł wymyśleć czegoś bardziej oryginalnego?:) Ten film jest zrobiony trochę pod schemat "wymysliłem piękny świat i wiem jak go przedstawić, ale nie bardzo mam pomysł na oryginalną historię, dla której mógłby być on tłem, więc użyję czegoś co już było".

użytkownik usunięty

Mam już dość! Basta! Ciągle widzę te same tematy! Podobał się czy się nie podobał?! Kogo to obchodzi? Jest to najlepiej zarabiający film świata, więc udzielę wam wszystkim krótkiej odpowiedzi:

"PP" - Przestańcie Pierdolić!!!

Jak wam przeszkadza ten film to mam super pomysł! Weź plakat i sznur. Plakat powieś na ścianie, a siebie na tym sznurze. Dopisz też kartkę z krótką notatką.

"To wszystko przez Avatara"

użytkownik usunięty

To już nie mam prawa wyrazić swojej opinii i skonfrontować z opinią innych? Przykre. A sznur wydaję mi się bardziej nadaje się dla tych wszystkich psychofanów Avatara, którzy po seansie popadają w depresję, bo nasz świat nie jest tak piękny jak Pandora ;p

Nie popadają w depresję ale nasza rzeczywistośc jest obleśna. jak pójjdę na szary przystanek autobusowy gdzie każdy stoi taki szary jakby o niczym nie myślał w tej chwili to przykre jest. Kino zabiera ten widok z oczu. Nie chcę patrzeć na szarasów.

użytkownik usunięty
martwakiszka

Proponuję wycieczkę za miasto, przejść się do lasu - pomaga.

ocenił(a) film na 8
martwakiszka

Mamy tez piękne góry. Na mazurach jest całkiem zielono, nad morzem całkiem zacnie. Jak się zamykasz w swoim świecie i otaczasz ścianami, to faktycznie wszystko jest szare. Szczególnie zimą, szczególnie w mieście.