Poszedłem na 2D z premedytacją. Chciałem ocenić film nie patrząc przez pryzmat jedynie efektów 3D... no i wyszło... Dobry film, ale, nie żeby od razu jakiś przełom w kinematografii. Ot, kolejna historia o Indianach, a że na innej planecie, co z tego?
To tak samo jakbyś na pierwszy film, który został nakręcony w kolorze poszedł z premedytacją na wersje czarno-białą i opowiadał ludziom że nie ma żadnego przełomu.. Gratuluje pomysłowości, a raczej jej braku..
hm....bardzo dobrze, ze poszedł na film w wersji analogowej. Byłem wczoraj na wersji 3D i bardzo się zawiodłem na "tych wspaniałych efektach" (chyba, że Multikino we Wrocławiu kupiło taką słabą wersje 3D - bilet kosztował 52 zł, a różnicy w okularach czy bez nie było prawie w ogóle. Film ogólnie jest fajny, ale gdyby nie ciekawa fabuła (taka sama jak w Pocahontas - nie wiem czy ktoś zauważył) byłby tylko popisem efektów tak jak 2012. Myślałem, że będzie lepszy ale nie żałowałem chwil spędzonych w kinie. Żałowałem tylko tych 50 zł za bilet, a mogłem iść na zwykłą wersję za 9 zł.
Zauważ że pierwsze filmy były dziełami typu "pociąg wjeżdża na stację la Ciotat" i oglądał się je nie dla fabuły, ale dlatego, że były filmami!
"Przełom" Avatara polega na tym, że choć jest to KOLEJNY FILM 3D ogląda się go nie dla tego, że jest 3D i ma zapierające dech w piersiach efekty specjalne, lecz dlatego że jest to fajny film!
PS. Scenarzysta choć sam pokazuje iż dzikusy nie są wcale gorsze od cywilizowanych ludzi sam popełnił typowy grzech pychy cywilizowanego człowieka pokazując bezradność Na-vi wobec piechoty. W rzeczywistości bez wsparcia z powietrza, wypalania dżungli napalmem piechota zginęła by od "strzał zzikąd" w kwadrans!
"Byłem wczoraj na wersji 3D i bardzo się zawiodłem na "tych wspaniałych efektach" (chyba, że Multikino we Wrocławiu kupiło taką słabą wersje 3D - bilet kosztował 52 zł, a różnicy w okularach czy bez nie było prawie w ogóle"
Misiek_oca jakie 52 ZŁ za bilet. We wrocku w multikinie bilet na 3D kosztuje 26 złoty w soboty i niedziele 28, ulgowy 21 na tygodniu a w weekendy 23.
Tak, oglądając film 3D bez okularów czy z okularami nie ma żadnej różnicy, ciekawe...
Sorki zapomniałem się sprecyzować, to był bilet za dwie osoby. Więc 52 złote za dwa bilety. I dalej Szkoda mi kasy. Apropo prawdziwego 3D - zapraszam do Katowic do kina, projekcja 3D jak należy, aż uciekasz z własnego fotela. Ale i tak polskim kinom daleko do prawdziwego kina.
Jesli masz tylko wolny weekend, kup tani bilet lotniczy za 20 zł i lec do Londynu do Muzeum Techniki i Technologii oraz statków kosmicznych - mamy tam przerobiony symulator NASA (promu kosmicznego) do sali kinowej, to jest PRAWDZIWE 3D
52zł?! Ładnie dałeś się naciągnąć, nigdzie na świecie nie ma tak drogich biletów ;d;d
Przełomem tutaj z tego co się orientuję miało być właśnie 3D oraz grafika, która zlewa się z rzeczywistością w taki sposób, że nie można jej odróżnić. Jest wiele filmów w 3D ale ten miał być realistyczny, bez wyskakujących co chwilę przedmiotów nadmiernej głębi. Miało się wydawać, że tam się jest.
e, prawdziwy twardziel obejrzalby na komorce.
wtedy film nabiera zupelnie nowego wymiaru!...
ja bym poszedł dalej... można by go obejrzeć bez dźwięku - wtedy dopiero jest dobry egzamin, czy film jest arcydziełem
No, to idźmy z avatarem na całość
- ściągnąc TSa z neta (jest rozmyty wystarczająco dobrze na początek)
- otworzyć go jakims edytorem do video
- USUNĄĆ KOLOR
- wywalić dźwięk
- wpalić napisy, najlepiej tak jak w latach 20 ubiegłego wieku (między sceny wrzucamy czarny ekran z napisem na środku)
To co zostało zapisac na dysku i oglądac koniecznie na ekranie nie większym niż 20 cali. Najlepiej, jeśli ktoś ma stary czarnobiały telewizor.
I wtedy będziemy mogli naprawdę podziwiać ten piękny film uwolnieni od tych wszystkich durnych technologicznych efektów, które zabijają sztukę.
:)
o, Oświecony i Niezaślepiony, więc powinniśmy "odrzucić tę skorupę i zstąpić do głębi"? uznać, że ona nie ma znaczenia?
1...największy przełom tkwi w efektach 3D - których autor tematu nie mógł doświadczyć :O
A chodziło oczywiście o zwiększenie realizmu, w tym filmie głębia jest mniejsza bo rozstaw kamer jest przybliżony do rozstawu ludzkich oczu.
2...potem następnym krokiem są efekty wygenerowane komputerowo - las, woda, a także kilku bohaterów zostało zrobionych cudnie.
I to właśnie brava za wykorzystanie możliwości komputerów i masę ludzi którzy stworzyli głównych bohaterów :)
3...Ostatnia cząstka filmu to fabuła - ponoć banalna, ale ja powiem że przynajmniej nie jest głupia jak to się zdarza przy filmach z przesadzonymi efektami.
Fabuła jest tak podstawowa i czysta jak bajki Disney'a,
czy do nich tez macie takie pretensje, że pokazują dobro i zło?
A ja byłem także na 2D, bo w zasadzie nie wiedziałem co to za film i że lepiej oglądać go w 3D i mi się podobało. :P
Kawał dobrego sci-fi.
Ja ogladalem w 3D i w 2D i według mnie ten film broni się sam, bo w obu przypadkach tak samo fajnie mi się oglądało.
"Tak, oglądając film 3D bez okularów czy z okularami nie ma żadnej różnicy, ciekawe..."
są prawie przezroczyste, na poprzednim dilme 3d i imaxie (parę lat temu - mój avatar to mój drugi film 3d) dostałem takie papierowo-plastikowe okularki czerwono-niebieskie xD
nie ma różnicy bo są to okulary polaryzacyjne - tzn. jedno szkło polaryzuje poziomo, drugie pionowo - jak założymy je odwrotnie to będziemy widzieć to co jest blisko daleko itp.
sam z początku byłem na 2d - efekty nie były takie jak w 3d, ale mi się bardziej dżungla podobała - werrsja analogowa, z taśmy nie płyty, więc i rozdzielczość większa. ale już np utraya mokri albo tree of souls w 3d powala... xD
muszę przyznać że trochę durnia z siebie zrobiłeś. kolega wyżej ma rację - lepiej oglądaj z premedytacją kolorowe filmy na czarno-białym TV i najlepiej niech ktoś cie jeszcze skrępuje linami żebyś nie mógł iść siku i do tego niech ustawią czasowy zapalnik ładunku wybuchowego w twoim pokoju na 10minut przed końcem seansu. później przyjdź tu i ponarzekaj na każdy film.