Identycznie jak w Titanicu... Najpierw przez 1,5 godziny takie rozwiniecie sytuacji poznanie z Neytitiri, poczatek milosci miedzy nimi. Poźniej podobnie w środku filmu moment uniesienia nastepnie sie wszystko pochrzanilo itd aż do dziwnego zakończenia
hm, rzeczywiście... identycznie jak w większości filmów romantycznych. Sorry, nie chce być złośliwy, po prostu to żadna analogia ni wielkie odkrycie:/