Bylem na wersji 3D i po prostu jestem wniebowziety. Wychowalemn sie na takich filmach jak "Obcy..." czy "Gwiezdne wojny" i widze postep - niesamowity postep, ktory az zachodzi za skore. Film stawia wszystko co do tej pory zrobione w szary kat. Cala fabula, teksty, wykonanie i nieprawdopodobny klimat wprowadza czlowieka w stan, ktorego nigdy dotad nie doswiadczyl na zadnym seansie. Tak wyglada przyszlosc kina 3D! - realizm ponad wszystko... Nastepny krok to 4D, a ten zdazylem tez juz doswiadczyc.
Praktycznie temat zakończony też jestem Avatarem zachwycony ale tematów że to arcydzieło było już dużo
P.S. dzięki kolejnemu takiemu tematowi Avatar ma już 3000 tematów co jest lekką przesadą ;D
No sorry, nie bede podpisywal sie pod starszymi tematami, skoro chce wyrazic swoja opinie pod swoim ;)
Brzydzę się tą zakompleksioną hołotą, tym plebsem, który zachwyca się gniotem na forum kiczowatego filmu i szmiry jaką jest Avatar.
4d akurat średnio mnie interesuje. Wydaje mi się że to utrudnia nieco oglądanie filmu i rozprasza np. wieje wiatr czy spada na ciebie coś mokrego.
hmmm, mnie sie efekt bardzo podobal, ale tez nie chcialbym wyjsc mokry z kina, hahahaha. W sumie to bedzie, mysle, jak z okularami: bedziemy dostawac peleryny na seans :)