7,4 824 tys. ocen
7,4 10 1 823897
6,8 70 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

10 za efekty specjalne -5 za fabułę= 5/10
LUDZIE uświadomcie sobie to wreszcie, że fabuła tego filmu jest brutalnie
skopiowana z filmu Pocahontas. Tyle że przeniesiona w przyszłość. Nie wiem
na co liczył James Cameron... że ludzie nie znali wcześniejszej historii
Indianki, która poznała cywilizowanego człowieka?

ocenił(a) film na 7
davideck

Nie wiem nie oglądałem Pocahontas , ale filmów o podobnej fabule trochę już było :P
I co z tego .
Historia jest zgrabnie przedstawiona i ogląda się ten film bardzo dobrze :)
Końcówka powinna wyglądać inaczej ale dzięki temu ten film nie ma chyba ograniczeń wiekowych :)
Choć ja wolał bym aby był nieco bardziej prawdziwy i brutalny .

ocenił(a) film na 9
davideck

ehhh... a zaczęło sie od jednego idioty......

ocenił(a) film na 10
davideck

Dziwne podejście, w takim razie każdemu filmowi trzeba odjąć co najmniej po 4 punkty za fabuły - bo wszystkie "małpują" wcześniejsze produkcje... Tylko co to niby ma do całości? Chcesz, żeby ktoś nagle zmienił swoje uczucia, bo niby nie powinien czegoś lubić? Bo opowiedziana historia została zaczerpnięta z innych?

Co do samej Indianki - to filmy różnią się i to w znaczącym stopniu. Przyrównywanie tych dwóch obrazów jest zbytnim naciąganiem, może ogólnie gdzieś występuje analogia, ale zarówno zdarzenia, środowisko, szczegóły i całość historii jest zupełnie inna.

NommaD79

Fabuła "Avatara" jest prosta, bo miała być taka. Miała to być opowieść pięknej historii. Zdarzenia z "Pocahontas" są niby takie same, żeby nie powiedzieć skopiowane, ale myślę że obraz czerpał z innych dzieł np. "Tańczący z wilkami". Pozostałe podobieństwa do "Pocahontas" powstały w sposób inny. Myślę że to dlatego iż we współczesnym kinie powstały schematy bohaterów i zdarzeń.

Co do samego filmu... po obejrzeniu po raz pierwszy w kinie 3D, czułem pewien niedosyt. Czegoś mi w filmie brakowało, jednak byłem bardzo z niego zadowolony. Drugi raz wypadłem do kina, i wtedy wciągnąłem się w ten film. Był on zachwycający i rewelacyjny, ukazywał piękny świat, wspaniałe sceny bitwy. Ostatnio z kumplem i z mamuśką obejrzałem na DVD w domu, efekt nieco inny niż w kinie, ale LCD 42 cale i kino domowe, oraz nastrój w małym stopniu przybliżają kinową atmosferę.

Moja ogólna opinia o filmie: Film ogląda się przyjemnie, nawet bardzo przyjemnie. Jednak ma on też swoje braki. Wypiszę plusy i minusy filmu.

*Plusy:
+ możemy wczuć się w losy bohatera i znaleźć w nim siebie samego,
+ piękna scenografia Pandory, bogata w szczegóły,
+ maszyny ludzi (pod względem szczegółów i precyzji wykonania maszyn i ilości, film przebił wszystkie inne, nawet "Gwiezdne wojny"),
+ scena lotu na Ikranach (też bym tak chciał polatać),
+ finałowa bitwa - to było coś,
+ humor jest z wyczuciem,
+ morał - krytyka ludzkiego postępowania, pokazanie, że kaleka bez przyszłości może odmienić swoje życie i życie innych,
+ gra aktorska stoi na przyzwoitym poziomie,
+ efekty specjalne (naturalne no i ekstra)
+ pierwszy taki film w technologii 3D
+ miły ogólny klimat filmu (tworzy muzyka i piękna otoczka filmu, przebieg wydarzeń),

*Minusy:
- brak oryginalności (fabuła jak i postacie, bo np. Quaritch był postacią ciekawą, ale taki typ postaci, już gdzieś kiedyś był, Neytiri ciekawie zrobiona, ale jej losy, jak i postać nie oryginalne, Jake Sully, no on coś wniósł nowego, jednak to do końca nie jest to, reszta bohaterów, niema po co pisać, bo każdy wie, że to już było,
- muzyka (mimo iż pisałem ją w zaletach, to ma też wady - słuchać poza filmem jest ciężko, motywy są znane, a w ostatnich akcjach (Jake vs Quaritch) trochę zawiodła, jak i w między czasie,
- błędy logiczne (niby pisze wszędzie że niema, a ja mówię że są. Nie było dokładnie wyjaśnione kim dla Na'vi są avatary (najpierw mówią, że to "ludzie z nieba", potem Neytiri ma romantyczne spotkanie z jednym z nich, następnie Tsu'tey mówi że to demon w ciele fałszywym, i wszyscy są w szoku). Błędów było więcej.
- oprócz bitwy finałowej, niema żadnej sceny, która szczególnie chwyta za serce, no może latanie trochę podchodzi, ale nie...
- brak napięcia (nie wiem, czy tylko moim zdaniem, ale mimo iż klimat jest dość miły, napięcie jest prowadzone jakoś tak matowo, jak i większość scen akcji. Jakby Cameron chciał tylko scenografią i efektami przykuć widza. Scena ucieczki z bazy mogła być lepsza, scena zwalenia drzewa domowego lekko kuleje (w porównaniu do tego jak mogła być zrobiona), niektóre sceny jakby bezpłciowe,
- mimo że to wszystko takie piękne i odurzające, to jednak nie czuje się wielkich emocji podczas oglądania. Owszem czuje się to "coś", ale nie są to odczucia aż tak silne, jak powinny być by ten film mógł zostać okrzyknięty mianem jednego z najlepszych filmów.


Podsumowując to wszystko, film jest naprawdę znakomitą odskocznią od rzeczywistości, jednak nie można powiedzieć, że "jest on idealny w każdym calu". Film ogląda się przednio, ale moim zdaniem jest to taki jakby film Disneya dla ludzi w każdym wieku. Nie porusza on wątków filozofii czy psychologii, co wychodzi mu na dobre (bo film miał być lekki) ale przez to się tak nie utrzyma. Mógł zostać zrobiony lepiej.


Moja ocena 10/10 (choć zastanawiam się czy nie odjąć, bo mam wrażenie, że to nie na taki film czekałem, że brakuje mu tego, o czym pisałem)

Mam jednak nadzieję, że część druga (jeśli naprawdę wyjdzie) zaspokoi mój głód, i będzie miała to, czego jedynce brakowało.

darthbergi

jeszcze zapomniałem: Do plusów dodać należy ekologiczne przesłanie

ocenił(a) film na 4
darthbergi

Bardzo podoba mi się twoja wypowiedz. Film ci się podobał jednak nie bronisz go jak cnoty siostry. Brawo! Więcej takich stonowanych i sensownych wypowiedzi na Filmwebie bym sobie życzył.

Co do filmu to powiem, że ludzie wychodzący z kina mieli na ustach jedynie wizualną stronę filmu (wiem co mówię, pracuję w wypożyczalni filmów wiec opinia ludzi jest mi mniej więcej znana). Każdy zachwycał się efektami i wykreowanym światem a nikt nawet nie zająknął się na temat treści, emocji, fabuły. Dlatego trochę zaniepokojony poszedłem na ten film jakiś miesiąc po premierze i... faktycznie, po 30 minutach gdy to już oswoiłem się ze świetną wizualną stroną filmu, zacząłem myśleć trzeźwo nad tym co oglądam. Zawiodłem się na Cameronie. Film jest wyprany z emocji, przez co los głównych bohaterów w ogóle mnie nie obchodził. Jakbym oglądał komedie romantyczną. Wszystko do przewidzenia. Gdy słyszałem, że Avatar to zrzynka z Pocachontas myślałem, że to tylko złośliwe komentarze. A tu taka niespodzianka! Faktycznie- oglądałeś Pocachontas, oglądałeś Avatara. Cameron mógł się odrobinę wysilić pisząc scenariusz. Mógł w nim zamieścić chociaż jeden (!) zwrot akcji. Ale nie. Po wyjściu z kina w pamięci zostają wspaniałe widoczki, latające smoki i świecąca trawa... trochę mało.

P.S. Oglądałem ostatnio Avatara na BRD na 22 calowym monitorze Full HD i doszedłem do wniosku, że Na'vi wcale nie wyglądają tak super jak się wydawało. (W kinie 3d skutecznie maskuje maskuje niedoróbki). Niektóre sceny dość mocno rażą sztucznością. A może to ja się czepiam? Miał ktoś z was podobne wrażenie po obejrzeniu filmu w Full HD?

ocenił(a) film na 9
NommaD79

Dodatkowo, większości filmów, należałoby odjąć po 8 punktów za efekty specjalne. No bo skoro mierzymy wszystkie filmy tą samą miarą...

ocenił(a) film na 10
davideck

mało obiektywnie.
hah, no to teraz powiedz ze Ci co zrobili bajkę Pocahontas również są nic nie warci, bo sami nie wymyslili tej historii,Była
legenda o takiej indiańskiej księżniczce, to nawet postać historyczna. jaaaa, śćiągneli fabułę, sami nic nie wymyślili...:o
Ciekawe czy jakbys nigdy nie mial do czynnienia z "bajką"o Pocahontas, to czy fabuła by ci sie podobała, jako ze widzisz ją pierwszy raz. Pewnie tak.
Fabuła sama w sobie jest dobra i ponadczasowa. A w filmie Avatar przedstawiona jest w dalece inny sposob. Wiec nie wiem w czym problem.

Moze poprostu w tym, że nielubienie czegoś popularnego jest na topie?
Mam wrażenie,ze cos w tym jest:P.

karro55

Między ekranizacją legendy a ściąganiem fabuły jest pewna różnica. Poza tym nie chodzi o to że podobieństwa występują tylko jak duże one są (można rzec nawet ogromne). Oprócz Pocahontas mamy Tańczącego z wilkami, Księżniczke Mononoke, Nausice z Doliny Wiatru.

"Moze poprostu w tym, że nielubienie czegoś popularnego jest na topie? "
Nielubienie a obiektywne (na tyle ile to możliwe) podejście to nie to samo.

AlmostGreen

Ja bym nawet 5/10 nie wystawil, ten film to wydmuszka, ladnie wyglada ale nic poza tym.

ocenił(a) film na 10
davideck

Historia Dawida i Goliata ma parę tysięcy lat. I co z tego?

Pozostaje pytanie, czy twórca tematu to zwykły troll, czy polaczek, który nie może znieść faktu, że tylu ludziom podoba się film, który jemu się nie spodobał.

ocenił(a) film na 10
davideck

"LUDZIE uświadomcie sobie to wreszcie, że fabuła tego filmu jest brutalnie
skopiowana z filmu Pocahontas. Tyle że przeniesiona w przyszłość"

A chcesz nas uświadomić bo?

ocenił(a) film na 6
EwaMonika

Świetny 10/10, ma niedociągniecia, ale i tak świetnie sie ogląda.

ocenił(a) film na 10
davideck

fucktycznie. Widzę pewne analogie, ale z pkt widzenia widza kinowego film jest wyjebisty ;] btw - (10-5):2=2,5 - średnia arytmetyczna, prosta kalkujacja. Skorzystaj czasem ;]