Z Avatarem mam pewien problem. Był to mój pierwszy film 3D oglądany w IMAXie. Strona techniczna filmu zrobiła na mnie niekiepawe wrażenie. Można powiedzieć, że się nią zachłysnąłem. Avka oceniłem na 9/10 za efekty. Jednak z drugiej strony fabuła to chamska kalka Pocahontas. Świat Pandory robi wrażenie przez pierwsze 40 minut. Dobre efekty 3D to te niekomputerowe. (Np. moment wyjścia żołnierzy ze statku latającego z początku filmu czy celowanie bronią przez pułkownika Quaritch'a. Fajne były też sławne pandorańskie muchy ;) ) Avatar bez 3D obejrzany na komputerze nawet w wersji BluRay nie robi takiego wrażenia jak w kinie. Film traci wiele ze swojej wizualnej magii. W sumie to logiczne i nie można mieć o to pretensji. Nie mniej jednak po czasie skłonny jestem delikatnie zaniżyć ocenę. Po Cameronie spodziewałem się więcej. Śmieszy mnie, że równocześnie powstają 3 kolejne części. hehe Już w kościach czuję jaki to będzie syf. :)